Data: 2009-12-03 21:21:12
Temat: Re: Zapach faceta
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hanka pisze:
> Probowac mozna.
> Jednak:
> W przypadku prob porownywania owych JA, predzej czy
> pozniej dostrzezemy, ze uwazaja one jedynie PRAWIE TO
> SAMO, nigdy zas DOKLADNIE TO SAMO.
> Dostrzegam w Twojej wypowiedzi trafnosc, byc moze
> niekoniecznie zamierzona, uzycia slowa PODOBNIE.
Hm, tylko zastanawiam się, czemu ma służyć to niewolnicze trzymanie się
dokładności. Zwłaszcza w materii tak subtelnej, i dynamicznej
jednocześnie, jaką jest świadomość JA.
Żeby dochodziło do wzajemnej wymiany myśli, porozumienia, musimy
upraszczać, ciosać, zamiast zatrzymać się wobec niemocy poznania czy
zrozumienia dokładnego. Pod warunkiem oczywiście, że zawsze zostawimy na
wpół otwartą furtkę, by dostrzec ewentualny błąd/różnicę.
> I choc nadal nie jestem przekonana, ze odpowiadam
> na Twoje pytanie
Myślę, że dobrze zrozumiałaś.
> dodam tylko, ze im wiecej znamy
> roznic pomiedzy ludzmi, tym latwiej jest nam
> panowac nad wszelakiego rodzaju zaskoczeniami,
> doznawanymi od rzekomo podobnych nam osobnikow.
Tak. Chociaż czasem nie mogę się oprzeć wrażeniu, kiedy zostaję czymś
zaskoczona, że to coś gdzieś tam mogę w sobie znaleźć, że to wcale nie
jest takie obce, jeśli się to wyartykułuje i wydobędzie. Rozumiesz?
Taki trywialny przykład podam: do wieku mniej więcej 25 lat nie znosiłam
pleśniowego sera. Nie mogłam się nadziwić, że ludzie tak się nim
potrafią zachwycać i zajadać, kiedy mnie skręca na sam widok i zapach.
Aż nagle, nie wiedzieć czemu, polubiłam go razem z tym całym jego
zapaszkiem. ;)
Pozdrawiam
Ewa
|