« poprzedni wątek | następny wątek » |
371. Data: 2008-11-19 22:39:48
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusDnia Wed, 19 Nov 2008 23:36:33 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> I w momencie, kiedy ktos bez Twojej zgody używa Twego wizerunku w
>> komercyjnym celu - protestujesz lub nie, ale odczuwasz ból, jesteś
>> skrzywdzona.
>
>> Liczę na to.
>
> Chyba zrozumiałam. Mnie by dotknął fotomontaż, bo jestem związana ze
> swoim ciałem. Ciebie dotyka plakat - więc _jesteś_przywiązana_ do
> symbolu. A przecież pisałaś, że nie.
>
> BTW Redart miał jednak rację co do Twojego pojmowania Chrystusa.
>
> Ewa
Nadal nie rozumiecie oboje. Albo udajecie - wole tak myslec. tak wam
wygodnie. A mnie sie juz po prostu odechciało, jak pracy w szkole. Ten
przystanek też mnie już zmęczył. Nie można trafić do kogoś, kto tego nie
chce.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
372. Data: 2008-11-19 22:42:06
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusIkselka pisze:
> Ten
> przystanek też mnie już zmęczył.
To miłej nocy. :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
373. Data: 2008-11-19 22:52:55
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany Jezus
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:16jm807n9z98r.4drw8mp9v5e0.dlg@40tude.net...
> Nadal nie rozumiecie oboje. Albo udajecie - wole tak myslec. tak wam
> wygodnie. A mnie sie juz po prostu odechciało, jak pracy w szkole. Ten
> przystanek też mnie już zmęczył. Nie można trafić do kogoś, kto tego nie
> chce.
Po prostu cipo nie masz racji, kurwa zrozum to.
Nie trafia to do ciebie, jak tego nie chcesz.
--
Bluzgacz
bluzgacz(at)gmail.com
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://www.trolling.pl/trolling.htm
Przylacz sie: http://plsocpolityka.blog.onet.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
374. Data: 2008-11-20 07:33:59
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusOn 19 Lis, 23:37, adamoxx1 <a...@p...onet.pl> wrote:
> Myśle, ze trzeba miec zdrowo nasrane w głowie, żeby cały przez dzień
> "pluć się" na grupie dyskusyjnej, ale nie powiem tego, bo nie ma sensu.
Hehe, a nie wpadles na to, ze to NAPRAWDE moze byc prowokacja?
W jakim celu?
Celow moze byc mnostwo.
I moga dzialac rownolegle.
Dobrej zabawy zycze :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
375. Data: 2008-11-20 07:47:39
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany Jezus
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3egkdcsn6qi5$.bebrlzxg9tm0$.dlg@40tude.net...
> Przeczytaj dokładnie moje posty w tym wątku - w jednym z nich o tym
> własnie
> piszę :-)
Narcyz :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
376. Data: 2008-11-20 08:22:48
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany Jezus
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:w89a1u3o0g5y$.1sypclbv8zmb5.dlg@40tude.net...
>> Nie bardzo to rozumiem. W takim razie za nadrzędny uważasz u siebie
>> racjonalizm?
>
> Wyjaśniłam to Redartowi (chyba) w jednym z postów wyżej. Odczytał moją
> wypowiedź o Chrystusie jako jakiś tam paradoks ogólny w odnoszeniu się do
> wartości - a to żaden paradoks ani racjonalizm, że wyjasnię jeszcze: sa
> wartości, których jestem tak pewna, że mówienie o ich ewentualnym
> porzuceniu nie sprawia mi trudności, bo to mówienie o zdarzeniu
> niemożliwym
> (jak w matematyce - mozna załozyć wszystko), podobnie mówiąc "jeśli moja
> lewa ręka stanie mi się niepotrzebna, każę sobie ją amputować", "jeśli
> moje
> dziecko wystąpi przeciwko mnie, przestane je kochac"... Rozumiesz? To coś
> zupełnie przeciwnego do racjonalizmu. To absolutna pewnośc pewnych
> wartości
> pokazana "nie wprost".
Ja bym to raczej nazwał brakiem wyobraźni wystarczającej do osiągnięcia
wystarczającego współczucia.
Amputacja to dobry 'klucz'.
Rąk nie amputuje się 'na życzenie' - to nie jest kwestia przejrzystej woli.
Wartości też można 'amputować' - wystarczy lekkie uszkodzenie mózgu.
Więc zdarzenie nie jest 'niemożliwe'.
Ja Ci Iksa mówię: sięgając do doświadczeń innych religi (JESTEM PEWIEN ;)
wyraziście widać w jaki sposób działa 'groźna forma' - wyzwala emocje
pożądania,
a także - zauważ - gniewu(nazwijmy to roboczo oburzeniem).
Różnica jest tylko taka, że dajmy na to tacy buddyści tego typu
prowokującymi
obrazami nie rzucają w publikę, tylko je chowają przed wzrokiem
przypadkowych
przechodniów - zdając sobie właśnie sprawę z tego, że 'umysł
nieprzygotowany'
reaguje wzmocnieniem dualistycznego, projekcyjnego postrzegania i tylko
wpada w większe
pomieszanie.
W tym sensie się zgodzę: wystawianie takiego obrazu na widok publiczny jest
ryzykowne.
Ale z mojego punktu widzenia nie zgadzamy się na gruncie 'głębszym'. Ty
uznajesz
ten obraz za swego rodzaju 'profanację bezwzględną' - a ja Ci mówię - nie
zgadzam się.
Nie zgadzam się na takie ujęcie, w którym 'święte symbole' mają być bardziej
święte
niż muszą. Uważam także, że katolikom trochę brakuje większej perspektywy
spojrzenia na temat ludzkich emocji i namiętności. Kultywują ścieżkę 'pewne
emocje zostaw za drzwiami, kiedy wchodzisz do świątyni'. Są religie, które
widzą to inaczej. Które każą Ci stawać przed ołtarzem ze wszystkim, co masz,
bez samomodyfikacji i samomodyfikacji. bez wyparć. Bez zostawiania za
drzwiami.
Katolicy teoretycznie dostają takie same zalecenia - tylko właśnie ta teoria
trochę
kłóci się z praktyką super-świętych obrazków. Widzę spore niespójności.
Symbol lotosu jako symbol oświeconego (Chrystusowego :) umysłu dlatego jest
tym symbolem, ponieważ ten piękny kwiat swoją łodygą siedzi cały czas w
bagnie.
Kwiat lotosu kwitnie i daje piękno nie odczuwając żadnej potrzeby, by
podkreślać
swoją odrębność od bagiennego korzenia.
I rozchodzi się tu nie o to, że lotos i bagno są lub nie są tym samym, ale o
Twoją
nieodpartą potrzebę podkreślania, że trzeba ciąć łodygę.
A ja Ci mówię: prowokacyjna, seksualna wymowa obrazu nagiej kobiety na
krzyżu
ma nie tylko aspekt marketingowy, ale daje się uzasadnić także w sposób
znacznie
głębszy - tylko trzeba by szukać w innych religiach, a moze wystarczy trochę
głębiej do psychologii zajrzeć ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
377. Data: 2008-11-20 08:29:03
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany Jezus"Redart" <r...@o...pl> wrote in message news:gg36op$fga$1@news.onet.pl...
> A ja Ci mówię: prowokacyjna, seksualna wymowa obrazu nagiej kobiety na
> krzyżu
> ma nie tylko aspekt marketingowy, ale daje się uzasadnić także w sposób
> znacznie
> głębszy - tylko trzeba by szukać w innych religiach, a moze wystarczy
trochę
> głębiej do psychologii zajrzeć ?
Najprościej zajrzeć do Seksmisji - Jezus też był kobietą...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
378. Data: 2008-11-20 08:39:28
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany Jezus
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:16kror7lcbo.dhhn61catzpm.dlg@40tude.net...
> Zdaje się, że trafiło. Przykre tylko, że musiałam uzyć argumentacji
> bezpośredniej. No cóż, Kali spokojnie patrzy na to, kiedy komuś kradną
> krowę i to wg niego dobry uczynek, ale kiedy to własnie JEMU robia to
> samo... to już rozumie, że boli i złe.
Nic nie trafiło. Twoje porównanie sugeruje, że ktoś na siłę zmusił
tę dziewczynę do pozowania na krzyżu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
379. Data: 2008-11-20 08:44:57
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany Jezus
Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gg37jv$mrd$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> "Redart" <r...@o...pl> wrote in message news:gg36op$fga$1@news.onet.pl...
>
>> A ja Ci mówię: prowokacyjna, seksualna wymowa obrazu nagiej kobiety na
>> krzyżu
>> ma nie tylko aspekt marketingowy, ale daje się uzasadnić także w sposób
>> znacznie
>> głębszy - tylko trzeba by szukać w innych religiach, a moze wystarczy
> trochę
>> głębiej do psychologii zajrzeć ?
>
> Najprościej zajrzeć do Seksmisji - Jezus też był kobietą...
;)) poniżoną na krzyżu przez mężczyz ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
380. Data: 2008-11-20 11:12:56
Temat: Re: Zgwałcona kobieta jak ukrzyżowany JezusOn 20 Lis, 09:22, "Redart" <r...@o...pl> wrote:
> Ale z mojego punktu widzenia nie zgadzamy się na gruncie 'głębszym'. Ty
> uznajesz
> ten obraz za swego rodzaju 'profanację bezwzględną' - a ja Ci mówię - nie
> zgadzam się.
> Nie zgadzam się na takie ujęcie, w którym 'święte symbole' mają być bardziej
> święte
> niż muszą. Uważam także, że katolikom trochę brakuje większej perspektywy
> spojrzenia na temat ludzkich emocji i namiętności.
>
Byc moze tym, ktorych znasz - tak.
>
> Kultywują ścieżkę 'pewne
> emocje zostaw za drzwiami, kiedy wchodzisz do świątyni'.
>
?? Wrecz przeciwnie. Wrecz przeciwnie. To kloci sie z pojeciem _wiary_
w Boga. Oto stajesz "nagi" przed Bogiem, ze wszystkimi swoimi
emocjami, bijacymi sie myslami, ulomnosciami, slabosciami, z calym
bolem, cierpieniem, niepewnoscia, radoscia, lzami, lekiem, kalectwem,
zloscia, wdziecznoscia etc., ze wszystkim czym jestes i co stanowisz,
i czujesz ogrom Milosci Ojca :)
>
> Są religie, które
> widzą to inaczej. Które każą Ci stawać przed ołtarzem ze wszystkim, co masz,
> bez samomodyfikacji i samomodyfikacji. bez wyparć. Bez zostawiania za
> drzwiami.
> Katolicy teoretycznie dostają takie same zalecenia
>
Oczywiscie. Wyzej juz wspomnialam. Jednak IMO slowo "zalecenia" to zle
okreslenie. Jakby pejoratywnie nacechowane w tym kontekscie. Moim
zdaniem to oczywistosc, nie zalecenie. Jak mozna ukrywac, zostawiac za
drzwiami, kontrolowac emocje itp. podczas spotkania z Kochajacym
Ojcem?? Cos tu nie tak. Bog kocha nas z calym naszym bagazem...
>
> - tylko właśnie ta teoria
> trochę
> kłóci się z praktyką super-świętych obrazków. Widzę spore niespójności.
>
Generalizujesz. Nie twierdze, ze bezpodstawnie. Najprawdopodobniej
tylko z takimi katolikami miales stycznosc...:(
>
> Symbol lotosu jako symbol oświeconego (Chrystusowego :) umysłu dlatego jest
> tym symbolem, ponieważ ten piękny kwiat swoją łodygą siedzi cały czas w
> bagnie.
> Kwiat lotosu kwitnie i daje piękno nie odczuwając żadnej potrzeby, by
> podkreślać
> swoją odrębność od bagiennego korzenia.
> I rozchodzi się tu nie o to, że lotos i bagno są lub nie są tym samym, ale o
> Twoją
> nieodpartą potrzebę podkreślania, że trzeba ciąć łodygę.
> A ja Ci mówię: prowokacyjna, seksualna wymowa obrazu nagiej kobiety na
> krzyżu
> ma nie tylko aspekt marketingowy, ale daje się uzasadnić także w sposób
> znacznie
> głębszy - tylko trzeba by szukać w innych religiach, a moze wystarczy trochę
> głębiej do psychologii zajrzeć ?
>
Nic dodac, nic ujac :)
Pozdrawiam,
F.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |