Data: 2011-03-03 10:13:02
Temat: Re: Zbrodniarze w fartuchach
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "performerka" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:db43b0bd-b5c0-48fc-9165-61baf0e52617@a5g2000vbs
.googlegroups.com...
> ps. niech bedzie ze jestem dziwną dziwaczka, bo mam wieksze wymaganie
> niz tirowka na E30 :)
... mnie Tu interesuje zasadniczo tylko jeden aspekt sprawy: "przed chwilą"
pytałem
się Ciebie, czy seks w prezerwatywach dość jednoznancznie kojarzy Ci się z
prostytucją
(płytkimi zbliżeniami) i zaprzeczałaś - a tu znów wprost to z Ciebie
wychodzi.
"Prezerwatywy są dla dziwek".
Moim zdaniem dyskomfort zwiazany z fizycznością prezerwatywy nie wymaga
zaprzeczania - tak, jest to raczej dyskomfort, niż poprawa. Ale w Twoim
wypadku
ewidentnie mamy tu pokaźną nadbudówkę natury psychicznej, która z samą
prezerwatywą ma mało wspólnego. Wyglada jednak na to, że Ty sobie w ogóle
z Tego nie zdajesz sprawy :) W Twoim wypadku prezerwatywa osłabia
nie tylko doznania fizyczne, ale jakby zamyka w plastiku Twoją
emocjonalność. Tak
jakbyś ją zakładała na co najmniej połowę ciała, po szyję. Tzn. świadomosci
nie tracisz, ale emocje - owszem ...
Wierz mi, producenci prezerwatyw tego efektu w prezerwatywę nie wbudowywali
:)
|