Data: 2004-11-29 09:30:13
Temat: Re: Zdrada czy nie?
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cod78n$qb5$1@news.onet.pl...
>
> Skąd byś wiedziała że bedzie mu przykro ?
:-)
Właśnie, i tu jest sedno sprawy
_wiem_ co może zaboleć mojego męża i on wie co może mnie zaboleć i
dla zaspakajania własnego widzimisie, nie mamy zamiaru siebie
ranić.
Co nie znaczy, że nie idziemy na ustępstwa...
> > Taniec to nic złego...
> > Taniec na stole, do białego rana przy piwie z kumlami to coś
> > "bardzo złego" (według mnie)
>
> Według mnie to zależy o jaki taniec chodzi.
Normalny taki wiesz, nad ranem po 5 piwach (czy 10?)...w objęciach
nagrzanych kolegów, na stole ;-p
Toż gdyby to był konkurs kankana na spotkaniu klasowym po 20
latach, sama bym na ten stół wlazła, w innym przypadku nie.
>
> > Czy Ty masz jakąś granicę, którą Twoja żona przekraczać nie
> > powinna, czy uważasz, że nie potrzeba żadnych granic, bo to
> > ograniczanie swobody?
>
> Chyba nie mam
Dobra, koniec tematu jak dla mnie...
ja rozumiem Twoje podejście do partnerstwa, jednak wraz z mężem
postępujemy inaczej...
Pozdr.
Ula (ulast)
|