=sve@na= napisał(a) w wiadomości: ...
>"Szpakowaty Pan" <s...@g...pl> skrev i meddelandet
>
>> Moja rada jest taka. Nie zmieniaj nic. Je?li tak długo było Wam dobrze we
>> wzajemnym utzrymywaniu się w fikcji to kontynuujcie to. Nie my?l, że go
>> zranisz tylko my?l o sobie. To Ty będziesz przegrana na końcu. Spróbuj
>> chwycić tego szczę?cia, które cię spotkało, tak długo jak się da i ciesz
>się
>> każd? chwil?. Nie przy?pieszaj swojego końca.
>
>Ty tak na serio? Radzisz dalej budowac domek z kart i falszu? I nazywasz to
>szczesciem?
>IMO najgorsza prawda jest lepsza od najslodszego klamstwa, niejeden raz sie
>o tym przekonalam i nie zmienie zdania.......
>
>Ania
>
Witam ! mam 64 lat i tak sie zlozylo ze niejednokrotnie z tym problemem
sie zetknalem .
1) nie jest tak ze ON nie wie ile Ona ma lat
i nie zna jej sytuacji rodzinnej . Mozna to miedzy bajki wlozyc, ale czeka
ze Ona mu o tym sama powie, a powinna jak najwczesniej bo napewno
na to czeka.
2) To ze mu powie nie bedzie to mialo wiekszego wplywu na ich dalsze
wspolzycie.
3) Radze Ci zostawic sprawe wlasnemu biegowi. Badzcie szczesliwi
ile mozecie. Jeden z moich blizkich kolegow przed laty tak mial
( ona starsza o20lat bardzo zadbana) Po kilku latach ulegli namowom
rodziny , a ze to nie tak ,zreszta wiecie. I rozeszli sie . Ona zostala
sama
On znalazl bez problemu bardzo ladna rowiesnice i pobrali sie. Ale nie byl
z nia szczesliwy mieli jednego syna a i pieniedzy brakowalo wiec wyjechal
do Stanow na zarobek i tam stracil zycie . Zona zostala sama z dzieckiem
i ponownie nie wyszla za maz ( mam z nia luzny kontakt, a minenelo chyba
30lat)
i zastanawiam sie
i po co to bylo przerywac istniejaca milosc, ktorej i tak w zyciu nie mamy
za duzo. On jest mlody i prawdopodobnie za kilka lat znajdzie sobie
kogos z kim zalozy rodzine. I tak powinno byc,ale nie jest pewne
bo zwykle starsza kobieta " wie" jak zaspokoic mlodego mezczyzne.
Rowniez odwrotnie , jesli mloda niedoswiadczona dziewczyna
zyje z duzo starszym mezczyzna to ma zycie przechlapane.
To sa oczywiscie moje prywatne uwagi na ten temat.

Piotr