Data: 2003-02-16 18:13:02
Temat: Re: Za drogo leczyla
Od: Jarosław Lech <j...@a...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotr Kasztelowicz" <p...@a...torun.pl> napisał w
wiadomości
news:Pine.GSO.4.50.0302161358260.4272-100000@dorota.
am.torun.pl...
> Moja uwaga jest taka. Jesli wyczerpie sie limit pacjent ma zawsze
> prawo zwrocic sie do kasy chorej a w przyszlosci do pelnego
> animuszu funduszu aby przyznal mu ponadlimitowo srodki na takie
> leczenie. Trzeba isc do odpowiedniego urzednika w kasie i starac
> sie go przekonywac. Dlaczego pacjenci czy rodziny tego nie
> czynia tylko probuja zmuszac lekarzy i szpitale aby robily
> to ponadlimitowo za darmo pomnazajac dlug szpitala i powodujac,
> ze szpital nie bedzie mial z czego wyplacac i tak marnych pensji
> i nie bedzie mial za co kupowac lekow?
Pewnie dlatego, że uważają, iż złożenie stosownego wniosku
odpowiednio umotywowanego powinno załatwić sprawę pozytywnie, nie wiedzą
natomiast, że oprócz części formalnej (złożenie wniosku) jest jeszcze
nieformalna część starań: docieranie do odpowiedniego urzędnika i
przekonywanie go. Niektórzy do dzisiaj nazywają to łapówkarstwem. Poza
tym być może uważają, że jeśli przez kilka lat nie mieli ze służbą
zdrowia nic wspólnego (przynajmniej niektórzy) i kto inny wykorzystywał
ściągnięte siłą z ich pensji pieniądze, a teraz sami potrzebują (czasem
nie tak znowu wiele, byle skutecznie) pomocy, to nie powinni się nagle
znaleźć sytuacji sępa: jeśli nie wyrwę komuś, to zdechnę.
MSPANC
--
Lejak
j...@p...onet.pl
j...@a...net.pl
|