Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "TA" <a...@W...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Zdrada
Date: Sun, 7 Dec 2003 17:08:21 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 86
Message-ID: <bqvmq5$g4f$1@inews.gazeta.pl>
References: <bqss1p$873$1@kastor.ds.pg.gda.pl> <bqurou$o83$1@inews.gazeta.pl>
<bqvitb$26fvsk$2@ID-192479.news.uni-berlin.de>
NNTP-Posting-Host: host-81-15-137-82.kalisz.mm.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1070816901 16527 172.20.26.240 (7 Dec 2003 17:08:21 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 7 Dec 2003 17:08:21 +0000 (UTC)
X-User: aneta10ta
X-Remote-IP: host-81-15-137-82.kalisz.mm.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:243893
Ukryj nagłówki
Pyzol <n...@s...ca> napisał(a):
> "TA" <a...@W...gazeta.pl> wrote in message
> > właśnie oni [ kochający się ] są w największym stopniu poza grupą ryzyka
zdrady.
> > Przede wszystkim tam jest zdrada, gdzie brakło miłości.
> Acha i wchodzimy na ulubiony dla "alistow" temat
> A czym wlasciwie jest milosc?". Dziwne tylko,ze zakochani nie maja problemow
> z z takim zagadnieniem i do biegania po bokach sie nie kwapia:)
Spójrz wyżej; nie tylko zakochani, także ci, którzy zachowali miłość.
Zgodność poglądów zawsze cieszy.
> > Weźmy długotrwały związek damsko-męski oparty na świetnym psychicznym
> > porozumieniu, podbarwiony erotyzmem, ale bez fizycznego spełnienia,
> unikanego
> > z uporem, bo to byłoby złamaniem zasady wierności. Czy to jest zdrada, czy
> > obłuda?
> Jak rozumiem, w takim przypadku obluda nazwalbys wlasnie "niezdradzanie". W
> takiej sytuacji sa wyjscia dwa: ustanawia sie jakis konsensus ( tj. ten seks
> jednak uprawia) lub umawia sie,ze jest to sfera, ktora oboje/ badz jedno,
> zalatwiaja gdzie indziej - przy wzajemnej zgodzie i porozumieniu. Wtedy o
> zdradzie nie ma mowy.
Pominęłam tę kwestię, jako całkowicie oczywistą.
Może jednak nie dla wszystkich tak się ona przedstawia. Dobrze, że ją
wyartykułowałaś.
> >Kurczowe trzymanie się reguł wbrew sobie to pozytywna wartość-
> > wierność?
>
> Tak, jezeli taka byla u m o w a. Jezeli bardzo ale to bardzo chce ci sie
> sikac - czy fakt, ze nie zrobisz tego na publicznym widoku, np. to li tylko
> "kurczowe trzymanie sie regul"?
Dokładnie, zwyczajny konwenans i nic więcej.
Kwestia wyboru czy podlegać konwenanson, czy też nie.
Większość z nich to sztywne formy pozbawione treści.
> > Inny przykład: małżonek pod wpływem impulsu przespał się z długonogą
> 20latką.
> > Po miesiącu nie poznałby jej twarzy. Kopulacja to zdrada małżeńska? Facet
> > niezmiennie kocha swoją żonę, związany jest z domem. Zdrajca?
>
> Tak, oczywiscie. Przy okazji - kobietom tez takie przygody sie zdarzaj
Podałam przykład mężczyzny, bo w ten sposób zachowują się głównie panowie,
ale masz rację - panie tez.
> > Jak do tego ma się ukuty przez kogoś termin _Alizm_?
>
> Ukuty przeze mnie: obiecuje, ze nie bede zdradzal
> ALE: - nie mam wystarczajaco seksu w domu,
> ALE to bylo tylko chwilowe, nawet nie pamietam z kim,
> ALE - tak naprawde to ja zony/ partnerki nie kocham.
>
> A gdzie jest miejsce na najzwyklejsze wywiazanie sie z obietnicy, na ktore
> ten drugi l i c z y i ma do tego niekwestionowane prawo, bo taka byla u m
> o w a?
Podałaś 1 przykład częstego praktykowania zmiany umowy na bardziej adekwatną
do nowej sytuacji. Wariantów mogą być setki. Ostateczną nowelizacją umowy
jest jej rozwiązanie.
> Sednem sprawy jest fakt iz druga osoba oczekuje obiecywanej wiernosci, zyje
> w przekonaniu, ze te sprawy sa w zwiazku jasne i omowione.
Wielkie uproszczenie. Przeciętni ludzie, zanim dopuszczą się zdrady z takich
lub innych względów, starają się ratować dotychczasowy związek aż do momentu,
gdy zawiodą dostępne im środki i sposoby. Przychodzi jednak rezygnacja. Nie
wszystkie związki udaje się reanimować. Przynajmniej ja widziałam małżeństwa
rozpadające się właśnie na tej drodze.
Natomiast nie zdarzyło mi się zetknąć z faktem, żeby ktoś wyszedł na spacer i
w międzyczasie zdradził partnera.
Zaden dorosły człowiek nie jest też tak ślepy, by nie zauważyć, że partner
zachowuje się inaczej niż dotąd i nie doszukiwać się przyczyn takiej zmiany.
Wybitnych aktorów wśród przeciętniaków jest niewiele. A zresztą jak długo
ktoś jest w stanie podołać ciężarowi roli?
Pozdrawiam
TA
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|