Data: 2004-07-21 13:49:25
Temat: Re: Zapytanie dot. krwiodawców
Od: "MarekZ" <m...@w...irc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotr" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cdk6c8$775$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Proszę bardzo. Merytorycznie nie ma przeciwwskazań. Każdy sprzedaje to co
> może, skoro ktoś chce kupić to czemu nie. Analogia była bardzo
bliska-jedno
> i drugie to sprzedawanie swojego ciała.
Analogii nie uwazam za specjalnie trafna, bo z seksem wiaza sie rozne wzorce
kulturowe, no i ma on genetycznie uwarunkowany znacznie wiekszy wplyw na
psychike niz oddawanie takich czy innych tkanek. Rownie dobrze ja moglbym
wysunac nietrafiona analogie "w przeciwna strone": jak to, sprzedajecie
swoje wlosy fryzjerom za pieniadze? Bezduszni!! ;-)
> A problem jest tylko i wyłącznie
> natury etycznej. jeśli będziemy płacić za organy to się okaże że są tylko
> dla bogatych. Jak byś się czuł, gdybyś się dowiedział, że dla Ciebie nie
ma
> krwi, bo kto inny zapłacił więcej?
Na razie nie mowimy o placeniu biorcy za otrzymana krew, tylko o placenie
dawcom. Ja jako prosty czlowiek mysle, ze spowodowalo by to, iz globalnie
krwi bylo by wiecej w dyspozycji. Zas co do tego czy powinien w jakis sposob
placic biorca, uwazam ze powinien placic. Utrzymywanie fikcji, ze cos jest
za darmo raczej rzadko wychodzi na dobre w ogolnym rozrachunku. Od tego sa
roznego rodzaju ubezpieczenia, aby zmniejszyc tego rodzaju ryzyka (braku
srodkow). Tak jak teraz jest, to pewnie zamiast placenia mamy znajomosci
albo losowanie. Albo placenie tyle ze nieformalne.
Jestem teoretykiem, nie korzystam z publicznej sluzby zdrowia, wiec byc moze
nie wiem czegos istotnego, co by zmienilo moje podejscie do zagadnienia, na
przyklad nie wiem czy mozna byc celowym dawca (dla konkretnej osoby), albo
"odlozyc" sobie swoja krew dla siebie itp. rzeczy.
marekz
|