Data: 2008-05-11 12:46:51
Temat: Re: Zastanawiam się...
Od: Fragile <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 11 Maj, 13:55, i...@g...pl wrote:
> On 11 Maj, 13:19, Fragile <e...@i...pl> wrote:
>
> > Przeciez ja nie jestem przeciw homoseksualistom, ani jawnie, ani
> > niejawnie.
>
> Mówimy o homoseksualizmie, a nie o homoseksualistach. Ja też nie
> stawiam pod pręgierzem konkretnego pana p-Edzia, lecz zjawisko. Pan p-
> Edzio sam w sobie niczego złego mi nie robi, kiedy sobie śpi z innym
> panem, ale robi szkodę mym dzieciom, kiedy idzie na paradę
> manifestować lub przychodzi do szkoły mojego dziecka z wykładem. Tu
> już wkracza w poczucie moralności społecznej i zbiór wartości mojego
> dziecka oraz osób równie podatnych na wpływy, jak ono.
> Tak więc, kochana Fra, nie pytam Cię, czy jesteś przeciw panu p-
> Edziowi, lecz czy jesteś przeciw homoseksualizmowi w ogóle jako
> zjawisku społecznemu (Kościół jest - własnie ze względu na aspekt
> społeczny). Więc tak czy nie?
>
Homoseksualisci mi nie przeszkadzaja. Przeciez to ludzie! Roznimy sie
jedynie preferencjami seksualnymi.
Napisalam: nie popieram niektorych ich _zachowan_ i _wymagan_.
Zachowania niektorych homoseksualistow i ich powszechne ostatnio
demonstrowanie (niejednokrotnie agresywne) swojego homoseksualizmu
zaczyna powoli graniczyc z jakas obsesja... Nie popieram tego
demonstracyjnego obnoszenia sie ze swoimi preferencjami,
wykorzystywania faktu bycia homoseksualista np. w zyciu zawodowym,
zadania legalizacji zwiazkow malzenskich pomiedzy osobnikami tej samej
plci itp. Parady? Moim zdaniem, nic dobrego z nich nie wynika. Nie
wydaje mi sie by sluzyly czemus pozytywnemu. Tak wiec po kiego licha?
Niech kazdy sobie kocha tak jak chce _w zaciszu wlasnego domu_. To tak
w skrocie.
--
Pozdrawiam :)
Fra
|