Data: 2002-11-08 00:45:50
Temat: Re: Zasady
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
Masoneczka:
> ... Nie podarowałam tego gadżetu jemu i żałuję tego.
> ... Tak rzeczywiście się stało jak mówił, a mi pozostała
> chandra i nauczka do dziś.
Mnie juz dawno przeszlo odkad napisalem do tej osoby
proponujac otwarcie tamten 'zalegly' podarunek, aczkolwiek
calosc uzaleznilem od jej ew. woli w tej sprawie.
No i dostalem odpowiedz z ktorej wynikalo ze obecnie juz
w zasadzie nie jest zainteresowana prezentem ode mnie,
chociaz jest jej milo.
Nie wiem jak bylo z Toba, ale moj pewien problem polegal
na tym ze ten pomysl, pomimo zaskoczenia, wydal mi sie
ogolnie fajny i gdzies wewnetrznie czulem ze chcialem niejako
zrobic ten prezent. Jednak wowczas na moja decyzje
o przelozeniu sprawy na przyszlosc wplynely bardziej
'argumenty' racjonalne.
Stad prawdopodobnie moj pozniejszy dyskomfort gdy wspolnie
spedzony czas dokonal sie, a pomysl nie zostal zrealizowany.
To i wiele innych sytuacji nauczylo mnie jak wazna jest (w moim
przypadku) wewnetrzna motywacja (intuicja) w roznych sytuacjach
i jak zawodna okazuje sie zwykle wowczas 'argumentacja' racjonalna.
W sumie Ty masz tutaj gorzej, bo w prosty sposob nie jestes
w stanie zaproponowac zadoscuczynienia. Pozostaje Ci chyba
wybaczyc sobie tamta zbyt pochopna decyzje.
Mysle ze najwazniejsze sa konstruktywne wnioski z tego typu
sytuacji. To dzieki nim uczymy sie w wiekszym stopniu ufac
sobie i tym ktorzy w jakis wyjatkowy sposob nas otaczaja
a przez to rozwijamy sie i udoskonalamy.
Gdyby nie to bylibysmy skazani na przezywanie w nieskonczonosc
i wciaz od nowa takich samych porazek.
Pozdrawiam,
Czarek
|