Data: 2006-12-10 17:03:01
Temat: Re: "Zasady stosowania nagród i kar" - było: Prośba o pomoc
Od: "arja ()" <p...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 10 Dec 2006 12:11:21 +0100, ... zzz napisał(a):
>> Ciekawe, jaka może nam grozić kara
>> w krainie umarłych za takie poważne
>> przewinienie, co ?
>> A w ogóle jaka może być najwyższa
>> kara w krainie śmierci ?
>
> Dałbyś już sobie brat spokój z tym bezsensownym bajaniem.
A co zrobić z Etyką ? Mam przestać jej pożądać (.)
nagiej i nie rozbierać więcej jej ponętnych tajemnic ?
> Przecież wiesz dobrze, że nie ma żadnej "krainy śmierci", że jest
> to wyłącznie bajka
Podobnie jak etyka ponadstadna jest tylko bajką, tak ?
>- wyraz ludzkiego strachu przed niebytem,
Także wyraz poszukiwania sensu w tym jebanym życiu,
wolności i jakiejś sprawiedliwości, tak ?
> mamienia się życiem pozagrobowym - jako nagrodą za trudy
> życia jedynego i rzeczywistego.
Chuj z nagrodami, brat, człowiek by chciał po prostu
odpocząć i nie tracić przy tym świadomości...
na zawsze :o)Kac to jeszcze nie koniec,
żeby nie wiem jak mocny, tak ?
> Nie ma brat "krainy śmierci" w znaczeniu jakie jej przypisują
> różne religie. Kraina śmierci jest tu, na miejscu, i jest zbudowana
> z tych samych elementów z jakich zbudowani jesteśmy my sami.
KTO WIE, KTO WIE...
Że niebo tu jest pomiędzy naszymi sercami
to wiem, ale że kraina śmierci to pierwszy
raz słyszę, owszem to wstrząsająca wiadomość !
Masz słuszność, brat, ta kraina też jest między nami,
tu i teraz, a niech to...
> Chwilowe znaczenie może więc mieć tylko to, co po sobie zostawiasz.
Sram na to wielką kupę i obsikuję :o)
polewam benzyną i podpalam, o.
Chyba że mowa o moich dzieciach
w ciele, a może i tych w duchu,
kto wie, może też kogoś takiego
zrodziłem, tych oczywiście
nie olewam..., raczej
im współczuję głupiego ojca,
a może tylko zbyt słabego...
psychicznie ?
> Jako myśli innych o Tobie.
> To nikłe podgrzanie środowiska, stygnącego z każdą chwilą....
Ach..., gdyby można było to zagasić
zdmuchnięciem świeczki na swoim pogrzebie...
Po co komu ten bagaż moich własnych myśli ?
A zresztą, kto tak naprawdę niesie je
w sobie ? I dla kogo to jest krzyż ?
A dla kogo myśli Jeszu są krzyżem
i udręką duszy?
Ten jego przyjacielem
czy wrogiem ?
> All
arja ()
Ps. Tak, Jeszu, bracie mój,
szukałem Twojej przyjaźni i stąd
te wszystkie popisy, owszem w ogóle
lubię się popisywać, ale robiłem to
głównie dla... siebie, sorry,
przyjacielu.
--
Ps. Tak sobie sączę browar
przez słomkę i myślę...
-(:o)
|