« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-11-28 10:10:21
Temat: Ziemniaczki jak z ogniska... ;-)))Gotowałam Ci ja sobie wczoraj obiadek...
Smażyłam klasyczne kotlety schabowe i nagle poczułam zapach spalenizny...
Oglądam Ci ja kotlety, ale normalnie rumiane... Patelnię, ale od spody była
czysta... kuchenka też czysta... A spalenizna i to taka całkiem przyjemna
dochodzi dalej... Mąż powiedział, że jakoś duszno, żebym szerzej okno
otworzyła może... Hmm... a ja smażę i wącham, okno otworzyłam, a tu nic się
nie przewietrzyło... Kolejny raz oglądam patelnię od spodu i kuchenkę, ale
nic nie ma prawa wydawać takiego zapachu... Odwracam kotlety - śliczne
rumiane... Potem jeszcze jajka sadzone smażyłam, bo lubię czasem na
kotleciku mieć taki ślicznie usmażone jajeczko położone... Zaczęłam nakładać
kotlety na talerze i jajeczka na to i wtedy sobie przypomniałam o
ziemniakach... ;-))) I wiecie co było w tym najlepszego? Nie dość, ze były
jadalne - to zasługa bardzo skromnego solenia, to one były po prostu
smaczne... Hehe... na małym ogniu je piekłam jak się okazało... Tylko
przypieczone były z jednej strony... Ziemniaczki oczywiście wydobyłam z
garnka bez zalewania wodą - bo inaczej by przeszły goryczą i kolorem
spalenizny... Oj nie pamiętam kiedy poprzednio zdarzyło mi się coś
przypalić... ;-) Nie wiem tylko jak ten garnek doszorować - nie mam wprawy,
ale może się uda...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-11-28 10:51:16
Temat: Re: Ziemniaczki jak z ogniska... ;-)))
"Joanna Duszczy?ska" <j...@p...onet.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:9u2d65$2lo$1@news.onet.pl...
> Gotowa?am Ci ja sobie wczoraj obiadek...
> Sma?y?am klasyczne kotlety schabowe i nagle poczu?am zapach spalenizny...
> Ogl?dam Ci ja kotlety, ale normalnie rumiane... Patelni?, ale od spody
by?a
> czysta... kuchenka te? czysta... A spalenizna i to taka ca?kiem przyjemna
> dochodzi dalej... M?? powiedzia?, ?e jako? duszno, ?ebym szerzej okno
> otworzy?a mo?e... Hmm... a ja sma?? i w?cham, okno otworzy?am, a tu nic
si?
> nie przewietrzy?o... Kolejny raz ogl?dam patelni? od spodu i kuchenk?, ale
> nic nie ma prawa wydawaae takiego zapachu... Odwracam kotlety - ?liczne
> rumiane... Potem jeszcze jajka sadzone sma?y?am, bo lubi? czasem na
> kotleciku mieae taki ?licznie usma?one jajeczko po?o?one... Zacz??am
nak?adaae
> kotlety na talerze i jajeczka na to i wtedy sobie przypomnia?am o
> ziemniakach... ;-))) I wiecie co by?o w tym najlepszego? Nie do?ae, ze by?y
> jadalne - to zas?uga bardzo skromnego solenia, to one by?y po prostu
> smaczne... Hehe... na ma?ym ogniu je piek?am jak si? okaza?o... Tylko
> przypieczone by?y z jednej strony... Ziemniaczki oczywi?cie wydoby?am z
> garnka bez zalewania wod? - bo inaczej by przesz?y gorycz? i kolorem
> spalenizny... Oj nie pami?tam kiedy poprzednio zdarzy?o mi si? co?
> przypaliae... ;-) Nie wiem tylko jak ten garnek doszorowaae - nie mam
wprawy,
> ale mo?e si? uda...
> --
> Joanna
> http://jduszczynska.republika.pl
>
Znam to z moich studenckich czasow, kiedy zylem na babcinych kartoflach i
gotowalem we wroclawskiej XX-latce... i zapomnialem. Potem specjalnie
zapominalem albo siedzialem na parapecie z ksiazka, najczesciej nie zwiazana
z kierunkiem nauczania i pilnowalem, zeby sie odpowiednio przypalilo. Czasem
ktos zyczliwy zwracal mi uwage, ze niby sie przypala. Podchodzilem
sprawdzalem a potem dodawalem: "jeszcze nie, troche trzeba poczekac". I tak
stawalem sie dziwakiem, bez specjalnych staran.
Podobnie przygotowywali ziemniaki Afrykanie dodajac do nich rozne sosy.
Czesto z nimi jadalem, kiedy waletowalem w T-kach. Wystarczylo spotkac
takiego na korytarzu, podac reke i juz sie slyszalo: "Chodz, kolega z nami
na obiad".
A moja babcia robila zarkoje (z z kropka) potrawe z pogranicza
ukrainsko-bialoruskiego. Bylo to mieso duszone z ziemiakami i warzywami w
kostruli, czyli brytwanie. Albo inny przysmak za ktorym przepada moja
berlinska tesciowa, tez zza Buga, potrawa oczywiscie: mlode ziemiaki,
oczywiscie ze skorka, zapiekane na blasze ze spora iloscia czosnku w kwasnej
smietanie. Ludzie! Posypane koperkiem i podane z kwasnym mlekiem i salata...
To jest pycha nad pychami! Genialnie proste, zdrowe i smaczne.
Chyba zrobie te zarkoje i przypomne sobie jak to sie robi, bo tak z glowy
nie jestem w stanie pisac.
Irek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-28 11:54:05
Temat: Re: Ziemniaczki jak z ogniska... ;-)))
> A moja babcia robila zarkoje (z z kropka) potrawe z pogranicza
> ukrainsko-bialoruskiego. Bylo to mieso duszone z ziemiakami i warzywami w
> kostruli, czyli brytwanie. Albo inny przysmak za ktorym przepada moja
> berlinska tesciowa, tez zza Buga, potrawa oczywiscie: mlode ziemiaki,
> oczywiscie ze skorka, zapiekane na blasze ze spora iloscia czosnku w kwasnej
> smietanie. Ludzie! Posypane koperkiem i podane z kwasnym mlekiem i salata...
> To jest pycha nad pychami! Genialnie proste, zdrowe i smaczne.
>
> Chyba zrobie te zarkoje i przypomne sobie jak to sie robi, bo tak z glowy
> nie jestem w stanie pisac.
>
> Irek
>
A czy moglbys nam podac te przepisy na zarkoje i te drugie ziemniaczki, bo mi
slina cieknie na klawiature...:-)
Mysle, ze Klub Milosnikow Ziemniaka bedzie ci b.wdzieczny.
iza
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-28 11:58:25
Temat: Re: Ziemniaczki jak z ogniska... ;-)))
"Joanna Duszczyńska" wrote:
ciachu ciach
> Zaczęłam nakładać
> kotlety na talerze i jajeczka na to i wtedy sobie przypomniałam o
> ziemniakach... ;-)))
kiedy pierwszy raz gotowalam ziemniaczki - w trakcie gotowania
polozylam sie spac ( no bo ile dziecko moze czekac nio....) i
obudzil mnie w domku wszechogarniajacy dym....
:))) takie byly moje poczatki gotowania
Aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-28 13:17:59
Temat: Re: Ziemniaczki jak z ogniska... ;-)))
<i...@y...com> schrieb im Newsbeitrag
news:6528.00000181.3c04d05c@newsgate.onet.pl...
>
>
> A czy moglbys nam podac te przepisy na zarkoje i te drugie ziemniaczki, bo
mi
> slina cieknie na klawiature...:-)
>
> Mysle, ze Klub Milosnikow Ziemniaka bedzie ci b.wdzieczny.
>
> iza
>
Oczywiscie, ze chetnie sie z nimi podziele ale co innego, ot tak zaczac
gotowac, a co innego napisac z glowy. Zreszta zaraz spadam, bo mnie wzywaja.
Irek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-28 18:58:54
Temat: Re: Ziemniaczki jak z ogniska... ;-)))Irek Zablocki wrote:
...
> Znam to z moich studenckich czasow, kiedy zylem na babcinych kartoflach i
> gotowalem we wroclawskiej XX-latce...
Mezczyzna w XX-latce??? To chyba bardzo niedawno bylo? Za moich czasow,
kiedy mezczyzna wieczorem chcial wtargnac do XX-latki, gonily go dwie
portierki. Jedna zatrzymywala winde, a druga pedzila po schodach, zeby
go z tej windy wyluskac i na zbity pysk z akademika wyrzucic z wilczym
biletem :)) Z paniami portierkami trzeba bylo byc w ukladach.
>... pilnowalem, zeby sie odpowiednio przypalilo.
Czy dotrzymywaly Ci towarzystwa prusaki usadowione wzdluz rurki gazowej
nad kuchenkami?
Czasem jedzonko bylo kraszone ktoryms z tych sympatycznych stworzonek
:-(
> Czesto z nimi jadalem, kiedy waletowalem w T-kach.
No, do T-kow dziewczynie juz latwiej bylo sie dostac :) Tam portiery
byly lepiej oblaskawione, albo doszly do wniosku, ze chlopow i tak nie
upilnuja przed tymi z XX-latki :)
Mialy chyba racje. Moj maz jest z T-2 :)
Przepraszam, ze troche nie na temat.
Pozdrawiam Wszystkich
Ewa /czajnik grupowy/
> A moja babcia robila zarkoje (z z kropka) potrawe z pogranicza
> ukrainsko-bialoruskiego. Bylo to mieso duszone z ziemiakami i warzywami w
> kostruli, czyli brytwanie. Albo inny przysmak za ktorym przepada moja
> berlinska tesciowa, tez zza Buga, potrawa oczywiscie: mlode ziemiaki,
> oczywiscie ze skorka, zapiekane na blasze ze spora iloscia czosnku w kwasnej
> smietanie. Ludzie! Posypane koperkiem i podane z kwasnym mlekiem i salata...
> To jest pycha nad pychami! Genialnie proste, zdrowe i smaczne.
>
> Chyba zrobie te zarkoje i przypomne sobie jak to sie robi, bo tak z glowy
> nie jestem w stanie pisac.
>
> Irek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-29 07:45:59
Temat: Re: Ziemniaczki jak z ogniska... ;-)))
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał
w wiadomości news:9u2d65$2lo$1@news.onet.pl...
Nie wiem tylko jak ten garnek doszorować - nie mam wprawy,
: ale może się uda...
Joasiu, a ja garnek zalewam woda i szoruje. To co nie pusci ponownie
zalewam woda i wlewam domestosa. Jesli myje naczynia wieczorem to
pozostawiam tak zalany garnek do rana. Przypalenizna znika bez
wiekszych problemow.
pozdr. Wilma
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-29 08:16:05
Temat: Re: Ziemniaczki jak z ogniska... ;-)))
Użytkownik "{Wilma}" <w...@s...pl> napisał w wiadomości
news:9u4p3f$a6u$1@galaxy.uci.agh.edu.pl...
>
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał
> w wiadomości news:9u2d65$2lo$1@news.onet.pl...
> Nie wiem tylko jak ten garnek doszorować - nie mam wprawy,
> : ale może się uda...
>
> Joasiu, a ja garnek zalewam woda i szoruje. To co nie pusci ponownie
> zalewam woda i wlewam domestosa. Jesli myje naczynia wieczorem to
> pozostawiam tak zalany garnek do rana. Przypalenizna znika bez
> wiekszych problemow.
A czy mogę zadać złośliwe pytanie?
Skąd masz takie doświadczenia?
Hmm... Nie chcę stracić garnka, bo to taki ładny od kompletu, ale jeszcze
nie doszorowałam, ale schodzi... ;-))) Jeszcze kilka podejść i się uda...
Domestos mam ;-))) dzięki za radę.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-29 08:19:06
Temat: Re: Ziemniaczki jak z ogniska... ;-)))
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał
w wiadomości news:9u4qrm$56a$1@news.onet.pl...
: A czy mogę zadać złośliwe pytanie?
: Skąd masz takie doświadczenia?
: Hmm... Nie chcę stracić garnka, bo to taki ładny od kompletu, ale
jeszcze
: nie doszorowałam, ale schodzi... ;-))) Jeszcze kilka podejść i się
uda...
: Domestos mam ;-))) dzięki za radę.
Pytanie nie uwazam wcale za zlosliwe. Po prostu, tez kiedys "udalo mi
sie" cos przypalic ;o))) Najprawdopodobniej byly to ziemniaki, albo
fasolka po bretonsku. W kazdym razie garnek bez wiekszego wysilku i
szorowania mam jak nowy, albo i jeszcze nowszy ;o))
pozdr. Wilma
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-29 14:40:38
Temat: Re: Ziemniaczki jak z ogniska... ;-)))
"E.Vita" <e...@a...net.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:3C0533EE.C67C356B@alpha.net.pl...
> Irek Zablocki wrote:
> ...
> > Znam to z moich studenckich czasow, kiedy zylem na babcinych kartoflach
i
> > gotowalem we wroclawskiej XX-latce...
>
> Mezczyzna w XX-latce??? To chyba bardzo niedawno bylo? Za moich czasow,
> kiedy mezczyzna wieczorem chcial wtargnac do XX-latki, gonily go dwie
> portierki. Jedna zatrzymywala winde, a druga pedzila po schodach, zeby
> go z tej windy wyluskac i na zbity pysk z akademika wyrzucic z wilczym
> biletem :)) Z paniami portierkami trzeba bylo byc w ukladach.
>
A pania Bronie pamietasz? Ja dlugo potem mialem jeszcze uklady. Kiedy w 95 w
stanie wskazujacym tam zaszedlem i mnie rozpoznano. I legitymacji nikt nie
zazadal. Trzeba jednak przyznac, ze ludzi wlasnie sie w kuchni poznawalo. W
te ponure lata 80-te byle zarciem czlowiek sie cieszyl. Ludzie domowe bigosy
odgrzewali. Czasem cos wlasnego pichcili. A jak sobie wspomne te imprezy w
tych "kiszkach". 2 metry na 4 a pietnascie osob bawilo sie tanczylo. Taki
moj kolega z NRD juz wtedy zachwycony kanapkami robionymi przez polskie
dziewczyny. "Die Kanapkis" bylo dla niego czyms wyjatkowym. Siedzial przed
impreza zaczarowany. Kroil co mu kazali i oczu od Polek nie odrywal. Wiecie
jak to Niemcy, kazden sobie na desce swoj Butterbrot smaruje. A tu takie
kolorowe cudenka w czasach kiedy kielbasa byla na kartki. On koniecznie
chcial Polke za zone. Nawet pracy szukal pod katem kontaktow z Polska. I
dopial swego! Czesto bywa w Polsce i ma zone Polke. I dam sobie leb uciac,
jesli ona nie robi mu tych kanpek.
> >... pilnowalem, zeby sie odpowiednio przypalilo.
>
> Czy dotrzymywaly Ci towarzystwa prusaki usadowione wzdluz rurki gazowej
> nad kuchenkami?
> Czasem jedzonko bylo kraszone ktoryms z tych sympatycznych stworzonek
> :-(
>
A co myslisz, ze ja z ta ksiazka na parapecie siedzialem po to, zeby
intelektualiste zgrywac? Ja ta ksiazka prusaki rozgniatalem. Za kare Budda
zeslal do XX-tki Prusaczke i ta mecze sie juz od 87.
> > Czesto z nimi jadalem, kiedy waletowalem w T-kach.
>
> No, do T-kow dziewczynie juz latwiej bylo sie dostac :) Tam portiery
> byly lepiej oblaskawione, albo doszly do wniosku, ze chlopow i tak nie
> upilnuja przed tymi z XX-latki :)
> Mialy chyba racje. Moj maz jest z T-2 :)
No, ja w tych T-kach na Biskupinie rzadzilem. Ale jakis czas gotowalem na
dwadziescia osob w Remedium, to taki klub studentow niepelnosprawnych w tej
okolicy. Robilem tam tematyczne kolacje srodowe. Cwiczylem sobie na
polamancach bo mi normalnych szkoda bylo.
> Przepraszam, ze troche nie na temat.
A wiesz co nam moga?
> Pozdrawiam Wszystkich
> Ewa /czajnik grupowy/
>
Irek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |