Data: 2011-03-08 14:08:57
Temat: Re: Zbrodniarze w fartuchach
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zdumiony" <z...@j...pl> napisał w wiadomości
news:il57st$8fv$1@news.onet.pl...
> http://www.poema.art.pl/site/itm_138484_boleslaw_les
mian_klechdy_sezamowe_basn_o_pieknej_parysadzie_i_o_
ptaku_bulbulezarze.html
> W baśni Leśmiana mamy piękną Parysadę która nigdy nie płakała jednak ptak
> Bulbulezar sprawił źe zapłakała.
> Była szczęśliwa, nic jej nie brakowało, jednak dowiedziała się że do
> pełnego szczęścia potrzeba jej ptaka Bulbulezara.
> "- Płaczę nad tobą i nad tobą załamuję dłonie! Masz bowiem urodę, masz
> dwóch braci i
> pałac, i ogród, i mnóstwo sukien bogatych, ale nie masz trzech dziwów,
> które mieć
> powinnaś! Gdybyś miała te trzy dziwy, byłabyś najszczęśliwszą istotą na
> świecie!"
Z buddyjskiego punktu widzenia cierpienie cierpieniu nierówne. Sam fakt
bycia szczęśliwym nie uwalnia np. od przyszłości i idącymi razem z nią
chorobami i śmiercią. gdyby to było za mało, w buddyzmie wprowadza się
ideę sześciu sfer egzystencji, w których inna jest natura cierpienia. W
szczególnosci
mówi sięo świecie bogów, w którym 'wszyscy są szczęśliwi i niczego im
nie brakuje'. To dalej jednak jest świat uwikłany w iluzję, nietrwałość i
podlegajacy
cyklicznym przemianom.
> Można powiedzieć że to środek do celu
Tak bywa w chrześcijaństwie :) Pytanie, czy to środek, czy konieczność, czy
może jeszcze coś innego.
>> W buddyzmie cierpienie jest tylko i wyłącznie przykrą konsekwencją
>> 'mechaniki rzeczywistści-umysłu', a celem jest nie-cierpienie. Wątki
>
> Czy zgadzasz się że cel jest negatywny: nie-cierpienie, uniknięcie
> cierpienia
> podczas gdy chrześcijaństwo wprowadziło cel pozytywny: osiągnięcie
> szczęścia?
Nie zgadzam się :)
|