Data: 2004-04-22 11:04:53
Temat: Re: Zapadam sie...
Od: "Hania" <v...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Jasne, miał prawo odejść. Miał prawo i odszedł. Tak łatwo jest obiecywać,
>zwłaszcza kiedy można na tym coś zyskać.
Noo, z Twego opisu wynika jasno, ze nie byl Ciebie wart. Kobito, to szczescie
dla Ciebie, ze odszedl ! (nie odczytaj tylko tego jako szyderstwo)
>Ktoś kto dawał i nie oczekiwał niczego w zamian, bo
>miłość to nie transakcja...
Heej, hej, milosc nie jest bezwarunkowa: kochasz kogos ZA TO: kim jest, jaki
jest dla Ciebie, dlatego, ze podoba Ci sie, jak odnosi sie do ludzi, ze masz w
nim oparcie (bo Ci to udowadnia!) itd. On Ciebie kocha za Twoj usmiech, za to,
ze oddajesz mu swoj czas itd. I to na prawde nie jest naganne.
> Może nie zawsze potrafił zabłyszczeć,
Jakby Cie kochal, to by Cie kochal taka, jaka jestes. Pewnie nie zmienilas sie
podczas trwania ex-zwiazku z krolowej dyskoteki w milosniczke biblioteki?
Wiedzial jaka jestes, prawda? Wiec nie uznaj tego za baszczelnosc z mej strony
gdy stwierdze, ze to na 100% nie byla to milosc.
>jak nieoszlifowany diament,
nie bij! : znajdziesz jeszcze swojego, a za tamtym nie placz. Przepraszam za
tak kategoryczne stwierdzenia, krotko opisane, ale Twoja syt. jest typowa!
Bedzie dobrze :)
>Ale każda błyskotka kiedyś traci swój blask... zaczyna płowieć w świetle
>codziennej monotonii.... i co wtedy? Wtedy człowiek przypomina sobie ze
Tylko mi nie mow, ze bedziesz czekac , az mu sie odmieni, nie warto!
Zdrowenka
Hania, co to te uczucia dobrze zna i do nich nie wroci
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
|