« poprzedni wątek | następny wątek » |
191. Data: 2008-11-18 20:01:54
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusDnia Tue, 18 Nov 2008 20:52:59 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Wygrałam z komputerem - z moim pierwszym, zanim trafił na śmietnik; za
>> wolny był ;-)
>
> A masz jakiś ranking szachowy albo tytuł? To odszczekam.
>
> Ewa
Ależ nie. Po prostu to był wolny komp, za wolny na wersję szachów, które w
nim zainstalowałam. "Myślał" godzinę nad jednym ruchem. A ja sobie grałam
tak sobie, jak mnie tatus nauczył ;-P
Ale mąż gra nieźle, w brydża też :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
192. Data: 2008-11-18 20:02:50
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusDon Gavreone pisze:
> tren R<t...@n...sieciowy>
> news:gfv6gi$dcl$2@news.onet.pl
>
>> Don Gavreone pisze:
>> > Redart<r...@o...pl>
>> > news:gfv027$k59$1@news.onet.pl
>> >
>> > [...]
>> > > > Chociaż opaska nigdy do końca nie spadła... ;)
>> > >
>> > > Aaaaaa :)
>> > > A ja wiem, co ją przytrzymało ;)
>> >
>> > ROTFL :)
>>
>> ta i ty jesteś ten co to się żali na słabe dowcipy...
>
> zabolało?
trochę tak.
--
16.11.2008 z dzisiejszej próby
http://www.lastfm.pl/music/max+km+trener/Pan+Krzyszt
of+w+kawa%C5%82kach.+I+nie+tylko/Samotno%C5%9B%C4%87
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
193. Data: 2008-11-18 20:03:17
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusIkselka pisze:
> Piszę o sprawach zasadniczych. To w nich nie popełniłam pomyłki.
To tak jak cebek.... Cebek całe życie poświęca na udowadnianie w kółko i
wciąż na nowo tej samej "prawdy".
Ludzie, którzy z góry zakładają, że są nieomylni, mylą się IMHO
najbardziej ze wszystkich.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
194. Data: 2008-11-18 20:06:05
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusDnia Tue, 18 Nov 2008 21:03:17 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Piszę o sprawach zasadniczych. To w nich nie popełniłam pomyłki.
>
> To tak jak cebek.... Cebek całe życie poświęca na udowadnianie w kółko i
> wciąż na nowo tej samej "prawdy".
>
> Ludzie, którzy z góry zakładają, że są nieomylni, mylą się IMHO
> najbardziej ze wszystkich.
>
> Ewa
Jakoś tak mylę się juz tyle lat, a tylko mi to na dobre wychodzi. Więc
niech tak zostanie - niech trwam w omyłce aż do śmierci. A jeśli umrę
jutro, to wynik procentowy będzie 100 na 100 procent życiowej omyłki :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
195. Data: 2008-11-18 20:06:19
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusIkselka pisze:
> Ja rozumiem, że trudno Ci uwierzyć, że istnieją jednak ludzie, którzy w
> zyciu w swoich wyborach się nie mylą. To niezmiernie rzadkie szczęście.
Ja nie wiem, czy to takie szczęście żyć w nieświadomości, czy by sobie
człowiek poradził w razie jakiegoś życiowego błędu.
Największa siła IMHO płynie ze świadomości pokonania życiowych niepowodzeń.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
196. Data: 2008-11-18 20:06:56
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusDnia Tue, 18 Nov 2008 21:06:19 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Ja rozumiem, że trudno Ci uwierzyć, że istnieją jednak ludzie, którzy w
>> zyciu w swoich wyborach się nie mylą. To niezmiernie rzadkie szczęście.
>
> Ja nie wiem, czy to takie szczęście żyć w nieświadomości, czy by sobie
> człowiek poradził w razie jakiegoś życiowego błędu.
> Największa siła IMHO płynie ze świadomości pokonania życiowych niepowodzeń.
>
> Ewa
Jeszcze większa z ich przewidzenia i ominięcia ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
197. Data: 2008-11-18 20:13:02
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusBluzgacz pisze:
> a na psp jest najwiecej przydupasow i pseudofacetow
No niemożliwe! A _ty_ co tu w takim razie robisz? Poprawiasz wizerunek?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
198. Data: 2008-11-18 20:14:55
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany Jezusadamoxx1 pisze:
> Ja chyba zbyt daleko posunąłem sie w swoim pokrętnym rozumowaniu, to mi
> sie często zdarza i później musze tłumaczyć :) juz niewazne.
