Data: 2010-07-20 14:31:15
Temat: Re: Zgadzam się z Katolikiem.
Od: kszeslaf hoopqa <p...@c...prl>
Pokaż wszystkie nagłówki
fTue, 20 Jul 2010 06:26:12 -0700, tako rzecze glob:
>> >> >> >> > Im większy ateista tym większy beton, bo oni bez dowodów
>> >> >> >> > negują istnienie Boga, a Bóg to niewiadoma, ateiści wierzą,
>> >> >> >> > że wiedzą
>> >> >> >> > żego nie ma, jest to wiara.
>> >> >> >>
>> >> >> >> nie jest potrzebna żadna wiara, to samo dotyczy
>> >> >> >> krasnoludków... albo jak już koniecznie tego chcesz wierzą,
>> >> >> >> ale tylko w to, że wszystkie tego rodzaju wierzenia są
>> >> >> >> bezpodstawne
>> >> >> >
>> >> >> > Kiedyś mówino, że nie trzeba żadnej wiary aby być pewnym, że
>> >> >> > ziemia jest płaska. A jednak okazała się okrągła. Boga nie da
>> >> >> > się potwierdzić, ani zanegować, więc jedni wiedzą kiedy Bóg
>> >> >> > sra, a Drudzy wiedzą, że Boga i srania niema., bez dowodów,
>> >> >> > czyli jedni drudzy wierzą.
>> >> >>
>> >> >> zakładać można różne rzeczy i można się przy tym pomylić, wiara
>> >> >> to coś więcej, zwłaszcza wiara w doktryny
>> >> >
>> >> >
>> >> > .Ateizm w tym wypadku to, z punktu widzenia nauki lub filozofii,
>> >> > wiara w nieistnienie Boga. "Wierzę, że Boga nie ma" -- to swoiste
>> >> > credo ateisty drugiego rodzaju. Jest to analogiczne poznawczo do
>> >> > wyznania osoby wierzącej: "Wierzę, że Bóg istnieje", oba te
>> >> > przeciwne sobie poglądy opierają się bowiem na wierze, nie zaś na
>> >> > sprawdzalnym budulcu poglądów naukowych. Oba są naukowo
>> >> > niesprawdzalne i oba jednakowo uprawnione z punktu widzenia prawa
>> >> > człowieka do wolności poglądów. Ateizm tego typu jest właściwy
>> >> > ludziom, którzy nie posługują się bogatą wiedzą naukową i naukową
>> >> > metodologią. Ich ateistyczna
>> >> > wiara zbudowana jest albo na treściach wychowawczych wpajanych od
>> >> > dzieciństwa przez rodziców i wychowawców, treściach przyjmowanych
>> >> > naturalnie przez dziecko jako prawdy oczywiste, nie wymagające
>> >> > żadnego sprawdzania; albo na najprostszych pozanaukowych
>> >> > spostrzeżeniach i refleksjach osobistych również naukowo nie
>> >> > kontrolowanych -- albo na obu tych rodzajach źródeł.
>> >> >
>> >> > http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4781
>> >>
>> >> można było zacząć cytat wcześniej
>> >>
>> >> "Typ drugi to postawa intelektualna, która nie odbiera wierze
>> >> zdolności poznawczych i włącza ją w "aparaturę" umysłową człowieka
>> >> jako element heurystycznie równy źródłom empirycznym i racjom
>> >> rozumowym. W takim wypadku akt wiary lub niewiary w prawdziwość lub
>> >> fałszywość jakiegokolwiek poglądu traktowany jest jako poznawczo
>> >> równoprawny pozareligijnym racjom rozumowym i świadectwu zmysłów.
>> >> Można więc wierzyć lub nie wierzyć w istnienie Boga nie odwołując
>> >> się do żadnej innej procedury poznawczej i sprawdzającej."
>> >>
>> >> nie wypowiadałem się w imieniu ogółu ateistów, a jedynie pisałem o
>> >> takich którzy po prostu nie wierzą, o ile tacy są, bo aż tak mnie to
>> >> nie interesuje, żeby sprawdzać (a już zwłaszcza by systematyzować)
>> >
>> > Nie....twierdziłeś, że ateista jest niewierzący, więc jest tak samo
>> > wierzący jak katolik, bo nie wie i neguje.
>>
>> to ja przypomnę.
>>
>> "nie jest potrzebna żadna wiara, to samo dotyczy krasnoludków... albo
>> jak już koniecznie tego chcesz wierzą, ale tylko w to, że wszystkie
>> tego rodzaju wierzenia są bezpodstawne"
>>
>> nie napisałem przecież że chodzi o ogół ateistów, właściwie miałem na
>> myśli siebie i ewentualnie innych
>>
>> > To ciekawe, bo ta metafizyka
>> > cały czas się przejawia w nauce np w postaci negowania niewiadomego,
>> > czy też wiary w obiektywizm, którego nie ma, właśnie tak jak pisałem,
>> > negacja Boga spowodowała zastąpieniem go innymi regułkami
>> > metafizycznymi, niedostrzegalnymi dla odbiorców.
>>
>> naukowcy nie mogą zajmować się czymś do czego nie ma dostępu swoimi
>> metodami.
>> tym się zajmują miłośnicy spekulacji (mogą być i wśród naukowców).
>>
>> > Patrz...komunizm miał
>> > swoje pochodzenie metodologii naukowej tzw socjologii i tak jak
>> > zachowywali komuniści, ta ich realność była zupełną utopijną teorią,
>> > braną na wiarę...a przekonać zaciekłego komunistę że Marks się mylił,
>> > to reagował jakbyśmy pluli na krzyż w kościele.....
>>
>> nie czytałem marksa, więc nie wiem w jakim zakresie się mylił.
>>
>> > I takie jakieś będzie
>> > moje pytanie, czy może znasz jeszcze jakieś przykłady po zanegowaniu
>> > Boga, gdzie metafizyka przechodzi w inne struktury, które są
>> > nierealne, a ludziom wydają się prawdziwe.
>>
>> moim zdaniem ludzie potrafią traktować bardzo serio ewidentne
>> konwencje, obojętnie czy mają świadomość ich umowności, wystarczy, że
>> wydają im się korzystne
>
> Ty chyba masz trudności ze zrozumieniem tekstu, piszesz że wiara to jak
> wierzyć w krasnoludki, a skąd wiesz że Bóg i krasnolutki to ta sama
> kategoria. Zachowujesz się jakbyś widział Boga i przez porównanie z
> krasnoludkami stwierdzi .....kurwa są podobni..widzisz piszesz wiarą,
> metafizyką.
może czytam mało uważnie. a może idea krasnoludków nie trafiła na
czarowników, który by ją potrafili równie skutecznie wykorzystać?
mnie obie ewentualności istnienia wydają się za mało realistyczne,
by mi się chciało chcieć je rozpatrywać
> A obiektywizm, którym się chwali nauka , to coś czego wogóle nie ma, a
> większość badań rozpatruje się '''obiektywnie''' dlatego cały czas muszą
> zmieniać teorię, bo nierozumieją, że ich świat badań kształtują własną
> świadomością.
nauka nie ma osobowości, a pretensje do demona względności
|