« poprzedni wątek | następny wątek » |
281. Data: 2005-02-10 10:37:23
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie
Margola Sularczyk wrote:
> Chi, chi. Koalicja :)
LOL :))
D.
--
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=91&w=196485
44
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
282. Data: 2005-02-10 10:38:53
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie>> Ale właśnie kiedy "zamykam oczy" to przestaję siebie (i innych) oceniać.
>> I
>> to mi pozwala po prostu być. Mam często wrażenie, że te zbyt szeroko
>> otwarte oczy oddalają człowieka od innych i siebie samego.
>
> To też działa. Na wyspie bezludnej. I na pewno fajne jest - po prostu być.
> Niestety dopóki żyję w społeczeństwie, to nie mogę sobie po prostu być.
> W społeczeństwie, ba już w kontakcie z jedną tylko osobą, jestem elementem
> układu. Określam siebie poprzez interakcje z tym drugim człowiekiem.
> I muszę dokonywać ocen. Siebie i innych. Określać swój stosunek do innych,
> ich zachowań, do sytuacji. Dokonywać wyborów.
> Choć nie twierdzę, że czasami nie chiałabym się na takiej bezludnej wyspie
> znaleźć i mieć od wszystkiego spokój. Ale tylko czasami. Bo jednak
> zmaganie się z życiem i dokonywanie wyborów daje człowiekowi niebanalny
> zestaw doświadczeń. Dla mnie pozytywny. Dla innych - to już kwestia
> osobnicza,
> dla niektórych - jak może wynikać z oglądu wątku - nie do ogarnięcia.
Agnieszka bardzo ładnie to ujęła, jak kobieta :)
Jako Marsjanin mogę sobie pozwolić na mniejszy poziom delikatności.
To co opisujesz świetnie się sprawdza jako chwila wytchnienia.
Trzeba dobrać chwilę, moment kiedy możesz odetchnąć, zwolnić
i wtedy nabrać sił do dalszej walki.
Natomiast budowanie stosunku do życia opierającego się wyłącznie
na jego ignorowaniu, zamykaniu oczu na problemy... to choroba.
I w dodatku taką chorobę się leczy ;)
R.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
283. Data: 2005-02-10 10:45:26
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugieChcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Agnieszka mnie
niestety powstrzymują:
>>> A tu się niestety zbliżyłeś do ogólnego poziomu osoby, pod którą odpowiadałeś.
>>> A szkoda.
>> Tam zaraz szkoda. Olej to/mnie :-)
> Taki masz stosunek do dyskusji? Olać to co niewygodne, wyśmiać to, czego
> się nie zrozumiało?
A może nigdy się nie zrozumiemy? Po co więc się zanazbyt prężyć, próbować,
patrzeć na siebie w efekcie wilkiem? Nie namawiam Cię byś mnie wyśmiała
tylko byś spojrzała na mnie z większym luzem (z przymrużeniem oka). Mało
kto w kwestiach zasadniczych kogokolwiek kiedykolwiek tutaj przekonał (a
jeszcze mniej się do tego przyznało :-).
> To do tej pani obok, która nie może się
> pogodzić z tym, że jak nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to została po
> prostu zignorowana.
Odpuść sobie tą złość albo jej sobie nie odpuszczaj. Ale zauważ ją i swoje
intencje (a tu znów potrzeba przymknąć oczy).
> Wydawało mi się, że Ty na razie masz jeszcze coś do powiedzenia.
> Jeżeli się pomyliłam, to znowu szkoda...
Nie mam nic do powiedzenia - nudzę się w pracy dzisiaj po prostu.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
284. Data: 2005-02-10 10:47:53
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie
"Radek" wrote
> Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:cufcmm$403$1@news.onet.pl...
> >
> > Ale mam też wrażenie, że nie zamykasz oczu, bo wtedy wyobrażenia stałyby
się
> > rzeczywistością. Że zacytuję: "Ale ja wiedząc, że w moim związku nie
mówi
> > się niewygodnych prawd, czyli de facto okłamuje mnie, całe życie
> > zastanawiałabym się czy, kiedy i jak mąż mnie okłamuje."
>
> Po prostu nic nie wiesz o moim związku.
Rzeczywiście, o Twoim związku wiem tylko tyle, ile napiszesz. A piszesz
ponownie: "Przecież jeżeli wiem, że w związku z niedomówieniami siedziałabym
i się zagryzała na śmierć, to po prostu takiego związku nie tworzę. To ja."
Znaczy, że jeśli zamkniesz oczy, to się będziesz zagryzać. Szczerze pisząc,
nie widzę różnicy: jeden się będzie zagryzał, co to się może stać, jak raz
zobaczy, a drugi - jak zamknie oczy.
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
285. Data: 2005-02-10 10:49:30
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugieChcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Radek mnie niestety
powstrzymują:
> To co opisujesz świetnie się sprawdza jako chwila wytchnienia.
> Trzeba dobrać chwilę, moment kiedy możesz odetchnąć, zwolnić
> i wtedy nabrać sił do dalszej walki.
Ach, życie to walka - zupełnie zapomniałem.
Niemniej życzę powodzenia i kolejnych karbów na orężu.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
286. Data: 2005-02-10 10:52:23
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugieUżytkownik "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> napisał w
wiadomości news:cufd5n$ooc$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
>
>
> Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
> news:cufcrs$bq0$1@mamut1.aster.pl...