>
Czy to miało być w takim razie nawiązanie do postu Redarta?
Obaj myślicie, że Chrystus na mnie patrzy? ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
199. Data: 2008-11-18 20:16:40
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany Jezusmedea pisze:
> adamoxx1 pisze:
>
>> Ja chyba zbyt daleko posunąłem sie w swoim pokrętnym rozumowaniu, to mi
>> sie często zdarza i później musze tłumaczyć :) juz niewazne.
>>
>
> Czy to miało być w takim razie nawiązanie do postu Redarta?
>
> Obaj myślicie, że Chrystus na mnie patrzy? ;)
>
>
> Ewa
;]
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
200. Data: 2008-11-18 20:16:48
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany Jezus
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:gfv205$7bg$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Redart pisze:
>
>> Tak sobie pomyślałem, że osoby, które widzą w Chrystusie zarąbiście
>> przystojnego
>> faceta, tudzież to samo mają z Marią - a jednocześnie chcą wypłukać ten
>> pociąg
>> z aspektu seksualnej profanacji ('nie dotykać') mogą cierpieć na tę
>> przypadłość.
>
> Oj, zaraz mi się ta "moja" opadająca przepaska skojarzyła. Też byś to
> łączył? ;)
A dedykacja dla Ciebie ;)
Uważam, że postrzeganie postaci typu Chrystus czy Matka Boska
także w aspekcie seksualnym to generalnie dobry objaw - pod warunkiem, że
nie ma przeginy w drugą(dolną) stronę. Mówiąc jezykiem egzotycznym:
oznacza to pobudzanie także dolnych czakr, dolnych energii. Religia
katolicka
mocno ten aspekt ukrywa (dlatego mówię o aseksualności), szczególnie,
jeśli chodzi o Marię - zawsze odzianą obficie i do tego mamy motyw
niepokalanego poczęcia. To ma swoje i zalety i wady. W buddyzmie
mamy różne postaci na obrazkach - są takie, które podobnie jak Maria
są bardzo stonowane, ale są też takie, które ewidentnie 'pobudzają'
różne aspekty naszej emocjonalności, w tym także seksualności -
wszystko zależy od tego, z czym chcemy pracować. Jak przyjrzeć
się dobrze tzw. 'groźnym bóstwom' to zdarza się, że postacie kobiece mają
wręcz wyeksponowane narządy seksualne. W ten sposób wyciągają
'na wierzch' nie tylko emocję gniewu ale także uczucie pożądania.
Katolicyzm w tym sensie jest bardzo jednostronny, co imho powoduje, że
nie każdy może w tym odnaleźć siebie, ze swoimi problemami, ze swoim
pomysłem na osobistą ... hmmm ... modlitwę.
Plakaty takie, jak omawiany w tym wątku - imho właśnie starają się
zapełnić tę lukę. Właśnie dlatego naga, ponętna kobieta trafia na krzyż.
Imho nie jako, jak to zasugerował bluzgacz, symbol niewinności, bezbronności
- ale właśnie po to, by każdy mężczyzna spoglądając na to przejrzał się
w lustrze własnego pożądania. By się do niego przyznał i spytał sam siebie:
czy czuję się z tym komfortowo, naturalnie, czy wpadam w jakieś silne
emocje,
odruchy, wyparcia i czuję się niewolnikiem tego obrazu, tzn. mam przemożną
potrzebę, by 'coś z tym zrobić, bo czuję zagrożenie'. To jest swego rodzaju
'groźna forma Chrystusa' dla mężczyzn - groźna, bo wzbudza w nas demona
pożądana i każe sobie z nim radzić.
Dlatego też uważam, że podkreślanie 'aktu profanacji' dokonywanego
przez ten obraz jest błędem. To jakiś sztuczny sposób na separowanie
'świętości' od 'pożądania', czyli wypieranie samego siebie. Takie
oddzielanie
imho nie jest tym, co nam przyniósł Chrystus w swoich przesłaniach.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |