Data: 2002-12-02 12:06:13
Temat: Re: Zimowa deprecha
Od: "sisi" <m...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:asfhl3$2qj$1@news.onet.pl...
> Jesienna melancholia, zimowa depresja, wiosenne osłabienie,
> letnie rozdrażnienie... Jak tu żyć? Jak tu się śmiać?
Wiosną - miłość, latem odpoczynek, jesienna melancholia wcale
nie jest taka zła, a zimę zawsze można przespać.
I nie ma czasu na smutki : )
a tak na serio - dla mnie zawsze najlepsza jest praca. Jak wiem,
że coś nade mną wisi, a humor coraz gorszy, to biorę na siebie
jeszcze więcej zajęć. Pozwala mi to się skupić na pracy /nauce/,
nie dopuszcza do złych myśli, a przy okazji każdy sukces motywuje
i daje ogromną satysfakcję. Do tego sport - nawet taki 'głupi
aerobik' daje ogromny napęd do działania, świetnie poprawia humor,
mnie się buźka śmieje od ucha do ucha /choć kiedyś traktowałam
to b. pogardliwie, sądząc, że zupełnie nie dla mnie./
Warto czasem odwiedzić kosmetyczkę, zmienić fryzurkę, zabrązowić
skórę na solarium /przy okazji złapać troszkę światła, które też pomaga/.
A może nowe hobby? Coś, co zawsze odkładało się na później albo
na 'wieczność' ?
A jeśli już nic nie pomaga - w sumie nie ma co sobie żałować
czekoladki, najlepiej w połączeniu z pyszną aromatyczną herbatką.
Od czasu do czasu jakaś melisa, dziurawiec, bo chyba jednak lepiej
obejść się bez farmaceutyków /zwłaszcza, że działają zwykle dopiero
po 2 tygodniach../
życzę powodzenia, serdeczności
--
sisi
*** Próżnowanie jest początkiem
wszelkiej psychologii. Jakże to ? czyżby
psychologia była zdrożnością? (F.Nietzsche) ***
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|