Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Zdradzony przez żonę?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zdradzony przez żonę?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 121


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2005-10-25 21:44:29

Temat: Re: Zdradzony przez żonę?
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:i9f5k1frkbq7$.dlg@thomas.edison.corporation.co
m>
EDI <k...@c...pl> pisze:

> Czyli nie można normalnie mieszkać z kimś, kogo się nie kocha ?

Nie, bo_na przykład_doszło już do tego, że się go nienawidzi.

>>> I to w stosunku do kogoś kto kiedyś był nam najbliższy.

>> Cóż w tym dziwnego? Bywa i tak.

> niepojęte

Dla mnie niepojęta jest Twoja naiwność i wiara w to, że wszyscy na całym
świecie potrafią się bez problemu dogadać ;-)
Gdyby tak było, to mielibyśmy raj na Ziemi.

>>> To jak oni się odnoszą do obcych ludzi?

> No ale ja właśnie nie rozumiem, skąd aż tak wielki konflikt.

Ło matko, powodów mogą być tysiące.
Tyle samo, ile powodów do miłości.

>>> Wybacz ale ja takich ludzi unikam. Dla mnie oni są patologiczni.

>> Pan też z czarno-białego matrixa? :-/

> rozumiem że jak ktoś pluje na ludzi, a Ciebie lubi, to chodzisz z nim
> na kawę :)

Nie rozumiesz.
To, że ludzie kłócą się i nie potrafią dojść między sobą do porozumienia nie
musi od razu oznaczać patologii.

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2005-10-25 21:45:16

Temat: Re: Zdradzony przez żonę?
Od: "agi-(-fghfgh-)" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

EDI napisał(a):

>>Co wiecej- jesli chodzi o dzieci potrafia sie
>>swietnie dogadac i wspolpracowac.
>
>
> to skąd to rozchwianie psychiczne u dzieci ?

Bo wspolpraca rodziców wylacznie w zakresie kwestii wychowawczych nie
wystarcza do stworzenia normalnego, zdrowego domu. A obserwowanie (i
nawet bierne uczestnictwo ) anomalii zaburza poczucie bezpieczenstwa i
zdrowie psychiczne.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2005-10-25 21:45:29

Temat: Re: Zdradzony przez żonę?
Od: Krzys <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

Nixe napisał(a):
> "Agnieszka" <a...@z...net> napisał
>
<ciach>
>
> Z tym, że wg tego, co pisze "Krzys" wychodzi na to, że te inne
> kobiety/osoby są już niemoralne, niewychowane i na 100% się puszczają.
> To również krzywdząca teza. Z rozpędu przypisałam jej poparcie także
> Radkowi.
To nie tak, po pierwsze nic takiego nie napisałem, po drugie każdy ma
inną skale moralności jest to chyba sprawa czasami indywidualna.
Jedna kobieta uważa że upicie się do "zaniku pamięci" jest moralne,
druga nix nie widzi w tym złego ale nie pójdzie w takim stanie do pokoju
faceta trzecia pójdzie ale tylko po pijaku, czwarta upije się i prześpi
ale tylko z jednym bo z dwoma to juz przecież nie moralne bo co ludzie
sobie pomyślą :-)
Osobiście mam mieszane uczucia o kobiecie - mężatce która upija się i
wenrduje do hotelowego pokoju obcego mężczyzny - ale to moje odczucia
nikt nie musi się z nimi zgadzać to jest moja poczucie moralności i może
być odmienne od Twoich, pani Zosi i Adama

ja nie kradnę ale widziałem w TV program o zlodziejach i dla nich to
normalne i moralne bo to wina okradzionego ponieważ nie potrafił
zabezpieczyć swojego mienia.....

prościej chyba nie potrafię


--
Pozdrawiam
Krzyś

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2005-10-25 21:54:19

Temat: Re: Zdradzony przez żonę?
Od: Krzys <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

Elske napisał(a):
> Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
> news:435c8e4d$0$5436$f69f905@mamut2.aster.pl...
<ciach>
>
> Śmieszne jest to, że z wypowiedzi Krzyśka (nie Radka) wynika, że kazda osoba
> z innym poczuciem moralności jest automatycznie skazana na towarzyskie
> potępienie i wogóle jest be.
>
Proszę nie wkładac do moich ust słów których nie wypowiedziałem (napisałem)
Moje poczucie moralności jest takie, Twoje inne a więc co vice versa ?
mam napisać że Ty też uważasz że każda kobieta która się nie upija i
chadza do pokoju obcego mężczyzny jest be i należy się jej potępienie ?
Pijak pije absytnent nie więc jedna moralność róźni się jednej osoby od
drugiej od drugiej, złodziej kradnie prawy człowiek nie, jeden zdradza
żone inny nie a więc o w tym dziwnego że każdy może mieć inne zdanie,
inny świadopogląd, inne pojęcie moralności czy naprawdę tak Ciebie to
boli że akurat ja mam własnie inne poczucie moralności od Twojego ? ja
Ciebie nie potępiam Twoja sprawa co robisz i Ty nie powinaś mnie
piętnować.


--
Pozdrawiam
Krzyś

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2005-10-25 22:47:50

Temat: Re: Zdradzony przez żonę?
Od: EDI <k...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

On <news:djm8vt$6fs$1@news.mm.pl>, *Nixe* - Wszystko co od tej chwili
powiesz, może być użyte przeciwko tobie:

>> Czyli nie można normalnie mieszkać z kimś, kogo się nie kocha ?

> Nie, bo_na przykład_doszło już do tego, że się go nienawidzi.

Ok. To rozumiem że w takim przypadku nie da się. Jednak dla mnie niepojęte
jest, jak można nienawidzieć kogoś kogo się kochało. Można być obojętnym,
ale żeby nienawidzieć ? I to jest właśnie dla mnie patologia.

> Dla mnie niepojęta jest Twoja naiwność i wiara w to, że wszyscy na całym
> świecie potrafią się bez problemu dogadać ;-)
> Gdyby tak było, to mielibyśmy raj na Ziemi.

Wierzę w to że można tak żyć. Jeśli to o czym piszesz uznamy za normalne, to
już utraciliśmy ten raj. Wolę żyć w naiwności, że ludzie robią to w co
wierzą.

>> No ale ja właśnie nie rozumiem, skąd aż tak wielki konflikt.

> Ło matko, powodów mogą być tysiące.

A może wpierw jest nienawiść, a potem szuka się powodów.

>> rozumiem że jak ktoś pluje na ludzi, a Ciebie lubi, to chodzisz z nim
>> na kawę :)

> Nie rozumiesz.
> To, że ludzie kłócą się i nie potrafią dojść między sobą do porozumienia nie
> musi od razu oznaczać patologii.

dla mnie tak. z tym że ja nie myślę o jakiejś tam zwykłej kłótni. Ja
odnosiłem się do nienawiści, którą opisała *agi*.


--
^^^*Thomas Edison Corporation*^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
pl.soc.seks.moderowana

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2005-10-26 07:43:25

Temat: Re: Zdradzony przez żonę?
Od: "gouge" <g...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "EDI" <k...@c...pl> napisał w wiadomości
news:1ff3poo29jiqm.dlg@thomas.edison.corporation.com
...
> On <news:djm0nh$43a$1@news.onet.pl>, *agi-(-fghfgh-)* - Wszystko co od tej
> chwili powiesz, może być użyte przeciwko tobie:
>
> No tak. Ale chyba nie uważasz to za coś normalnego. Rozumiem że w takim
domu
> bez miłości, nie ma ciepła i takie tam. Ale uwazam że normalni ludzie
> potrafią sie dogadać i w takiej sytuacji.

Wiesz, miałam w swoim życiu taki pomysł, aby mimo wszystko - dla dobra
dzieci - pozostawać w układzie gdzie pozostało tylko "dogadywanie się". Ale
niestety tak się nie da. Uwierz mi, że jest to powolne bardzo okrutne
torturowanie się (wzajemne) dzień za dzniem, dzień za dniem...
Nie można się już dogadać, kiedy osoba, którą kochasz oznajmia, że znalazła
kogoś innego i mimo, że mieszkacie pod jednym dachem (być może dla dobra
dzieci) nie robi niczego dla dobra rodziny, a zajmuje się jedynie
organizowaniem spotkań z "nową narzeczoną" i wprowadzaniem ich w czyn.
Mógłbyś spokojnie "dogadywać się" ze swoją żoną wiedząć, że równocześnie
spotyka się ona z kimś innym (przecież nic was już nie łączy, a mieszkacie
tylko ze soba dla dobra dzieci)?


> I to w stosunku do kogoś kto kiedyś był nam najbliższy.

Dla mnie osobiście, to było jedno z najboleśniejszych odkryć jakie miałam
okazję przeżyć. Że najbliższa osoba, może wszystko co o Tobie wie,
wykorzystać przeciwko Tobie. Wszystko, bez litości.


