Data: 2010-02-25 18:34:02
Temat: Re: Zlitujcie się nad własnym mózgiem.
Od: Maciej Woźniak <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <s...@t...nic> napisał w wiadomości
news:hm5nr4
> No dobra, fajnie jest. Załóżmy, że skądinąd wiemy, że pojazd
> pierwszy stoi absolutnie, a drugi przemieszcza się ruchem jednostajnym.
> Zatem wiemy, że ta sama miarka i ten sam zegar psuje się, przerzucony
> z pojazdu pierwszego do drugiego, i naprawia się, gdy wraca na miejsce,
> tak jak ten doskonały zegar wahadłowy przerzucany z Ziemi na Księżyc
> i z powrotem. Interesuje mnie jednak wspomniane "skądinąd wiemy".
A od czego mamy instytucję aksjomatów?
> "Ale cię spłaszczyło" - zauważy członek załogi pierwszego
> pojazdu do członka (za przeproszeniem) załogi drugiego pojazdu.
> "Co ty pierdzielisz, to ciebie spłaszczyło!" - odpowie ten drugi.
Albo będą mieli godne zaufania narzędzia - i wtedy wspólnie
stwierdzą, który jest spłaszczony, albo nie będą mieli
i nic nie stwierdzą.
> Pomijam na razie sprawę, że owe spłaszczenie byłoby niewiarygodnie
> małe, ale nie o wartości liczbowe tutaj chodzi, lecz o generalną zasadę.
>
> Nie zaproponowałeś mi żadnej skutecznej metody rozróżnienia, który
> z tych pojazdów stoi, a który leci.
Co powiesz na wyjęcie z kieszeni komputerka GPS?
Mówię poważnie.
A jak nie zadziała, no to trzeba rozbudować infrastrukturę
tak, żeby zadziałał.
> W przypadku mijających się pojazdów i pomiarów odległości lub czasu
> nie ma takich zjawisk (przynajmniej jeszcze ich nie odkryto).
> Wszystkie cyklicznie zachodzące zjawiska jednakowo zwalniają,
Naprawdę wszystkie? A zegar wahadłowy też?
> Lubię mieć pewność.
Kazdy lubi. Kolumb też chciałby mieć pewność, że dotarł
do Indii.
> Na przykład: jedna sekunda "to czas równy 9 192 631 770 okresom
> promieniowania odpowiadającego przejściu między dwoma poziomami
> F = 3 i F = 4 struktury nadsubtelnej stanu podstawowego 2S1/2 atomu
> cezu 133Cs (powyższa definicja odnosi się do atomu cezu w spoczynku
> w temperaturze 0 K)". Metr z kolei "jest to odległość, jaką pokonuje
> światło w próżni w czasie 1/299 792 458 s".
>
> Czy sugerujesz zatem, że do powyższych definicji należy dodać: są one
> ważne tylko w warunkach spoczynkowych względem eteru?
Wymienione definicje praktyka odrzuciła. Dlaczego?
Bo praktyce bardziej zależy na tym, żeby zegary były
zsynchronizowane, niż żebyś Ty miał pewność i czuł się
mądry. Poza tym, praktykę naprawdę bardzo mało obchodzi,
w jaki sposób ewentualni rozbitkowie na bezludnej
planecie za jakieś 5000 lat sobie poradzą z pomiarem
prędkości. Praktyka nie zrezygnuje z synchronizacji
zegarów tu i teraz dla zaspokojenia wątpliwych potrzeb
paru rozbitków za 5000 lat.
A ja nie sugeruję, że tak powinno być, ja mówię Ci,
że tak jest. A jak nie wierzysz, to se sprawdź na
satelitach GPS. Te definicje nie nadają się do użytku.
> Bo w rzeczy samej są to bardzo praktyczne definicje. Jeśli dwie odległe
> cywilizacje umówią się na stosowanie takich jednostek, to po spotkaniu
> się po tysiącleciach mogą handlować między sobą rezonatorami kwarcowymi
> 32.000 MHz i śrubkami M3 (albo użyczać ich sobie jako części zamiennych
> do naprawy kosmolotów).
Przekonaj zatem gości od GPS-a, że powinni je
stosować.
Głównym zastosowaniem praktycznym zegarów jest -
SYNCHRONIZACJA ich właścicieli. Nie pomiar czasu.
Fizycy jakoś nigdy tego nie zauważyli.
Rozsynchronizowane zegary stracą 90% funkcjonalności,
lekko licząc, i stracą je już teraz, a nie dopiero
jak zaczniemy handlować z obcymi.
Ww definicje nie nadają się do użytku, i używane
nie będą.
|