Data: 2004-03-31 14:17:39
Temat: Re: Za szybko sie obwiniam ??
Od: "shadowofdarknes" <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
[cbnet]
> > Nie wiem czy rozumiesz... sposob w jaki niekiedy dzialasz to wynik:
> > 1) tego ze hamujesz niektore emocje,
> > 2) niewaskiego potencjalu emocjonalnego (ktory nawiasem mowiac
> > z pewnych wzgledow podziwiam) niezupelnie jakby harmonijnie
> > wykorzystywanego.
>
> Jeszcze dodam ze mam taki pomysl ze moze gdybys zrezygnowal
> ta 'tame' to wowczas Twoje emocje nie musialyby ~wyplywac
> 'skokami', lecz zamiast tego ich strumien bylby bardziej harmonijny
> - zastrzegam ze sam musisz to ocenic gdybys chcial "cos" tu zmienic.
> Byc moze wowczas, w sytuacji wiekszej akceptacji dla swych
> emocji, takze czesc niedogodnosci o ktorych pisales (m.in.
> naprzemienne stany euforii po ktorych nastepuje poczucie utraty
> "czegos-tam" nie wystepowalyby.
>
> Mniej wiecej cos takiego mialem na mysli. :)
Uświadomiłeś mi istotą rzecz....
Te uczucia są hamowane przez obawę przed krytyką, kiedy zrobię coś źle wiem
ze spotka ona mnie za to. Możliwe że pochopnie i za szybko wyciągam (złe ?)
wnioski. Wniosek jest zawsze tan sam - kryć sie i przyjąć odpowiedzialność
co oznacza przyznanie sie do winy, a nie zawsze tak jest.
Masz racje jestem zacofany uczuciowo : / - nie potrafię myśleć w sytuacjach
kryzysowych, możliwe ze dlatego po zdarzeniu szykuje scenariusz całego
zajścia 'jak to powinno wyglądac'. Porównanie zdarzenia z tym scenariuszem
wywołuje właśnie utratę "czegoś tam"
Wielu ludzi uzyskuje u mnie 'kredyt życzliwości' i od nich oczekuje tego
samego. Jednak większość chce Cię udupić bez powodu, więc wiara w ludzi jest
chyba najtrudniejszą ze sztuk.... Tak ciężko jest w nich wieżyc...
|