> Wiadomo że powinni się rozstać, ale jako ludzie pozostaną tacy sami.

Tacy sami jak zwykle, czy tacy sami jak w sytuacji ekstremalnej;)?

Pozdrawiam
gouge


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2005-10-26 15:29:36

Temat: Re: Zdradzony przez żonę?
Od: wytnij_to <"(wytnij_to)k_s_lis_"@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Zadalam pytanie w oparciu o konkretny przyklad nie po to aby Ci dokopac
> a aby uzyskac konkretna odpowiedz.

IMHO Rozwód będzie najlepszym rozwiązaniem.

> Traktujesz ludzi jak kogos gorszej
> kategorii tylko dlatego, ze w pewnym momencie wbrew najszczerszym
> checiom cos sie w ich zyciu rozpadlo, popsulo i nie sa w stanie tego
> uratowac.

Nie popsuło, ale oni popsuli.
Celowo, albo przez zaniedbanie, ale oni popsuli.
Gdyby chęci były najszczersze toby związki nie zepsuli. Poza bardzo
odosobnionymi przypadkami.

> Pytam wiec co wtedy? Zostac aby byc czlowiekiem 'godnym' w
> Twoich oczach? Rozejsc sie stajac sie tym samym kims gorszej kategorii?

Czemu celowo "zapominasz" o reszcie mojej wypowiedzi, ale ok. przytoczę
Ci ja:
"Zresztą, takie samo zdanie mam o wiecznie skłóconych małżeństwach."

> Osadzenie, ze krzywdzi dzieci? Ok. Ale co ma taki czlowiek zrobic?
> Dlaczego sam fakt rozpadu zwiazku nad którym dwoje ludzi pracowalo ale
> po prostu nie wyszlo- tak bardzo deprecjonuje kogos w Twoich oczach?

Raz, bo nie są to ludzie odpowiedzialni, dwa swoją postawą skrzywdzili
dzieci. I z tym "Pracowali ale nie wyszło" to wiesz... ja mam całkiem
inne zdanie "Pracowali żeby nie wyszło". Czemu, bo na początku było
super, a potem przestało być.
pozdr. krzysiek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2005-10-26 16:34:59

Temat: Re: Zdradzony przez żonę?
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> szukaj wiadomości tego autora

W dniu Wed, 26 Oct 2005 17:29:36 +0200, osoba określana zwykle jako
wytnij_to pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>> Traktujesz ludzi jak kogos gorszej
>> kategorii tylko dlatego, ze w pewnym momencie wbrew najszczerszym
>> checiom cos sie w ich zyciu rozpadlo, popsulo i nie sa w stanie tego
>> uratowac.
>Nie popsuło, ale oni popsuli.
>Celowo, albo przez zaniedbanie, ale oni popsuli.
>Gdyby chęci były najszczersze toby związki nie zepsuli. Poza bardzo
>odosobnionymi przypadkami.

Jassne. Bo oczywiście najszczerszymi chęciami się wszystko zrobi.

>I z tym "Pracowali ale nie wyszło" to wiesz... ja mam całkiem
>inne zdanie "Pracowali żeby nie wyszło". Czemu, bo na początku było
>super, a potem przestało być.

A dlaczego zepsułeś swoje życie tak, że nie zarabiasz fafciuset tysięcy
miesięcznie? Zepsułeś.

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ I AM NOT AUTHORIZED TO FIRE SUBSTITUTE
.\....@e...eu.org.\.\. TEACHERS(Bart Simpson on chalkboard in
\.http://epsilon.eu.org/\.\ episode 1F09)
.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2005-10-26 17:02:13

Temat: Re: Zdradzony przez żonę?
Od: "agi-(-fghfgh-)" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

wytnij_to napisał(a):

> IMHO Rozwód będzie najlepszym rozwiązaniem.

Dziekuje za odpowiedz.

> Nie popsuło, ale oni popsuli.
> Celowo, albo przez zaniedbanie, ale oni popsuli.

Nie przecze. Tylko co z tego? Oni probowali przeciez naprawic. Wlasnie
dlatego, ze czuli sie odpowiedzialni za te rodzine. Czy to nie jest
odpowiedzialna postawa? Rowniez nie wyszlo. Ciagnac za wszelka cene to
malzenstwo pogorszyli tylko to co miedzy nimi. Ale checi jak najbardziej
byly. Swiadcza o tym fakty - a o nich ponizej.

> Gdyby chęci były najszczersze toby związki nie zepsuli. Poza bardzo
> odosobnionymi przypadkami.

