« poprzedni wątek | następny wątek » |
291. Data: 2005-02-10 11:21:19
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:cec9c6n2molh$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
> Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Agnieszka mnie
> niestety powstrzymują:
>
> >>> A tu się niestety zbliżyłeś do ogólnego poziomu osoby, pod którą odpowiadałeś.
> >>> A szkoda.
> >> Tam zaraz szkoda. Olej to/mnie :-)
> > Taki masz stosunek do dyskusji? Olać to co niewygodne, wyśmiać to, czego
> > się nie zrozumiało?
>
> A może nigdy się nie zrozumiemy? Po co więc się zanazbyt prężyć, próbować,
> patrzeć na siebie w efekcie wilkiem? Nie namawiam Cię byś mnie wyśmiała
> tylko byś spojrzała na mnie z większym luzem (z przymrużeniem oka). Mało
> kto w kwestiach zasadniczych kogokolwiek kiedykolwiek tutaj przekonał (a
> jeszcze mniej się do tego przyznało :-).
Ja tam zawsze próbuję zrozumieć ludzi. Takie zboczenie. Nie muszę zgadzać się
z ich poglądami, ale próbować zrozumieć zawsze można. A patrzeć na Ciebie
wilkiem tylko dlatego, że Ty akurat masz te poglądy inne? Z piaskownicy dawno
wyrosłam :-) A dyskusja służy wymianie poglądów, a nie przekonywaniu
kogokolwiek na siłę. Mam nadzieję, że się zgodzisz ze mną :-)
>
> > To do tej pani obok, która nie może się
> > pogodzić z tym, że jak nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to została po
> > prostu zignorowana.
>
> Odpuść sobie tą złość albo jej sobie nie odpuszczaj. Ale zauważ ją i swoje
> intencje (a tu znów potrzeba przymknąć oczy).
Już sobie odpuściłam.
>
> > Wydawało mi się, że Ty na razie masz jeszcze coś do powiedzenia.
> > Jeżeli się pomyliłam, to znowu szkoda...
>
> Nie mam nic do powiedzenia - nudzę się w pracy dzisiaj po prostu.
A no to szkoda, że nie masz. Mi tam się dobrze rozmawiało.
A co do tego gdzieś tam wyżej... dlaczego chciałeś zamykać ze mną
oczy? I co na to Sowa? ;-) Bo co Radek, to go sama zapytam.
A tak swoją drogą, to nie jest chyba trudno zgadnąć, że jak ludzie pisują
z tego samego IP, to coś w tym musi być. I że prędzej czy później któreś
z nich się pomyli :-)
Pozdrawiam,
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
292. Data: 2005-02-10 11:24:15
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugieEwa Ressel wrote:
> No tak, ale problem w tym, że nie tylko zdradzający mąż jest dysponentem
> wiedzy o swojej zdradzie. I o ile on może postanowić, że weźmie tę
> informację do grobu, nie ma żadnej pewności, że tak samo postąpi jego
> jednorazowa partnerka, jej psiapsiółka/mama/siostra i wszyscy, którzy mieli
> okazję się o tym dowiedzieć. I jak uczy doświadczenie, w takiej sytuacji
> należy zakładać najgorsze. Że żona jednak się dowie. I teraz od męża zależy
> decyzja (przynajmniej po części): kiedy, jak i od kogo.
No niestety.
--
sveana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
293. Data: 2005-02-10 11:37:00
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugieChcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Agnieszka mnie
niestety powstrzymują:
> Ja tam zawsze próbuję zrozumieć ludzi. Takie zboczenie. Nie muszę zgadzać się
> z ich poglądami, ale próbować zrozumieć zawsze można. A patrzeć na Ciebie
> wilkiem tylko dlatego, że Ty akurat masz te poglądy inne? Z piaskownicy dawno
> wyrosłam :-) A dyskusja służy wymianie poglądów, a nie przekonywaniu
> kogokolwiek na siłę. Mam nadzieję, że się zgodzisz ze mną :-)
Zgodzę się, co mi tam.
>>> Wydawało mi się, że Ty na razie masz jeszcze coś do powiedzenia.
