Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!.PO
STED!not-for-mail
From: DeDe <p...@p...fm>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Zobaczyć Boga w Twoich oczach
Date: Wed, 09 Feb 2011 14:33:14 +0100
Organization: FF
Lines: 46
Message-ID: <o...@j...komputerswiat.local>
References: <f...@1...googlegroups.com>
<o...@j...komputerswiat.local>
<e...@k...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: nat-k.axelspringer.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2; format=flowed; delsp=yes
Content-Transfer-Encoding: Quoted-Printable
X-Trace: news.onet.pl 1297258395 13364 195.177.210.114 (9 Feb 2011 13:33:15 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 9 Feb 2011 13:33:15 +0000 (UTC)
User-Agent: Opera Mail/11.01 (Win32)
X-Antivirus: avast! (VPS 110209-0, 2011-02-09), Outbound message
X-Antivirus-Status: Clean
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:585329
Ukryj nagłówki
> To jest dokładne biblijne kazanie i to co chciał przekazać Jezus
> Chrystus. Po prostu zaczeli mnie drażnić grupowi faryzeusze
> wykrzywiający biblię pod swoje kompleksy. Taki jest przekaz biblijny,
> tak uczył Jezus. Masz pokazaną miłość dojrzałą. By kochać Boga droga
> do niego idzie przez bliźniego, by kochać kobietę ona musi być sobą,
> nie można jej poniżać, narzucać swojego obrazu bo nie ma wtenczas
> relacji z nią, czyli miłości. To jest opisa miłości dojrzałej.
No oczywiście się mylisz. Droga ewangelicznej miłości prowadzi od Boga do
bliźniego i to jest zresztą logiczne, bo jak prawdziwie kochać bliźniego
nie znając i nie rozumiejąc Miłości Bożej? Twoja recepta jest dość
paranoiczna, bowiem zakłada, że człowiek sam w sobie ma jakąś miłość,
którą kultywując z drugim człowiekiem może przetworzyć w Miłość Bożą. Tak
nie jest. Człowiek sam z siebie nie wytwarza miłości, najpierw musi poznać
Boga i Jego miłość, żeby w ogóle to uczucie zrozumieć i móc powielić.
D.
PS. W niczym to nie przeczy temu, że nikogo nie należy poniżać ani do
niczego zmuszać. Sprawa jest prosta - albo jest po Bożemu, albo w ogóle
nic nie ma.
|