Data: 2010-08-11 06:19:41
Temat: Re: Zła wiadomość...
Od: Piotrek Zawodny <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-08-09 11:11, Odmieniony Druch pisze:
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:1syex6vonbt2d$.1c26kjtp1439f$.dlg@40tude.net...
>
> Ja bym tego nie sprowadzał tylko do ostatnich wyborow,
> ale zobaczyl szerzej -
> to jest problem zjawiska ktore mozna nazwac Dodaizacją Zycia.
To mnie rozbawiłeś: z Dodaizacją; z dwóch powodów: napisałeś z dużej
litery dodaizacja - jakby ten rzeczownik wymagał takich samych zasad jak
imię. Po drugie - użyłeś formuły kulturowej, telewizyjnej, gazetowej
"-....izacja". A Doda jest fajną laską, może nie jest szczęśliwa (kto z
nas jest?), ale nie możemy od niej wymagać doskonałości, bo sami jej nie
mamy. Jeśli twierdzimy, że mamy, to udajemy. CZy zjawisko w postaci ks.
Jezrzego Popiełuszki i jego zabójców nie było w jakiś sposób chemicznie
uwarunkowane? Niemając celu takiego, żeby się z Tobą kłocić - jestem
głupi i nie widzę i nie rozumiem dobrze tego, co czytam, mam małą
łączność ze światem zewnętrznym, jak autystyk - zauważam że sposób
pisania w gazetach, jaki przytoczyła Ikselka, jest narzuconym systemem
pracy, funkcjonowania tej machiny, zwanej ludźmi, prasą, zwyczajem, co
się pisze w gazetach, jak się pisze. Wszystko to w gruncie rzeczy nie ma
znaczenia, tytuł prasowy gdy aspiruje do czołówki (mówienia prawdy o
rzeczywistości), gdy my w naszym umyśle takim go widzimy, to sami siebie
oszukujemy. Jednak to jest charakterystyczne w Twojej analizie - że
starasz się spojrzeć globalnie na rzeczy, jakby z góry, i to wydaje mi
się naciągane, wtórne, to znaczy - będąc mało inteligentnym i będąc
jakby autystykiem (jakbym był za szybą, która oddziela mnie od
rozumienia Ciebie, innych i świata) - nie potrafię inaczej postrzegać
tego, co mówisz, jako pewnej kalki, jakbyś używał kalki już stworzonej
przez to, co czytaliśmy w szkole, w gazetach, na studiach, słyszeliśmy w
mądrych programach publicystycznych. Innymi słowy: gdy mówisz
"współczesny świat", to tak jakbyś miał nieograniczoną wiedzę, jakbyś
żył kiedyś w "niewspółczesnym świecie", był Bogiem na górze, i wszystko
dokładnie widział, po czym porównał z tym, co dzieje się teraz. A czym
jest świat? Czy jest on współczesny, czy też jest poza czasem, czas go
nie dotyka? Czy w ogóle jest coś takiego jak "świat", czy to tylko
wygodny koncept dla określenia czegoś, co jest poza jakimkolwiek
wyobrażeniem, a przede wszystkim: co nie jest czymś "zewnętrznym" wobec
nas, lecz samoistnym działaniem bez początku i końca. Chciałbym jeszcze
coś powiedzieć: wydaje mi się, że dawniej (XIX wiem np) gazety pisały
tak samo. Prawdą jest raczej kurtka. Niech kurtka - wiem, brzmi głupio i
dziwnie - będzie symbolem, modelem świata, prawdy. Kurtka sama zawisa w
niebycie, jest sama. Powiedzmy, że wewnątrz jest ocieplana watą czy
czymś tam (chodzi o to, że ma jakąś treść, zawartość między zewnętrzną
częścią - płaszczyzną - a wewnętrzną częścią (podszewką) ). Wydaje mi
się, że tak jak analizujesz, to jakbyś chciał (będąc wewnętrzną częścią,
treścią między powierzchnią a podszewką) wyjść na zewnątrz kurtki -
patrzeć z góry czy boku na jej zewnętrzną część.
> Coraz plycej, coraz szybciej tandetniej.
> Po pracy do supermarketu i wydawac pieniadze na kredyt,
> na rzeczy ktore "musisz miec" zeby byc szczesliwym.
>
> Schamat popadania w to jest prosty,
> moze wyjasnie to poprzez analogie do diety i jedzenia:
>
> Mozna zjesc tort i ciasta, ale nie mozna tego robic non-stop.
> Trzeba tez jesc cos zdrowego: fasole, ziemniaki, kefir.
> W zyciu po prostu trzeba zachowac proporcje.
>
> Natomiast wspolczesny swiat i media zajely sie dostarczaniem ludziom
> przyjemnosci i rozrywki, plytkiej i idiotycznej i czesc ludzi w to wpadła,
> zwlaszcza ludzie mlodzi.
> Dostarczane sa coraz wymyslniejsze lukrowane ciastka,
> coraz bardziej slodkie i tuczace. I czesc osob wpada w pulapke,
> nakreca sie i nakreca, powodujac tycie ciala i degeneracje umyslu.
A gdyby spojrzeć na życie z innej strony - jako na psychiatrycznie
uwarunkowaną masę energii?
|