Data: 2012-04-09 14:12:02
Temat: Re: Znieczulenie
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 9 Kwi, 16:05, Stalker <t...@i...pl> wrote:
> W dniu 2012-04-07 22:13, medea pisze:
>
> > W dniu 2012-04-07 21:43, glob pisze:
> >> Intuicyjnie tak robię i nie mylić że daje się nabierać na płacz.
> >> Uważam kacapów w czarnym za zwyrodnialców i ich obojentność na ludzkie
> >> cierpienie i stwarzanie go w nadmiarze u wszystkich , jak również u
> >> kobiet, które lubię , jest dla mnie bolesny.
>
> > OK, tylko wiesz, czasem coś z pozoru wygląda na obojętność, a wcale nią
> > nie jest.
>
> Święte słowa. Rodzące pary siłą rzeczy uważają swoją sytuację za
> WYJĄTKOWĄ (czemu trudno się dziwić), podczas kiedy lekarze i położne
> takich WYJĄTKÓW mają codziennie "na kopy".
>
> Stąd też zresztą polecam bycie partnera przy porodzie, bo to jest
> właśnie ta jedna osoba, dla której to przeżycie jest też wyjątkowe
> i zadba o takie traktowanie swojej żony (znaczy będzie takim buforem
> pomiędzy "bezdusznymi i zobojętniałymi zwyrodnialcami" na porodówce, a
> swoją żoną)
>
> > O wiele więcej otuchy doda rodzącej zdecydowany i niepanikujący lekarz,
> > niż zemdlony ze strachu glob, czy inny mąż. ;)
>
> Albo mąż, który jest na zawołanie, żeby coś podać, rozmasować,
> przytulić, zapewnić ten komfort psychiczny, którego nie da położna ;-)
>
> Stalker, i będzie mógł na trzeźwo zareagować kiedy coś faktycznie idzie
> nie tak...
glob kpil baranie bo to takie dupki ktore protestuja z zadeciodupia,
jak przyjdzie co do czego to mdleja bo o wlasne dupsko sie trzesie
gdyz nie ma wiezi emocjonalnej z partnerka,
|