Data: 2003-12-09 12:25:52
Temat: Re: Zdrada
Od: "cbnet" <c...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
TA:
> Tak na marginesie: między wierszami wyczytałam, że przypisujesz
> mi głupotę albo obłudę, a najprawdopodobniej i jedno, i drugie.
> No cóż, każdy ma prawo do własnych osądów.
Przypisuje Ci jak na razie niekonsekwencje. :)
Nic ponad to.
> Nie dałam nigdy złu prawa do swobodnego istnienia i rozwoju,
> choć niewątpliwie stanowi integralną część rzeczywistości.
Formalnie:
1. Twoje 'prawo' "do prawa do swobodnego istnienia i rozwoju"
nie jest tozsame z Prawem stanowiacym integralna czesc
rzeczywistosci.
2. Integralna czescia rzeczywistosci jest Prawo ze wzgledu
na ktore zlo jest skazane na autodestrukcje, co dokonuje sie
w sposob bezwzgledny, aczkolwiek nie natychmiastowy,
w rzeczywistosci.
> Takie ujęcie sam wkładasz mi w usta, też wiadomo czemu.
Jesli poczulas sie manipulowana, to przepraszam. :)
> Cieszę się natomiast, że jesteś skłonny zaakceptować zdanie,
> że nie należy przechodzić obok zła obojętnie.
Nie, nie, podejrzewam ze cieszysz sie w pewnym sensie na prozno. :)
Jestem wielkim zwolennikiem obojetnosci wobec zla, o ile nie
wiaze sie to z przyzwoleniem na jego wspieranie (czyli: ze wspieraniem
posrednim).
Jak juz powyzej wspomnialem uwazam ze zlo jest skazane na
autodestrukcje i obojetnosc wobec zla zapewnia wg mnie
najoptymalniejsze warunki osiagniecia przez nie powiedzmy
finalnej fazy 'rozwoju'. :))
> Wyraz _normalny_ nie ma kwalifikacji moralnej, natomiast _zło_
> i _dobro_ tak.
Okreslenie "normalny" to walor funkcjonalny rzeczywistosci.
Kwalifikacje moralne sa odzwierciedleniem relacji, ktore z kolei
sa skladnikiem rzeczywistosci.
Jak wiec widzisz w naszej rzeczywistosci okreslenie "normalny"
powinien posiadac skonkretyzowany walor moralny...
tak samo jak okreslenie "nienormalny".
> Kalectwo jest normalnym stanem, lecz trudno je nazwać dobrem.
> Podobnie rzecz ma się ze złem.
Kalectwo nie jest stanem normalnym dla czlowieka i stanowi
w rzeczywistosci skonkretyzowane wynaturzenie.
Niektore religie traktuja kalectwo jako wynik grzechu, a wiec
jako odbicie zla.
> Zło w rzeczywistym świecie ma się całkiem nieźle, co wcale
> nie znaczy, że tak być powinno, że należy się na nie godzić,
> dlatego że istnieje.
Wystepowanie przeciwko zlu wydaje mi sie uzasadnione jesli
ma na celu eliminacje uwarunkowan sprzyjajacych rozprzestrzenianiu
sie zla.
W przeciwnym razie goraco poleca powolnosc i istotna obojetnosc
wobec zla. ;)
> Teraz się chyba wreszcie dobrze rozumiemy?
Nie chcialbym 'przesondzac'. :)
Czarek
|