Data: 2010-07-20 13:26:12
Temat: Re: Zgadzam się z Katolikiem.
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
kszeslaf hoopqa napisał(a):
> Mon, 19 Jul 2010 15:52:24 -0700, tako rzecze de Renal:
>
> >> >> >> > Im większy ateista tym większy beton, bo oni bez dowodów negują
> >> >> >> > istnienie Boga, a Bóg to niewiadoma, ateiści wierzą, że wiedzą
> >> >> >> > żego nie ma, jest to wiara.
> >> >> >>
> >> >> >> nie jest potrzebna żadna wiara, to samo dotyczy krasnoludków...
> >> >> >> albo jak już koniecznie tego chcesz wierzą, ale tylko w to, że
> >> >> >> wszystkie tego rodzaju wierzenia są bezpodstawne
> >> >> >
> >> >> > Kiedyś mówino, że nie trzeba żadnej wiary aby być pewnym, że
> >> >> > ziemia jest płaska. A jednak okazała się okrągła. Boga nie da się
> >> >> > potwierdzić, ani zanegować, więc jedni wiedzą kiedy Bóg sra, a
> >> >> > Drudzy wiedzą, że Boga i srania niema., bez dowodów, czyli jedni
> >> >> > drudzy wierzą.
> >> >>
> >> >> zakładać można różne rzeczy i można się przy tym pomylić, wiara to
> >> >> coś więcej, zwłaszcza wiara w doktryny
> >> >
> >> >
> >> > .Ateizm w tym wypadku to, z punktu widzenia nauki lub filozofii,
> >> > wiara w nieistnienie Boga. "Wierzę, że Boga nie ma" -- to swoiste
> >> > credo ateisty drugiego rodzaju. Jest to analogiczne poznawczo do
> >> > wyznania osoby wierzącej: "Wierzę, że Bóg istnieje", oba te przeciwne
> >> > sobie poglądy opierają się bowiem na wierze, nie zaś na sprawdzalnym
> >> > budulcu poglądów naukowych. Oba są naukowo niesprawdzalne i oba
> >> > jednakowo uprawnione z punktu widzenia prawa człowieka do wolności
> >> > poglądów. Ateizm tego typu jest właściwy ludziom, którzy nie
> >> > posługują się bogatą wiedzą naukową i naukową metodologią. Ich
> >> > ateistyczna
> >> > wiara zbudowana jest albo na treściach wychowawczych wpajanych od
> >> > dzieciństwa przez rodziców i wychowawców, treściach przyjmowanych
> >> > naturalnie przez dziecko jako prawdy oczywiste, nie wymagające
> >> > żadnego sprawdzania; albo na najprostszych pozanaukowych
> >> > spostrzeżeniach i refleksjach osobistych również naukowo nie
> >> > kontrolowanych -- albo na obu tych rodzajach źródeł.
> >> >
> >> > http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4781
> >>
> >> można było zacząć cytat wcześniej
> >>
> >> "Typ drugi to postawa intelektualna, która nie odbiera wierze zdolności
> >> poznawczych i włącza ją w "aparaturę" umysłową człowieka jako element
> >> heurystycznie równy źródłom empirycznym i racjom rozumowym. W takim
> >> wypadku akt wiary lub niewiary w prawdziwość lub fałszywość
> >> jakiegokolwiek poglądu traktowany jest jako poznawczo równoprawny
> >> pozareligijnym racjom rozumowym i świadectwu zmysłów. Można więc
> >> wierzyć lub nie wierzyć w istnienie Boga nie odwołując się do żadnej
> >> innej procedury poznawczej i sprawdzającej."
> >>
> >> nie wypowiadałem się w imieniu ogółu ateistów, a jedynie pisałem o
> >> takich którzy po prostu nie wierzą, o ile tacy są, bo aż tak mnie to
> >> nie interesuje, żeby sprawdzać (a już zwłaszcza by systematyzować)
> >
> > Nie....twierdziłeś, że ateista jest niewierzący, więc jest tak samo
> > wierzący jak katolik, bo nie wie i neguje.
>
> to ja przypomnę.
>
> "nie jest potrzebna żadna wiara, to samo dotyczy krasnoludków...
> albo jak już koniecznie tego chcesz wierzą, ale tylko w to, że
> wszystkie tego rodzaju wierzenia są bezpodstawne"
>
> nie napisałem przecież że chodzi o ogół ateistów, właściwie
> miałem na myśli siebie i ewentualnie innych
>
> > To ciekawe, bo ta metafizyka
> > cały czas się przejawia w nauce np w postaci negowania niewiadomego,
> > czy też wiary w obiektywizm, którego nie ma, właśnie tak jak pisałem,
> > negacja Boga spowodowała zastąpieniem go innymi regułkami
> > metafizycznymi, niedostrzegalnymi dla odbiorców.
>
> naukowcy nie mogą zajmować się czymś do czego nie ma dostępu swoimi
> metodami.
> tym się zajmują miłośnicy spekulacji (mogą być i wśród naukowców).
>
> > Patrz...komunizm miał
> > swoje pochodzenie metodologii naukowej tzw socjologii i tak jak
> > zachowywali komuniści, ta ich realność była zupełną utopijną teorią,
> > braną na wiarę...a przekonać zaciekłego komunistę że Marks się mylił,
> > to reagował jakbyśmy pluli na krzyż w kościele.....
>
> nie czytałem marksa, więc nie wiem w jakim zakresie się mylił.
>
> > I takie jakieś będzie
> > moje pytanie, czy może znasz jeszcze jakieś przykłady po zanegowaniu
> > Boga, gdzie metafizyka przechodzi w inne struktury, które są nierealne,
> > a ludziom wydają się prawdziwe.
>
> moim zdaniem ludzie potrafią traktować bardzo serio ewidentne konwencje,
> obojętnie czy mają świadomość ich umowności, wystarczy, że wydają im
> się korzystne
Ty chyba masz trudności ze zrozumieniem tekstu, piszesz że wiara to
jak wierzyć w krasnoludki, a skąd wiesz że Bóg i krasnolutki to ta
sama kategoria. Zachowujesz się jakbyś widział Boga i przez porównanie
z krasnoludkami stwierdzi .....kurwa są podobni..widzisz piszesz
wiarą, metafizyką.
A obiektywizm, którym się chwali nauka , to coś czego wogóle nie ma, a
większość badań rozpatruje się '''obiektywnie''' dlatego cały czas
muszą zmieniać teorię, bo nierozumieją, że ich świat badań kształtują
własną świadomością.
|