A jestes aby pewien? Jakby nie bylo szczerych checi to nie byloby prob
ratowania malzenstwa, obustronnych prob podejmowania dyskusji, nie
byloby pracy z psychologiem, terapii malzenskiej. Bylby za to rozwod.

> Czemu celowo "zapominasz" o reszcie mojej wypowiedzi, ale ok. przytoczę
> Ci ja:
> "Zresztą, takie samo zdanie mam o wiecznie skłóconych małżeństwach."

Gwoli wyjasnienia- nie zapominam, skupiam sie jedynie na tym co mnie
bardziej zaintrygowalo. De facto wrzucasz ludzi do jednego garnuszka:
garnuszka ludzi nieodpowiedzialnych - czy to chodzi o malzenstwa, które
sobie nie radza czy o rozwodników. Skupilam sie wiec na rozwodnikach bo
bardziej interesuje mnie ta czesc Twojej wypowiedzi.

A na marginesie - sklocenie powstalo bo probowali zastosowac Twoja
recepte na zycie: skoro juz sa dzieci to jedynie pozostanie w
malzenstwie jest odpowiedzialne i trzeba zrobic wszystko aby tak
zostalo. Wiec zgodnie z Twoja logika starali sie byc w pelni
odpowiedzialni.

> Raz, bo nie są to ludzie odpowiedzialni, dwa swoją postawą skrzywdzili
> dzieci. I z tym "Pracowali ale nie wyszło" to wiesz... ja mam całkiem
> inne zdanie "Pracowali żeby nie wyszło". Czemu, bo na początku było
> super, a potem przestało być.

Z ciekawosci- zawsze Ci wszystko w zyciu wychodzi?

Podalam w przykladzie, ze byla terapia rodzinna, byl psycholog. Co
jeszcze mozna zrobic, jak jeszcze pracowac nad zwiazkiem jesli nie byli
w stanie poradzic sobie sami, nie byl w stanie poradzic im specjalista.

pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2005-10-26 22:43:54

Temat: Re: Zdradzony przez żonę?
Od: EDI <k...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

On <news:djnc32$mvb$1@opal.futuro.pl>, *gouge* - Wszystko co od tej chwili
powiesz, może być użyte przeciwko tobie:

> Nie można się już dogadać, kiedy osoba, którą kochasz oznajmia, że znalazła
> kogoś innego i mimo, że mieszkacie pod jednym dachem (być może dla dobra
> dzieci) nie robi niczego dla dobra rodziny, a zajmuje się jedynie
> organizowaniem spotkań z "nową narzeczoną" i wprowadzaniem ich w czyn.

No wtedy na pewno nie można. Do tego muszą być obie strony odpowiedzialne.
Osoba która dba o dobro swoich dzieci, nie znajduje kogoś innego.

> Mógłbyś spokojnie "dogadywać się" ze swoją żoną wiedząć, że równocześnie
> spotyka się ona z kimś innym (przecież nic was już nie łączy, a mieszkacie
> tylko ze soba dla dobra dzieci)?

Zależy co rozumiesz przez spotyka się. Wychodzi na bzykanko i wraca, czy
całymi dniami przesiaduje u tej osoby. Wydaje mi się, że wszystko zależy od
relacji między małżonkami. Są przecież małżeństwa które swietnie się
dogadują, a jednocześnie coś tam sobie kręcą na boku. Nie ma między nimi
jakiś wzniosłych uczuć, ale mieszkają razem i tworzą rodzinę. Jaka ona jest
taka jest, ale jest.

> Dla mnie osobiście, to było jedno z najboleśniejszych odkryć jakie miałam
> okazję przeżyć. Że najbliższa osoba, może wszystko co o Tobie wie,
> wykorzystać przeciwko Tobie. Wszystko, bez litości.

I ja własnie takich ludzi unikam jak ognia.

>> Wiadomo że powinni się rozstać, ale jako ludzie pozostaną tacy sami.

> Tacy sami jak zwykle, czy tacy sami jak w sytuacji ekstremalnej;)?

Tacy jak zwykle, czyli pozostaną złymi ludźmi. Twoja najbliższa osoba jest
złym człowiekiem. Może sie chować pod płaszczykiem, ale tak naprawdę to jest
zły człowiek.

--
^^^*Thomas Edison Corporation*^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
pl.soc.seks.moderowana

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 13


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

moja sympartia, jaj mama i moj zal
Zdrada co zrobic dalej ?
męska decyzja
dywagacja o odnogach
Re: ci?ża, proszę pomóżcie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »