Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Zaklęty krąg niemożności

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zaklęty krąg niemożności

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 111


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-06-25 13:08:48

Temat: Zaklęty krąg niemożności
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pełny tytuł tego wątku brzmi "Zaklęty krąg niemożności,
czyli jak być dobrymi teściami" Prosiłbym Was o pomoc w
sprawie bezpośrednio wynikającej z poprzedniego mojego
wątku. Tak sobie myślę patrząc na siebie i posty dotyczące
"wielopokoleniówki", czy razem z żoną mamy szansę zostać w
przyszłości nie tak znów dalekiej dobrymi teściami i
rodzicami dla rodziny naszego syna (zakładam, że się ożeni).
Mamy (na razie teściów) duże mieszkanie z zadbanym ogrodem w
spokojnej dzielnicy Poznania i chcielibyśmy razem z żoną,
żeby mlodzi zamieszkali razem z nami (nic na siłę
oczywiście). Co zrobić i jakimi powinniśmy być, żeby oni z
własnej woli zechcieli z nami zamieszkać. Pytam, ponieważ
mamy jeszcze czas zrobić coś z sobą (syn ma dopiero 7 lat) i
chcielibyśmy przerwać ten odwieczny krąg różnicy
pokoleniowej, żeby to co piszemy teraz o naszych teściach
nie spotkalo nas w przyszlości? Poradźcie, jak dać synowi
jedna opcję więcej-mozliwość zamieszkania z nami nie z
życiowego musu ale z ewentualnej własnej chęci ich obojga?
Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-06-25 13:42:59

Temat: Re: Zaklęty krąg niemożności
Od: Bischoop <B...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

W artykule Sokrates wyklawiaturzyl(a):
> Co zrobić i jakimi powinniśmy być, żeby oni z
> własnej woli zechcieli z nami zamieszkać. Pytam, ponieważ
> mamy jeszcze czas zrobić coś z sobą (syn ma dopiero 7 lat) i
> chcielibyśmy przerwać ten odwieczny krąg różnicy
> pokoleniowej, żeby to co piszemy teraz o naszych teściach
> nie spotkalo nas w przyszlości? Poradźcie, jak dać synowi
> jedna opcję więcej-mozliwość zamieszkania z nami nie z
> życiowego musu ale z ewentualnej własnej chęci ich obojga?
> Darek
>

Nie zapomniec ze samemu bylo sie mlodym.

--
% Bischoop %
%Linux Registered User:#260447%
% Szanuj zielen i Netykiete %

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-06-25 13:59:34

Temat: Odp: Zaklęty krąg niemożności
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Bischoop <B...@b...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:s...@s...bischoop
.pl...
> W artykule Sokrates wyklawiaturzyl(a):
> > Co zrobić i jakimi powinniśmy być, żeby oni z
> > własnej woli zechcieli z nami zamieszkać.


> Nie zapomniec ze samemu bylo sie mlodym.


Mądrze kochać swoje dziecko


Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-06-25 14:09:33

Temat: Re: Zaklęty krąg niemożności
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> Pełny tytuł tego wątku brzmi "Zaklęty krąg niemożności,
> czyli jak być dobrymi teściami"

Więcej (może) jutro. Teraz krótko:

Rodzina jest dobra jak mieszka 150 km od nas (z dobrym dojazdem).

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-06-25 14:13:19

Temat: Re: Zaklęty krąg niemożności
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

Poradźcie, jak dać synowi
> jedna opcję więcej-mozliwość zamieszkania z nami nie z
> życiowego musu ale z ewentualnej własnej chęci ich obojga?

Był kiedyś taki wierszyk może ktoś pamięta:

do roku bądź mu sługą
do trzech lat Panem
do siedmiu Królem
do ... kolegą
a na starość będziesz przyjacielem

(lata mogły mi się podać niedokładnie0

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-06-25 17:14:29

Temat: Odp: Zaklęty krąg niemożności
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Sandra <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:af9sua$54o$...@a...dialog.net.pl...

> Mądrze kochać swoje dziecko

Mozesz to rozwinac?

Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-06-25 18:58:36

Temat: Re: Zaklęty krąg niemożności
Od: "Joasienka" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

zupełnie niedawno Sokrates <d...@w...pl> ślicznie napisał:

> Pełny tytuł tego wątku brzmi "Zaklęty krąg niemożności,
> czyli jak być dobrymi teściami"

Do niczego absolutnie nosa nie wścibiać, choćby się paliło i waliło w
miejscu, gdzie mieszkają dorosłe dzieci z małżonkami, dziećmi itp.
Piszę to z własnego doświadczenia.
Niech młodzi mieszkają sami (czyli żadncyh wspólnych pomieszczeń -
osobne wejście itp.), ale we wspólnym domu, czyli blisko

--
Pozdrówka
Joanna gg 1489928
www.JoannaR.prv.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-06-25 22:06:17

Temat: Odp: Zaklęty krąg niemożności
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Mrowka <m...@p...wp.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:afa8mb$8d9$...@n...onet.pl...
> > Mądrze kochać swoje dziecko
>
> Mozesz to rozwinac?

Oczywiście mądrze kochać tzn. mądrze wychowywać dzieci. Zadajemy sobie
pytania czy jesteśmy dobrymi rodzicami? Jest nam strasznie trudno godzić
obowiązki domowe z pracą zawodową. Przecież kochamy nasze dziecko, a to
chyba najważniejsze? Więź uczuciowa rodziców i ich dzieci w wieku
niemowlęcym a późniejszym ulegają znacznym zmianom jakościowym . Potrzeby
naszych dzieci z wiekiem są inne i nasze również ulegają zmianie.
Dziecko podrzuca sie babci,cioci lub chodzi do przedszkola a rodzice
większość swojego czasu poświęcają na kariere zawodową, życie towarzyskie,
czy też obowiązki domowe. Tak,że niewiele czasu znajdujemy dla własnych
dzieci, zdarza się to jakby od święta. Kiedyś czytałam,że lekarze pediatrzy
ponoć stwierdzili,że najwięcej matek zjawia sie w przychodni z własnymi
dziećmi w poniedziałek z prostej przyczyny,że to właśnie w weekendy mają
więcej czasu na obserwację własnego dziecka, zająć sie jego zdrowiem czy
innymi potrzebami.

Natomiast sprawy wychowawcze w większości rodzin są załatwiane systemem
poleceń, nakazów. zakazów , kar i nagród. Bo tak niby jest szybciej i
łatwiej.
Są rodziny gdzie odwrócono skale wartości. Jest ciagła pogoń za sukcesem
zawodowym, uznaniem społecznym , wyższymi zarobkami ,wszelkimi dobrami niby
też dla wygodny ich dziecka. A na marginesie pozostawiło się jego istotne
sprawy i problemy. Bo na to nie mamy już czasu. Rodzice myślą ,że
zrekompensują dziecku brak zainteresowania jakimś upragnionym przedmiotem.
zabawką,komputerem, rowerem ,rolkami itp. Często sie słyszy " ma przecież
wszystko " to dla niego tak tyramy. Lecz sie nie zastanawiamy,że ono
wolałoby niekiedy nie dostać tak drogiej zabawki czy drogiego ciucha
natomiast chciałoby by jego rodzice popatrzyli na rysunek,który namalowało,
opowiedzieli mu bajkę, czy poszli z nim na spacer. Własne dziecko trzeba
zauważyć, jego sprawność manualną.fizyczną,umysłową a jednak są
rodzice,którzy mówią ja zapłace niech inni to za mnie zrobią. Matki np.
często mówią ,że tak bardzo się poświęcają,że posiadanie dziecka zmusz je do
rezygnacji z wielu rzeczy. Nawet te mamusie które poszły na urlop
wychowaczy to też niekiedy siedzą i myślą co straciły i czekają jak na
zbawienie kiedy tylko będą mogły sie pozbyć problemu. Rodzice ,którzy
uważają,że poświęcają się mają małe szanse na satysfakcje z prawidłowego
wychowania swoich pociech. Innym problemem jest inny rodzaj nieprawidłowej
miłości do dziecka reprezentują go rodzice,którzy wszystkie swoje uczucia
przelewają na dziecko, przez co działają nadopiekuńczo, nadkontrolująco.
Patrzą w dziecko jak w obrazek, wszystkie zachcianki spełniają, usuwają
każdą przeszkodę. Na takie zachowania dziecko reaguje różnie, zależne to
jest od stopnia nadopiekuńczości.,relacji z bliską rodziną, czy mają wpływ
na różne reakcje dziecka predyspozycje psychiczne,temperament. Mogą gdy
dorosną sie buntować przeciw nadmiernej opiece,kurateli. Zaczynają
przypatrywać sie życiu swoich rówieśników dochodząc do wniosku, że innym
wolno więcej. Im sie zakazuje zabaw w piłke bo się zmęcza czy spocą,nie
wychodzą tak często na podwórko bo im sie może coś przytrafić lub ktoś im
coś zrobi /jednym słowem nie można im brać udziału w tym wszystkim co
nazywamy naszym dzieciństwem/. Więc zaczyna się bunt a gdy to nie wystarczy
robią nam na złość. Innym przykładem może być sytuacja gdy dzieci godzą
sie z sytuacją wychowywania pod kloszem, miłością dla swego dobra, bo tak
przecież twierdzimy robimy wszystko dla dobra naszych dzieci bo je bardzo
kochamy a one są pod tym kloszem ze skrywaną złością a niekiedy nienawiścią
do nas. Nam sie wydaje,że one są zadowolone ale to tylko pozory, to ze
zdejmujemy z nich obowiązki,zwalniamy ich od podejmowanie decyzji, niekiedy
usprawiedliwiamy ich zachowania. Przychodzi czas,że zaczynają z takiej
miłości ciągnąć profity bo wiedzą, że kochający ich rodzice są gotowe nawet
wybłagać oceny lepszą w szkole, odrobić lekcje, usprawiedliwić nieobecność.
Tacy rodzice mają małe szanse,że ich dziecko tak kochane i wychowywane dało
sobie rade w dorosłym życiu i nie wytknęlo im,że tak zostało dzięki głupiej
miłości wychowane i jest życiowym kalekom. Ponadto tak kochane dzieci mogą
kiedys zamknąć sie w sobie ,stracić kontakt z otoczeniem a niekiedy z
rodzicami.