> >
> > Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
> > news:lambx6b3iu10.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov.
..
> >> Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Agnieszka mnie
> >> niestety powstrzymują:
> >>
> >> > A tu się niestety zbliżyłeś do ogólnego poziomu osoby, pod którą
> >> > odpowiadałeś.
> >> > A szkoda.
> >>
> >> Tam zaraz szkoda. Olej to/mnie :-)
> >
> > Taki masz stosunek do dyskusji? Olać to co niewygodne, wyśmiać to, czego
> > się nie zrozumiało? To nie do mnie. To do tej pani obok, która nie może
> > się
> > pogodzić z tym, że jak nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to została po
> > prostu zignorowana.
>
> aż tak Cię boli moja osoba, ze musisz mnie przywoływać w myślach w każdym
> poście?
> Zastanów się, co Cię tak zabolało w moich słowach, że nie umiesz koło nich
> przejść obojętnie :)
> Że ludzie nie są takimi, jakimi chciałabyś ich widzieć? Że podejmują inny
> wybór niż Ty (wzorzec świadomego życia z Sevres ?)
>
> To w sumie niesłychane, wywrzeć na kimś aż takie wrażenie, nono.
No dobrze, niech będzie jak kr... no niech jak dziecku...
W Twoich słowach nie zabolało mnie merytorycznie nic, a forma jest...
nooo... no powiedzmy, że jest cechą osobniczą.
To, jaka jesteś i co z tym robisz w życiu codziennym ani mnie ziębi
ani grzeje. Cudze wybory są mi obojętne, dopóki nie kolidują z moimi
planami, a Twoje nie kolidują wybitnie.
Natomiast
Miałaś kilka razy w tym wątku okazję do prostego ustosunkowania się
do pewnych kwestii, odpowiedzenia sobie (przede wszystkim), ale
i współdyskutantom, dlaczego uważasz tak a nie inaczej, dlaczego
Twój pogląd na świat jest Twoim zdaniem słuszny (czy słuszniejszy,
bardziej twojszy niż mojszy i inne takie, to już sprawa drugorzędna).
Nie skorzystałaś z tego. Większość pytań o światopogląd olewasz,
podnosisz kwik, że się wchodzi na Twoje podwórko.
Ja do takich dyskusji przyzwyczajona nie jestem. Ludzie, z którymi
zazwyczaj dyskutuję, mają swoje zdanie, potrafią je wyartykułować
i uzasadnić. A złośliwostki, jeżeli się w takie bawią, następują
PO merytorycznych argumentach, a nie zamiast nich. I na ogół trzymają
poziom.
A dlaczego przywoływałam Cię w postach do puchatego?
Bo kątem oka widzę, że paluszki Cię świerzbią i musisz skomentować
każdy mój post. Nawet jak nie potrafisz.
Ale masz rację, nie warto patrzeć na to nawet kątem oka. Wezmę
to pod uwagę.
I już nie dopisuj się do moich postów, szkoda Twojej klawiatury.
Nie odpowiem. Szczekającym psom też nie odpowiadam.
>
> Swoją drogą, jak Ty ślicznie nie rozumiesz Puchatego. Być może ze zbyt
> wysokiego poziomu spoglądasz :)
A jak dyskutuję z innymi, w tym z puchatym, to już moja sprawa.
Twoich porad w tym zakresie nie potrzebuję.
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
287. Data: 2005-02-10 10:54:24
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie>> To co opisujesz świetnie się sprawdza jako chwila wytchnienia.
>> Trzeba dobrać chwilę, moment kiedy możesz odetchnąć, zwolnić
>> i wtedy nabrać sił do dalszej walki.
>
> Ach, życie to walka - zupełnie zapomniałem.
> Niemniej życzę powodzenia i kolejnych karbów na orężu.
Skąd ja miałem to przeczucie, że akurat sie do tego słowa przyczepisz ;D
To była podpucha... ;)
Znowu odnosisz sie do formy, nie do treści :D
R.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
288. Data: 2005-02-10 10:54:25
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugieChcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Margola Sularczyk mnie
niestety powstrzymują:
>> Pozdrawiam,
>> Agnieszka
> Chi, chi. Koalicja :)
O w mordę!!!
A ja chciałem zamykać z nią/nim oczy!
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
289. Data: 2005-02-10 10:55:25
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie=sve@na= <s...@h...com> napisał(a):
dokladnie o to chodzi, ze w opisanej sytuacji jednak najlepsze
> jest zabranie tej tajemnicy do grobu, bo w ten sposob narobi najmniej
> spustoszenia.
No tak, ale problem w tym, że nie tylko zdradzający mąż jest dysponentem
wiedzy o swojej zdradzie. I o ile on może postanowić, że weźmie tę
informację do grobu, nie ma żadnej pewności, że tak samo postąpi jego
jednorazowa partnerka, jej psiapsiółka/mama/siostra i wszyscy, którzy mieli
okazję się o tym dowiedzieć. I jak uczy doświadczenie, w takiej sytuacji
należy zakładać najgorsze. Że żona jednak się dowie. I teraz od męża zależy
decyzja (przynajmniej po części): kiedy, jak i od kogo.
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
290. Data: 2005-02-10 10:56:19
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugieChcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Radek mnie niestety
powstrzymują:
> Znowu odnosisz sie do formy, nie do treści :D
Weź sobie karba wytnij z moim imeniem :-)
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |