Data: 2010-07-13 16:22:56
Temat: Re: Zanim rzucisz kamieniem...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 13 Lip, 18:09, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
> Ikselka pisze:
>
>
>
> > On 13 Lip, 15:11, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
> >> Ikselka pisze:
>
> >>> On 13 Lip, 14:55, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
> >>>> Ikselka pisze:
> >>>>> On 13 Lip, 13:32, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
> >>>>>> Gdybyś urodziła się w Nowej Gwinei w plemieniu Eipo, to zagorzali
> >>>>>> przeciwnicy pedofilii byliby dla Ciebie prymitywnymi homofobami,
> >>>>> Ale jednak urodziłam się tu, gdzie się urodziłam. Gdybym urodziła się
> >>>>> na Melmac, miałabym futro tam, gdzie nie lubię.
> >>>> Masz racje, mi tamta kultura także się nie podoba, ale to
> >>>> są chyba tylko moje uwarunkowania i nic więcej.
> >>> To jest TWOJA kultura, a nie upodobania.
> >>> Gdybyś urodził się ma melmac...
> >>>> Jednak czy nadmierne eksponowanie tych uwarunkowań nie będzie
> >>>> sprowadzać się po prostu do narzucania komuś swojego zdania?
> >>> Mówisz jeszcze o zdaniu, czy już o penisie?
> >>> :-]
> >> Mówię o tym, że jak nie przypilnujesz swojego języczka tutaj,
> >> zwłaszcza w niektórych tematach,
> >> to rozmowa z niektórymi zrobi Ci się nieciekawa i niezbyt miła,
> >> o czym ciągle zdajesz się zapominać ;)
> >> S.
>
> > Nie rozmawiam z ludźmi po to, aby mieć z tego TYLKO pustą
> > przyjemność. Tak samo żyję - nie dla przyjemności, ale dla
> > wypełnienia czymś ciekawym moich dni. Rozmawiam z ludźmi po to, aby
> > pewne interesujące mnie sprawy z nimi konfrontować, także aby się
> > czasem dobrze bawić. Konfrontacja własnych poglądów z poglądami innych
> > niekoniecznie jest przyjemna i biorę na to poprawkę - potrafię się w
> > takiej sytuacji powstrzymać od chamskich zagrywek. Ci "niektórzy"
> > tutaj, wspomniani przez Ciebie, atakują bez powodu, ot po prostu
> > dlatego, że myślę inaczej niż oni. Właśnie zakończyłam jedną ze
> > znajomości w realu, która trwała dopóki, dopóty to, co mówię, pasowało
> > mojej znajomej, bo TO JA starałam się jej nie drażnić... W momencie
> > kiedy przestałam unikać konfrontacji (tu: otwartego i spokojnego
> > przedstawiania moich poglądów), ta znajoma zaczęła mnie atakować w
> > sposób prymitywny i chamski. Jak "niektórzy" tutaj.
>
> Wydajesz się ignorować fakt, że niektórzy po prostu z gnoju powstali
> i gnojem są. I bez względu na powód Twojej rozmowy, jej przebieg i
> koniec zawsze będzie tylko jeden - tym gnojem Ciebie obrzucą.
> Potępiasz pedofilii, zdrajców i inne osoby jawnie i rażąco lekceważące
> Twoją obyczajowość, ale szukasz dialogu z gnojami, którzy obrzucają
> Ciebie możliwe najgorszymi obelgami.
> Czy to odrobinkę nie brak konsekwencji?
> Ale ok. rozumiem, że tak wolisz lub potrzebujesz, więc już nie wnikam ;-)
> S.
Czy wiesz, że archelolog/lekarz/analityk_medyczny czasem też musi
babrać się w ludzkim g..., bo jest to jedno z najlepszych źródeł
poznania? Ba tam, muszą - pozostałości dawnych latryn są jednymi z
najbardziej pożądanych znalezisk archeologicznych, więc ci grzebią w
nich z upodobaniem... a ja sobie przecież tylko z g... rozmawiam ;-)
PS. Pokaż mi swoje g... a powiem ci, kim jesteś... czy jakoś tak?
;-PPP
|