Takich przykładów można byloby opisywać tysiące prawidłowej miłości do
naszych pociech. Są różne nasze reakcje i działania w różnych sytuacjach a
mające na prawidłowy rozwój i prawidłową miłość do naszych dzieci.
Kiedy robimy błędy? np. gdy pojawia sie nowy potomek, kiedy dzieci wychowuje
babcia, kiedy dochodzi do rozwodu, jak reagujemy na pierwsze kłamstwo,ktoś
napisał od rzemyczka :-) czy pomoc dziecka w domu:-) czy straszyć dzieci
kominiarzem czy nie ? bić czy nie bić? przekupienie? zabawki?

Miłość mądra do dziecka to partnerstwo. A temat :-) to temat rzeka i pewnie
gdybym chciała wszystkie aspekty prawidłowego działania z dzieckiem opisać
to nie doczekałabym gwiazdki :-) Więc oddaje głos bardziej doświadczonym .

Pozdrowienia Sandra



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-06-25 22:22:31

Temat: Odp: Zaklęty krąg niemożności
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Mrowka <m...@p...wp.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:afa8mb$8d9$...@n...onet.pl...
> Mozesz to rozwinac?

Zrobiłam to w niewielkim procencie:-) i czekam na krytyke:-) Mówie o nikłym
procencie ponieważ to jest bardzo złożone i wiele czynników wpływa i
sytuacji na mądrą prawidłową miłość do naszych dzieci. Ale Ty to lepiej
wiesz i trochę zaskoczyłaś mnie swoim pytaniem.
Dziecko jest szlachetnym kamieniem jak go dobrze obrobisz będziesz miała
piękny kamień i z dumą spoglądając na niego Twoje oczy uśmiechnięte będą
skierowane w strone słońca :-)

Pozdrawiam Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-06-26 05:22:56

Temat: Re: Zaklęty krąg niemożności-będzie przykro
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w
wiadomości news:af9pne$3vp$1@news.tpi.pl...
> Pełny tytuł tego wątku brzmi "Zaklęty krąg niemożności,
> czyli jak być dobrymi teściami"

Oba wątki dopiero się rozwijają ale myślę, że już teraz
można sobie pomyśleć, jak to będzie w naszej przyszlości.
Jakie macie osobiste odczucia teraz, mając na uwadze, że w
przyszłości o nas jako o teściach będą padały wiadome
epitety, które my kierujemy obecnie w stronę naszych
teściów. Czy nie jest to przykre? Czy zawsze musi juz tak
być, ze złośliwe kawały o teściach będą miały statut
nieśmiertelnych?
Darek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Rodzina wielopokoleniowa - niezbyt serio
Rodzina wielopokoleniowa.
Porównanie II ;-)
rodzinka
Porównanie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »