Data: 2003-11-03 15:13:03
Temat: Re: Żałądek i jego kłopoty.
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "shamann" <s...@x...wp.pl> napisał w wiadomości
news:bo5ifb$3cj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Od jakiegoś czasu cierpię na problemy z żałądkiem (od chyba 3ciej klasy
> podstawówki, teraz mam 21 lat). Zaczynałyn się zwylke wraz z śniadaniem i
> trwały cały dzień, czasem nawet dłużej. Nie moge nic jeść(nie cały czas,
ale
> w dzień "ataku"). Ból jest czasem tak silny że nie mogę usiedzieć w jednym
> miejscu. Często oblewa mnie "zimny pot" i wszystko dookoła mnie denerwóje.
> Od roku żałądek buntuje się w czasie śniadania z zegarową dokładnością, co
> niedziela. Byłem u lekarza z tym problemem ale nie znalazł powodów by
wysłać
> mnie na badania. Zapisał mi jedynie ranigast. Ale po lekacj jest jeszcze
> gożej. Pomaga jedynie wypicie około 1,5 litra wody i/lub wzrócenie
> wszystkiego co jadłem. Ale nie zawsze pomaga. Czasami budzę się z lekkim
> bólem, który znika najczęściej po wypiciu szklanki wody.
>
> Proszę o "diagnozę" i pomoc. Niechcę mieć na starość wrzodów (jak już nie
> mam) i operacji na żałądku.
> Ile kosztuje daktyloskopia w "sanitasie"?
A CO zjadasz na to śniadanie? Wyraźnie to, co zjadasz Ci nie służy.
|