Data: 2008-03-09 07:33:13
Temat: Re: Zniewolone umysły
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
michal; <fqvhrd$k4b$1@inews.gazeta.pl> :
> Flyer wrote:
> > Żarty sobie robisz? ;> Dziś nie prima aprilis, ale święto kobiet. :)
> > Co to za odwaga zostać księdzem w katolickim kraju, gdzie ksiądz był
> > "świętą krową", co to za odwaga wstąpić do zakonu w katolickim kraju
> > [Irlandii] i wyjechać na misję do kolonii brytyjskiej?
>
> A co ma wspólnego odwaga wobec wyrzeczeń z popularnością funkcji w
> społeczeństwie?
Odwaga wobec wyrzeczeń? Wojtyła pochodził z żyjącej skromnie rodziny,
dodatkowo na jego wybory wpływ miały śmierć matki, brata, siostry,
wojna. MT urodziła się w albańskiej rodzinie w Macedonii, *dotąd* jednym
z biedniejszych krajów Europy. Czego się wyrzekli wstępując do zakonów?
Niepewności, biedy, życia, przymusu dostosowywania się do zmieniającego
środowiska zewnętrznego i samodzielnego wyznaczania sobie postępowania.
Ale Ok - żebyś nie miał pretensji - w rozmowie posługuję się *Twoją*
werbalizacją, nawiązuję do niej, zaprzeczam jej. Na tym polega
komunikacja. Ale zaprzeczając jej nie myślę o *tchórzowstwie* , po
prostu zaprzeczam przypisywaniu specjalnego znaczenia, rangi odwagi
"decyzjom" podejmowanym przez w/w. Specjalnie napisałem "decyzjom" w
cudzysłowie. W przebiegu zaburzeń depresyjnych naturalnym i
*behawioralnym* zachowaniem [nie *świadomym* ] jest nagłe odrzucenie
rzeczywistopści, ludzi, środowiska - spotkałem się z nazwaniem, u kogoś
innego, takiego zachowania przez psychiatrę jako samobójstwa
[intelektualnego??? - drugiego członu nazwy nie pamiętam]. O ile u
Wojtyły to odrzucenie rzeczywistości trwalo jakiś czas - próbował żyć
"normalnie", naśladować swoje środowisko, o tyle u MT odrzucenie
nastąpiło nagle - będąc dyrektorką szkoły w Indiach nagle postanowiła
porzucić wszystko, jadąc *zatłoczonym* [zapewne - jak to bywa w Indiach]
pociągiem, a później dorobiła do tego zachowania racjonalizację, bo
musiała.
> > Gdyby K.Wojtyła był wojującym antykomunistą, to raczej w swoich
> > czasach nie zostałby biskupem - był raczej typem wolnomysliciela,
> > który podgryzał komunizm poprzez praktykowanie odmiennych wartości,
> > niźli poprzez frontalny atak - stąd zapewne wzięły się Jego niektóre
> > postawy skrajnie konserwatywne [prezerwatywy i życie napoczęte],
> > które były odbiciem braku wartości w komuniźmie [nie napiszę
> > "nihilizmu", bo to nie był nihilizm, to był po prostu brak wartości w
> > pewnych sferach życia].
>
> Ohoho! Zapachniało demagogią.
Nie, nie demagogią. Mz. ocena jest sprawiedliwa, wypośrodkowana i nie
krzywdząca. Po prostu był kim był, to Ty/otoczenie przypisuje mu jakieś
dodatkowe przymioty, podczas kiedy Jemu samemu zapewne wystarczyło by to
kim był. :) Ty/środowisko stara się sprowadzić Go do poziomu własnych
schematów werbalnych/poznawczych.
> Trzymajmy się jednak tematu.
Ty zacząłeś zbaczać z tematu, Ty możesz do niego wrócić - tematem było
zniewolenie umysłów.
> Nie przybrał sutanny ze słabości. :)
Ale też w przybraniu sutanny nie było odwagi.
Pozdrawiam równoważąco
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/
|