puciek2 <p...@N...gazeta.pl> napisał(a):

> Ana <a...@N...gazeta.pl> napisał(a):
>
> > Przez kilka miesięcy ktoś wywierał na mnie silną psychiczną
presję.

> A jak Ci było wcześniej, przed tym wydarzeniem.

Lepiej.

> > Wyjście z zaklętego kręgu prześladowania i niemocy
> > przyniesie dopiero upływ czasu.
>
> Skoro tak piszesz, to może sama już wiesz co robić ?

Taką obietnicę, zresztą dość mglistą, złożył mi ciemięzca.
Czekać, czyli nic nie robić.

> > Kiedy mu opowiedziałam o bagnie, w którym ugrzęzłam, stwierdził, że
> > moja historia wskazuje jednoznacznie na usystematyzowane urojenia
> > paranoiczne, nie na schizofrenię. Więcej już nikomu się nie zwierzę,
gdyż
> > boję się , że posądziłby mnie o paranoję, podobnie jak lekarz. Tym
czasem
> ja
> > obawiam się o zapadnięcie na schizofrenię albo i coś gorszego,
>
> A dlaczego uważasz że to "gorzej" jest cierpieć na paranoję.

Nic takiego nie powiedziałam.

> Co to jest to "coś gorszego" od schizofrenii, jak myślisz ?

Coś o czym nie mam zielonego pojęcia.

> Gdyby się okazało że masz schizofrenię albo to coś gorszego to jak by to
> zmieniło Twoją sytuację ?

Musiałabym się leczyć, a nie mam na to zdrowia, sił ani czasu.

> Dlaczego byłoby Ci lepiej ?

To Ty sugerujesz pytaniem.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/