« poprzedni wątek | następny wątek » |
271. Data: 2005-02-10 10:14:54
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:cufbjf$am3$1@mamut1.aster.pl...
>
> Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:1v9dus9a0fiez.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
>> Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Margola Sularczyk
>> mnie
>> niestety powstrzymują:
>>
>> > uuu, przy takim poziomie agresji pasuję.
>>
>> Nie dziwię się, te rozszerzone źrenice Agnieszki... ;-)
>
> A tu się niestety zbliżyłeś do ogólnego poziomu osoby, pod którą
> odpowiadałeś.
> A szkoda.
Oceniaj, oceniaj. Rozszerzaj horyzonty albo zawężaj do nich rzeczywistość.
Jak wolisz.
Ja tam ludzi nie oceniam, za mała na to jestem.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
272. Data: 2005-02-10 10:16:09
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:1egei8xoskjbe$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.go
v...
>
>> Wiesz, ja nie muszę zamykać oczu, żeby spojrzeć na siebie krytycznie.
>> Potrafię całkiem nieźle ocenić siebie z otwartymi oczami. Innych zresztą
>> też.
>
>> No ale oczywiście możesz uważać inaczej, możesz też mieć swoją własną
>> wizję tego jaka jestem, możesz to nawet tu napisać.
>
> Nie mam zielonego pojęcia jaka jesteś i to jest fajne.
Niezmiennie Cię wielbię, Puchaty (Sowę też, cicho cicho)
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
273. Data: 2005-02-10 10:21:04
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugieUżytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:1egei8xoskjbe$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.go
v...
>
> Ale właśnie kiedy "zamykam oczy" to przestaję siebie (i innych) oceniać. I
> to mi pozwala po prostu być. Mam często wrażenie, że te zbyt szeroko
> otwarte oczy oddalają człowieka od innych i siebie samego.
To też działa. Na wyspie bezludnej. I na pewno fajne jest - po prostu być.
Niestety dopóki żyję w społeczeństwie, to nie mogę sobie po prostu być.
W społeczeństwie, ba już w kontakcie z jedną tylko osobą, jestem elementem
układu. Określam siebie poprzez interakcje z tym drugim człowiekiem.
I muszę dokonywać ocen. Siebie i innych. Określać swój stosunek do innych,
ich zachowań, do sytuacji. Dokonywać wyborów.
Choć nie twierdzę, że czasami nie chiałabym się na takiej bezludnej wyspie
znaleźć i mieć od wszystkiego spokój. Ale tylko czasami. Bo jednak
zmaganie się z życiem i dokonywanie wyborów daje człowiekowi niebanalny
zestaw doświadczeń. Dla mnie pozytywny. Dla innych - to już kwestia osobnicza,
dla niektórych - jak może wynikać z oglądu wątku - nie do ogarnięcia.
>
> > No ale oczywiście możesz uważać inaczej, możesz też mieć swoją własną
> > wizję tego jaka jestem, możesz to nawet tu napisać.
>
> Nie mam zielonego pojęcia jaka jesteś i to jest fajne.
Zapytaj życzliwych na tej grupie, ciekawych rzeczy się dowiesz... ;-)
Albo lepiej nie pytaj, co się będziesz stresował :-))
Pozdrawiam,
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
274. Data: 2005-02-10 10:22:56
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie
"Agnieszka" wrote
> Tu się zgadzam, ale to nie do mnie. Ja nie udaję, że jak zamknę oczy, to
mnie
> nie ma.
Ale mam też wrażenie, że nie zamykasz oczu, bo wtedy wyobrażenia stałyby się
rzeczywistością. Że zacytuję: "Ale ja wiedząc, że w moim związku nie mówi
się niewygodnych prawd, czyli de facto okłamuje mnie, całe życie
zastanawiałabym się czy, kiedy i jak mąż mnie okłamuje."
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
275. Data: 2005-02-10 10:24:33
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:lambx6b3iu10.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov.
..
> Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Agnieszka mnie
> niestety powstrzymują:
>
> > A tu się niestety zbliżyłeś do ogólnego poziomu osoby, pod którą odpowiadałeś.
> > A szkoda.
>
> Tam zaraz szkoda. Olej to/mnie :-)
Taki masz stosunek do dyskusji? Olać to co niewygodne, wyśmiać to, czego
się nie zrozumiało? To nie do mnie. To do tej pani obok, która nie może się
pogodzić z tym, że jak nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to została po
prostu zignorowana.
Wydawało mi się, że Ty na razie masz jeszcze coś do powiedzenia.
Jeżeli się pomyliłam, to znowu szkoda...
