Data: 2010-07-14 11:11:56
Temat: Re: Zanim rzucisz kamieniem...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 13 Lip, 22:41, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
> Ikselka pisze:
>
> > Czy wiesz, że archelolog/lekarz/analityk_medyczny czasem też musi
> > babrać się w ludzkim g..., bo jest to jedno z najlepszych źródeł
> > poznania? Ba tam, muszą - pozostałości dawnych latryn są jednymi z
> > najbardziej pożądanych znalezisk archeologicznych, więc ci grzebią w
> > nich z upodobaniem... a ja sobie przecież tylko z g... rozmawiam ;-)
>
> Bez wątpienia jesteś Małgosiu najinteligentniejszą osobą, jaką tu
> czytałem i do tej pory z pewnością poznałaś już tutejsze g... na wskroś.
> Chyba mnie także traktujesz nieco 'pobłażliwie' choć trochę
> trudno Ci się dziwić, bo z pewnością niektórych tutejszych wywłok
> nawet pewnie do matury byś nie dopuściła, choć ta z kolei na wiele
> niektórym się nie przydała.
> Bez obawy jednak, doskonale zdaję sobie sprawę z powodu Twojej atencji
> tym 'niektórym' i jak już wspomniałem, zrobisz jak uważasz,
> nawet jak za bardzo nie warto. Ale jak chcesz ;-)
> S.
Dzięki za komplementy, trochę (tylko trochę, he he) niezasłużone, ale
miłe.
Co do mojej pobłażliwości dla Ciebie to zupełnie się mylisz albo mnie
po prostu "podbierasz" - dosyć sprytnie ;-P
Jesteś dla mnie cenny jako ciekawy rozmówca, także z wielu innych
względów, poza (jasne) inteligencją. Np oczywiste jest, że trochę się
Tobą tu posłużyłam dla osiągnięcia pewnego mego celu (wiesz o czym
mówię), ale nie sądzę, abyś się czuł tym jakkolwiek zdeprecjonowany.
Po prostu jesteś JASNYM przypadkiem, niemal dotykającym granicy
problemu, o którym niedawno tu było głośno, ale jednak (dzięki swojej
konsekwencji w braku obietnic - bo o tym mówię) wychodzisz "na
czysto", nikt nie może Ci niczego zarzucić. Właśnie to chciałam
podkreślić, pokazać - a jak się ludziska buntują! Ponieważ chcieliby
Ciebie przeciągnąć przez tę granicę, w swój własny rejon - a się nie
da :-)
:-)
PS. Sorry za oględność w słowach, ale przecież obiecałam, że nie będę
już o tym... i tak czuję się winna.
|