Data: 2005-07-25 18:05:52
Temat: Re: Zmuszanie do malzenstwa
Od: "Amnesiak" <a...@T...interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:05072517493114@polnews.pl...
> Biorac pod uwqagę, że wyfruwają dopiero z gniazda, że
> dziewczyna
> (prawdopodobnie)- nigdy nie miszkała poza domem sama niech
> najpierw nauczy się
> życia na własny rachunek, a nie przenosi się spod
> skrzydełek mamusi pod
> skrzydełka chłopaka. Biorac pod uwagę, że nie sa pewni
> siebie- po co w nowej
> dla dziewczyny sytuacji włazić od razu w układ wiążący
> mocno i jedno i drugie?
Z drugiej strony, mogłaby to być świetna szkoła życia na
wspólny rachunek. Nie bardzo rozumiem na jakiej podstawie
zakładasz, że to dziewczyna dostałaby się pod skrzydła
chłopaka (a nie odwrotnie lub jeszcze jakoś inaczej).
Zwłaszcza, że on sam napisał, że nie jest w stanie jej
utrzymywać.
> No i chyba w większej bandzie koedukacyjnej mniej im grozi
> im zamknięcie sie
> tylko na siebie? No i nie trzeba będzie walić muru
> oporowego rodziców;)
Eeee, tego ostatniego to wcale nie byłbym pewien ;). Ale
sytuacja jest dla mnie tak bardzo abstrakcyjna, że sam już
nie wiem czego można spodziewać się od jej rodziców. Co do
groźby zamknięcia się w sobie - święta racja, ale...
właściwie to można ją odnieść do każdego związku na dowolnym
poziomie rozwoju i o dowolnym stopniu sformalizowania ;).
Amnesiak
|