Pozdrawiam,
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
276. Data: 2005-02-10 10:26:02
Temat: Re: Zdradziłem - długie
kolorowa wrote:
Wiadomo, ze każdy ma coś na sumieniu. Ale szukanie uczciwości w takiej
sytuacji odbieram jak próbę tłumaczenia: "wiem, że zrobiłem ci świństwo, ale
przecież się przyznałem, to mnie chyba stawia w trochę lepszym świetle,
prawda?"
Bardzo dobrze to imho sformulowalas.
BTW, wczoraj rozmawialam o tym z TZ (bez sugerowania, co ja na ten temat
sadze...) i wyszlo, ze on mysli podobnie, tzn. ze szczerosc jest w
takich wypadkach spowodowana najczesciej checia postawienia sie w
lepszym swietle i "wybielenia" przez ewentualne uzyskanie przebaczenia.
Tak czy owak - niemoznoscia uniesienia ciezaru wlasnego postepku.
Falszywe nuty nam pobrzmiewaja w takim naglym umilowaniu uczciwosci.
D. (pisze "najczesciej", bo pewnie, ze roznie bywa)
--
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=91&w=196485
44
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
277. Data: 2005-02-10 10:30:40
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:cufcrs$bq0$1@mamut1.aster.pl...
>
> Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:lambx6b3iu10.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov.
..
>> Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Agnieszka mnie
>> niestety powstrzymują:
>>
>> > A tu się niestety zbliżyłeś do ogólnego poziomu osoby, pod którą
>> > odpowiadałeś.
>> > A szkoda.
>>
>> Tam zaraz szkoda. Olej to/mnie :-)
>
> Taki masz stosunek do dyskusji? Olać to co niewygodne, wyśmiać to, czego
> się nie zrozumiało? To nie do mnie. To do tej pani obok, która nie może
> się
> pogodzić z tym, że jak nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to została po
> prostu zignorowana.
aż tak Cię boli moja osoba, ze musisz mnie przywoływać w myślach w każdym
poście?
Zastanów się, co Cię tak zabolało w moich słowach, że nie umiesz koło nich
przejść obojętnie :)
Że ludzie nie są takimi, jakimi chciałabyś ich widzieć? Że podejmują inny
wybór niż Ty (wzorzec świadomego życia z Sevres ?)
To w sumie niesłychane, wywrzeć na kimś aż takie wrażenie, nono.
Swoją drogą, jak Ty ślicznie nie rozumiesz Puchatego. Być może ze zbyt
wysokiego poziomu spoglądasz :)
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
278. Data: 2005-02-10 10:32:00
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie
Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:cufcmm$403$1@news.onet.pl...
>
> "Agnieszka" wrote
> > Tu się zgadzam, ale to nie do mnie. Ja nie udaję, że jak zamknę oczy, to
> mnie
> > nie ma.
>
> Ale mam też wrażenie, że nie zamykasz oczu, bo wtedy wyobrażenia stałyby się
> rzeczywistością. Że zacytuję: "Ale ja wiedząc, że w moim związku nie mówi
> się niewygodnych prawd, czyli de facto okłamuje mnie, całe życie
> zastanawiałabym się czy, kiedy i jak mąż mnie okłamuje."
Po prostu nic nie wiesz o moim związku. Stąd fałszywy wniosek :-)
W przeciwieństwie do wielu osób, którym się nie raz i nie dwa razy w życiu
nie ułożyło (czego nie oceniam w żaden sposób), mam dość fajną cechę
- potrafię ocenić, czy to co tworzę ma jakiś sens. I to co zacytowałaś
jest moją formą sprzeciwu wobec tworzenia czegoś, co mnie z gruntu
uwiera, formą powiedzenia "ja na taki układ się nie zgadzam, takiego układu
nie stworzę, bo nigdy bym go nie zaakceptowała". Przecież jeżeli wiem, że
w związku z niedomówieniami siedziałabym i się zagryzała na śmierć,
to po prostu takiego związku nie tworzę. To ja. Bo z tego co wiem,
to są ludzie, którzy chorobliwie wręcz pchają się w kolejne destrukcyjne
układy. No ale każdy podobno ma to, co wybrał.
Pozdrawiam,
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
279. Data: 2005-02-10 10:33:18
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugieChcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Agnieszka mnie
niestety powstrzymują:
> To też działa. Na wyspie bezludnej. I na pewno fajne jest - po prostu być.
> Niestety dopóki żyję w społeczeństwie, to nie mogę sobie po prostu być.
> W społeczeństwie, ba już w kontakcie z jedną tylko osobą, jestem elementem
> układu. Określam siebie poprzez interakcje z tym drugim człowiekiem.
Tylko gdzie w tej sytuacji jest miejsce dla tzw. prawdy?
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
280. Data: 2005-02-10 10:35:29
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie
Użytkownik "Radek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cufd9r$c7p$1@mamut1.aster.pl...
> Pozdrawiam,
> Agnieszka
Chi, chi. Koalicja :)
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |