Data: 2008-04-15 11:52:31
Temat: Re: Zazdrosc
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 15 Apr 2008 13:09:55 +0200, rzeczy pierwsze napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Sztuka jako mały uwór literacki przeznaczony do odtworzenia na scenie; z
>> samego założenia ma być w miarę prosto napisany i wykorzystujący dość
>> proste mechanizmy reakcji u widza :-)
>> Tyle definicji.
>> Teatr ambitny przeznaczony jest dla wąskiego kręgu odbiorców, na pewno nie
>> dla przeciętnego odbiorcy programu TV - do teatru ambitnego idzie się
>> raczej osobiście, będąc odpowiednio przygotowanym do odbioru dzieł tam
>> prezentowanych, teatr ambitny to w każdym razie nie przedstawienie w TV o
>> godz. 20. Co wcale nie umniejsza mojego uznania dla umiejętności
>> dostosowawczych znanych autorów w trafianiu do szerszego grona odbiorców
>
> Autorka sztuki mogła ograniczyć się do analizy zazdrości jednej kobiety,
Mogła czy powinna? - a to niby dlaczego, skoro wcale nie chciała analizowac
zazdrości (bo to uczucie dośc proste), lecz raczej porównywać ją u różnych
kobiet, a także wyśmiewać jej wspólne cechy, jak również proste a chwilowe
relacje między tymi kobietami, w tym (co jest moim konikiem) tzw "kobiecą
przyjaźń", która natychmiast potrafi przerodzić się w chęć zadziobania...
zależnie od okoliczności, czyli od tego, która z kobiet w danym momencie
zajmuje wyżsżą grzędę... i nieważne, czy jest to pani adwokat, czy
studentka - zwyciężają samicze atawizmy. Oczywiście u pewnej grupy kobiet,
niezależnie od zawodu czy inteligencji ;-P
> jednego przypadku lub w węższym zakresie godząc miejsce przeznaczone na
> reakcje emocjonalne z dostateczną informacją o bodźcach je wywołujących,
> a tego właśnie zabrakło.
Mnie nie. Może dlatego, że nie interesują mnie bodźce - zawsze bowiem
prymitywny bodziec wyzwala prymitywne reakcje, cóż tu analizować. natomiast
warto porównywać lub różnicować - to właśnie zrobiła autorka.
> Fakty są jakie są, ale chyba nie pozwalają zbytnio na doszukiwanie się
> ponadprzeciętnej inteligencji, zmysłu obserwacji czy sprawności pióra.
>
>> Już się przekonaliśmy - bezpośrednio powyżej wersu, który właśnie piszę
>> teraz :-)
>> Coś Cię bardzo zdenerwowało, jak widzę :-)
>
> Powiedziałbym raczej, że wdałem się troszkę w przekomarzania, co więcej
> nie powinno mieć miejsca.
> Jak wyjaśniono mi kiedyś na wykładach z filozofii, wg. Platona kobieta
> używa logiki wyłącznie na poparcie swojej intuicji i dla tego należy
> rozważyć tutaj celowość dyskusji, gdyż intuicja potrafi być zawodna.
Wg Platona, mówisz?
Poczytaj Kanta.
Równie "odkrywczy" co do kobiet. Zapewne obaj opierali się w swych
męskich==niezawodnych (a jakże!) "intuicjach" na obserwacjach kuchty nad
kociołkiem z zupą i jej relacjach z przekupkami na targu warzywnym...
"Wyjaśniono Ci kiedyś na wykładach..." - zawsze tak bezkrytycznie
przyjmujesz poglądy myślicieli? Czy tylko wtedy, kiedy Ci odpowiadają?
Tia, to takie... samcze...
Na wykładach z filozofii MNIE niczego nie wyjaśniano, materiał tam
prezentowany służył mi dopiero wtórnie, do własnych przemyśleń ;-PPP
Pozdrawiam myśląco //Kobieta???
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl. podany także w nagłówku.
Poprzednie konto:
http://groups.google.pl/groups/profile?enc_user=PIfN
VwwAAAAwUmME_ZnIx2RRguwxvqjt
|