>>> Jeżeli się pomyliłam, to znowu szkoda...
>> Nie mam nic do powiedzenia - nudzę się w pracy dzisiaj po prostu.
> A no to szkoda, że nie masz. Mi tam się dobrze rozmawiało.
:-)
> A co do tego gdzieś tam wyżej... dlaczego chciałeś zamykać ze mną
> oczy?
No właśnie..., żeby było dobrze.
> I co na to Sowa? ;-)
Nie powiem jej!
> Bo co Radek, to go sama zapytam.
Lepiej też mu nie mów!
> A tak swoją drogą, to nie jest chyba trudno zgadnąć, że jak ludzie pisują
> z tego samego IP, to coś w tym musi być. I że prędzej czy później któreś
> z nich się pomyli :-)
Ale ja nie patrzę na IP.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
294. Data: 2005-02-10 11:47:57
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie
Agnieszka wrote:
> A tak swoją drogą, to nie jest chyba trudno zgadnąć, że jak ludzie pisują
> z tego samego IP, to coś w tym musi być.
Nie kazdy sledzi IP wspoldyskutantow (ja nie).
> I że prędzej czy później któreś
> z nich się pomyli :-)
I dopiero wtedy trzeba zdobyc sie na szczerosc ?
W istocie ciekawe, zwlaszcza w kontekscie tej dyskusji.
D. ;)
--
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=91&w=196485
44
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
295. Data: 2005-02-10 11:50:48
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugieUżytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:cuff35$s5j$1@news.onet.pl...
>
> Rzeczywiście, o Twoim związku wiem tylko tyle, ile napiszesz. A piszesz
> ponownie: "Przecież jeżeli wiem, że w związku z niedomówieniami siedziałabym
> i się zagryzała na śmierć, to po prostu takiego związku nie tworzę. To ja."
> Znaczy, że jeśli zamkniesz oczy, to się będziesz zagryzać. Szczerze pisząc,
> nie widzę różnicy: jeden się będzie zagryzał, co to się może stać, jak raz
> zobaczy, a drugi - jak zamknie oczy.
Z Twojego posta zrozumiałam tyle, że uważasz iż w moim związku wszystko
jest nie tak, a ja mam zamknięte/otwarte/czyjakieśtam oczy i nie chcę tego
zobaczyć. Domyślam się, że nie to chciałaś napisać :-), ale naprawdę
nie bardzo wiem, do czego pijesz. To i ustosunkować się nie potrafię.
Pozdrawiam,
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
296. Data: 2005-02-10 11:54:34
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugieAgnieszka wrote:
> A tak swoją drogą, to nie jest chyba trudno zgadnąć, że jak ludzie
> pisują
> z tego samego IP, to coś w tym musi być.
Zdarza się również, że ktoś trolluje, używając różnych adresów email, żeby
wprowadzić większe zamieszanie... Nie, żebym Was podejrzewała :).
Ja też nie sledzę IP i chyba mało kto to robi (chyba, że w uzasadnionych
przypadkach).
--
Pozdrawiam,
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
297. Data: 2005-02-10 11:57:05
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie=sve@na= <s...@h...com> napisał(a):
> > No tak, ale problem w tym, że nie tylko zdradzający mąż jest dysponentem
> > wiedzy o swojej zdradzie. I o ile on może postanowić, że weźmie tę
> > informację do grobu, nie ma żadnej pewności, że tak samo postąpi jego
> > jednorazowa partnerka, jej psiapsiółka/mama/siostra i wszyscy, którzy
mieli
> > okazję się o tym dowiedzieć. I jak uczy doświadczenie, w takiej sytuacji
> > należy zakładać najgorsze. Że żona jednak się dowie. I teraz od męża
zależy
> > decyzja (przynajmniej po części): kiedy, jak i od kogo.
>
> No niestety.
>
Czy wobec tego pisanie, że najlepiej, by mąż zabrał tajemnicę do grobu, ma
sens? Żeby żona dowiedziała się o tym z trzeciej ręki?
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
298. Data: 2005-02-10 12:01:01
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugieUżytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:420B49ED.6010709@nielubiespamu.o2.pl...
>
>
> Agnieszka wrote:
>
> > A tak swoją drogą, to nie jest chyba trudno zgadnąć, że jak ludzie pisują
> > z tego samego IP, to coś w tym musi być.
>
> Nie kazdy sledzi IP wspoldyskutantow (ja nie).
No ale to nie zmienia faktu, że niczego nie ukrywam. Prawda jest taka,
że każdy kto chce/umie/ma potrzebę może to sprawdzić. Jakbym chciała
się z czymkolwiek kryć, to zapewniam Cię, że ani po IP, ani po adresie
email, ani po niczym innym byś nie doszła kim jestem. Ale nie chcę.
>
> > I że prędzej czy później któreś
> > z nich się pomyli :-)
>
> I dopiero wtedy trzeba zdobyc sie na szczerosc ?
> W istocie ciekawe, zwlaszcza w kontekscie tej dyskusji.
Na jaką szczerość? Mógłby być moim mężem, bratem, synem, ojcem,
współpracownikiem, szefem, sąsiadem.
Gdyby nie moje "co na to Radek" w poście do puchatego, nie
miałabyś żadnych podstaw, by sądzić, że pozostajemy w związku
partnerskim. Na dobrą sprawę nadal nie masz ;-)
I
Zapytana odpowiadam na pytania wprost. Nikt nie zapytał, co mnie
łączy z innymi osobami na tej liście.
Nie zapytana nie udaję, że jestem kimś innym (vide IP).
To czy ktoś się zainteresował bliżej moją osobą czy nie, nie ma nic
wspólnego z moją szczerością.
Pomijając fakt, że rozmawialiśmy chyba o szczerości w małżeństwie.
Stwierdzenie, że nie jesteś w moim typie (jak i wszystkie inne kobiety)
może i będzie grubiańskie, ale do bólu szczere ;-)
Pozdrawiam,
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
299. Data: 2005-02-10 12:06:17
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie
"Agnieszka" wrote
> Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:cuff35$s5j$1@news.onet.pl...
> >
> > Rzeczywiście, o Twoim związku wiem tylko tyle, ile napiszesz. A piszesz
> > ponownie: "Przecież jeżeli wiem, że w związku z niedomówieniami
siedziałabym
> > i się zagryzała na śmierć, to po prostu takiego związku nie tworzę. To
ja."
> > Znaczy, że jeśli zamkniesz oczy, to się będziesz zagryzać. Szczerze
pisząc,
> > nie widzę różnicy: jeden się będzie zagryzał, co to się może stać, jak
raz
> > zobaczy, a drugi - jak zamknie oczy.
>
> Z Twojego posta zrozumiałam tyle, że uważasz iż w moim związku wszystko
> jest nie tak, a ja mam zamknięte/otwarte/czyjakieśtam oczy i nie chcę tego
> zobaczyć. Domyślam się, że nie to chciałaś napisać :-), ale naprawdę
> nie bardzo wiem, do czego pijesz. To i ustosunkować się nie potrafię.
Dlaczego zrozumiałaś, że w Twoim związku jest wszystko nie tak i że nie
chcesz tego zobaczyć??? Jasne, ze nie to chciałam napisać i tego nie
napisałam. To znaczy - dla mnie jasne;) Nie mam pojęcia, dlaczego taki
wniosek Ci się nasunął. Piszę, że w Twoim związku masz cały czas otwarte
oczy, chcesz wszystko widzieć i potrzebujesz mieć je otwarte, bo gdybyś je
zamknęła, to byś się zagryzała nie wiedząc, co się dzieje, gdy nie patrzysz.
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
300. Data: 2005-02-10 12:08:33
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugieEwa Ressel wrote:
> Czy wobec tego pisanie, że najlepiej, by mąż zabrał tajemnicę do grobu, ma
> sens? Żeby żona dowiedziała się o tym z trzeciej ręki?
Ta sytuacja nie ma dobrego i jednego super rozwiazania. Juz to pisalam.
--
sveana
Björn A. V. (7 12 1997), Fredrik L. V. (21 12 2002)
"We're not the only influence in our kids' lives,
so we better be the best influence"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |