Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Żyć ze świrem - ciąg dalszy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Żyć ze świrem - ciąg dalszy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 51


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2004-06-26 13:41:04

Temat: Re: Żyć ze świrem - ciąg dalszy
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

"* kachna *" <k...@p...fm> napisała w wiadomości
news:XTHBc.105856$vP.93145@news.chello.at...

> > >> Masz Sławku, efekt swojej 'krajanki'. Zadowolonyś?
> > > .....
> > > eh, te wasze gierki :(
> >
> > Ależ on nie gra.
> >
> > P.
>
> dobij mnie, jestem koniem. : (


Znów czegoś nie rozumiem. To zaczyna być denerwujące.
Dlaczego jesteś koniem a nie na przykład osłem czy jeleniem?

Jesteś wkurzona (byłaś?), bo czegoś nie rozumiesz. Rozumiem
Cię doskonale, bo sam doświadczam podobnych emocji.
Z tych emocji napisałem niedawno taki pościk skierowany
do Tycztomka:

news:cb2aua$844$1@atlantis.news.tpi.pl...

Kawałek zacytuję, gdyby przypadkiem ten post zniknął z serwera
(prędzej czy później i tak zniknie).


"enneagramor" przyznał się:
> > Prosty jestem czlek, nie rozumiem, prawda?
>
>
> Nie martw się, tego nikt nie rozumie. Oprócz oczywiście Tycztomka,
> który się dziwi, że tego nie rozumiesz.
> [...]
> Tycztom, opowiesz kiedyś, dlaczego tak ściemniasz w najgłupszych
> sprawach? Mącisz, wyjaśniasz ogródkami w trzecim albo dziesiątym
> poście, marnując czas swój oraz innych? Nie dziwiłbym się tak
> bardzo, gdyby Twoja maniera dotyczyła Odwiecznych Zagadek
> (od)Bytu albo naprowadzania zagubionych na samodzielne rozwiązanie
> własnego problemu. Raz na jakiś czas to się może sprawdzić, ale
> chyba przeginasz, robiąc to permanentnie.
>
> Gdy czytam Twoje tego typu bezpośrednie teksty, "chwytam" jedną
> na dziesięć z zapodawanych przez Ciebie zagadek, aluzji, skrótów,
> nawiązań, niedopowiedzeń, itede, itepe. Może są tutaj mądrzejsi
> niż ja, ale raczej obstawiam, że mało kto się przyznaje do swojego
> niezrozumienia, nie chcąc po prostu wyjść na durnia.


Do tego właśnie tekstu odnosił się komentarz Tycztomka:

> > >> Masz Sławku, efekt swojej 'krajanki'. Zadowolonyś?

(a to z kolei było odpowiedzią na Twoje wyznanie:
"I wciąż nie będę wiedziała o co Ci chodzi.")


Nareszcie - jak mi się wydaje - rozumiem Tycztomka. Ośmielę
się nawet napisać, że fatalnie i totalnie się tutaj myli. Zatem
chodzi mu zapewne o to, że tym postem popsułem mu szyki.
Już prawie byłaś skłonna pomyśleć i odgadnąć, o co mu chodzi,
ale w międzyczasie przeczytałaś mój tekst - i natychmiast przestałaś
się wysilać. Oto cały paskudny efekt mojej krajanki.

Myślisz, że to prawdopodobne wyjaśnienie reakcji Tycztomka?
Nic innego, co mogło być w jego odbiorze "krajanką", w ostatnim
czasie tutaj nie napisałem, zatem chodzi mu bez wątpienia o ten
właśnie post. A dlaczego się myli? Otóż prawdopodobnie nawet
nie przeczytałaś tego tekstu, skoro nie wiedziałaś, o co mu
chodzi. Tym samym jego wniosek jest niesłuszny, o ile oczywiście
dobrze odszyfrowałem jego kolejną, rzuconą niedbale i w przelocie
zagadkę. Prawda, że nie wiedziałaś, o co chodzi?


> > > eh, te wasze gierki :(
> >
> > Ależ on nie gra.


Tu się Paweł włączył. Zapewne miał na myśli ten sam mój post,
w którym przyznałem, że nie rozumiem Tycztomka oraz że
nie dziwię się innym, którzy też go nie rozumieją. Zatem zgodzę
się z Pawłem, że tutaj nie gram. Jeśli tak (bo w końcu zawsze
w coś gramy, najczęściej nieświadomie), to w zupełnie inną grę.


> dobij mnie, jestem koniem. : (


Mam nadzieję, że Ci ulżyło. I dopiero teraz przyjmuję odpowiedzialność
za psucie roboty Tycztomkowi - o ile zachęcona moim wsparciem
zaczniesz bezczelnie domagać się klarowności (nie tylko jego) przekazów.


================================================
Tycztom, jeśli chcesz jakiegoś emocjonalnego kluczyka do mojego
"czepiania" się Ciebie, to niech będzie ten:


> W takim razie nie żałuję, żem 'rzygał komunikatywnością' ;))


Napisałeś tak odpowiadając koledze Zielsko. O ile zrozumiałem
z kontekstu dyskusji (bo z tym mam od dawna kłopoty), wymyśliłeś
sobie, że dobry przekaz powinien być niekomunikatywny. Zresztą
nie musiałeś nigdzie tego werbalizować, bo wystarczy prześledzić
Twoją praktykę, choćby same sformułowanie: "rzygam
komunikatywnością". Co naprawdę miałeś na myśli? Że już Ci się
przejadła dosłowność dotychczasowych Twoich wypowiedzi?
Czy może od zawsze nie gustowałeś w dosłowności? Czy może
nie lubisz, jak inni piszą czytelnie i bez mącenia? Tak czy inaczej
nie podoba Ci się owa "komunikatywność", zresztą w innym miejscu
napisałeś, że nieważne, czy Ty jesteś rozumiany, ważne, aby innych
zrozumieć. Zatem masz (jak sobie ubzdurałem) swoją ideologię
(nie)dobrej komunikacji, której jestem zdecydowanym przeciwnikiem.
U mnie jasność/klarowność/czytelność/komunikatywność wypowiedzi
jest na drugim miejscu, po wewnętrznej logice/sensowności wypowiedzi.
Ma to swoje dobre strony, ma oczywiście złe. W sposobniejszej
chwili mógłbym logicznie i klarownie o tym opowiedzieć, ale tym
razem interesuje mnie Twoja "metoda". Mam nadzieję, że zechcesz
kiedyś uzasadnić tak powszechne jej stosowanie, mam również
nadzieję, że tym razem zrobisz wyjątek od reguły i napiszesz o tym
wyjątkowo klarownie. Bo co "nam" przyjdzie z mętnego wyjaśniania
mącenia? ;-)

Oczywiście mogę się katastrofalnie mylić. Może wcale nie chcesz
być niekomunikatywny, tylko Ci po prostu nie wychodzi. Zatem
jak to z Tobą jest?

--
Sławek

P.S. Bilety mam zarezerwowane - wyjazd 10 lipca, powrót 22 lipca.
Może udałoby się zorganizować do tego czasu spotkanie gdzieś
w Warszawie i osobiście sobie popyskować? ;-)

Przemysław, Kominek, Tytus - co Wy na to?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2004-06-26 19:06:52

Temat: Re: Żyć ze świrem - ciąg dalszy
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

->J.E. Slawek [am-pm]<- cbjuiq$21i$...@n...news.tpi.pl naszkrobal/a:

Dzięki Sławku. Ogólnie przemyślana pisanina. Cieszę się, że miałeś
chwilkę i przysiadłeś. Pstaram się odpowiedzieć zrozumiale.

Kachna:
>> dobij mnie, jestem koniem. : (

Sławek:
> Znów czegoś nie rozumiem. To zaczyna być denerwujące.
> Dlaczego jesteś koniem a nie na przykład osłem czy jeleniem?

No dlaczego Sławku? I kolejne pytanie: skąd u licha Twoje roszczenie
(uprzedzę, że Ty już to zrozumiałeś - takie mam wrażenie) do rozumienia
kanału tycztom<->Kachna, uwzględniając "oscyloskopowe am-pm próbkowanie
ala Sławek"? Ja np. myślę, że gdybyś poświęcał ciut więcej czasu PSP
(regularniej), to nie mialbyś z tymi tekstami żadnego problemu.
Oczywiście inaczej będziesz rozumiał Ty, a inaczej rozwijająca się
Kachna. Dlaczego, za nierozumienie, obwiniasz wyłącznie jedną ze stron?
Czemu publicznie? (czemu dajesz publiczny śnureczek, służący do
zjechania na łatwiznę - czytaj: w razie co, poprę się mocnym autorytetem
p.t. Sławek am-pm). Ale OK, wyczytałem ten post do końca - imo całkiem
dobrze mnie rozumiesz.

Dlaczego koniem? Sławku, czy Ty naprawdę nie dostrzegasz tu lizustwa
p.t. "reguła wzajemności" by Caldini? Nie widzisz /w tym co robi Kachna/
tutaj podobnych do tycztomowych błędów ->wczesna faza rozwoju (czytaj:
rozdaję ciasteczka na prawo i lewo i tym sposobem jest miło, wesoło, nie
trzeba myśleć, kupimy sobie coś do pokoju by PSP... - ogólnie miodzio).
Nie powiesz mi, że nie dostrzegasz tu małej, sprytnej manipulantki (być
może nie do końca świadomej) wystawiającej SWOJE na wierzch?

Poczytaj jej ostatnie maile - pretensjonalne i ostentacyjne
(ostentacyjnie równa z błotem to, czego nie jest w stanie zrozumieć a
takim jak ona sama rozdaje czekoladki i poklepuje po pleckach).


Sławek:
> Jesteś wkurzona (byłaś?), bo czegoś nie rozumiesz. Rozumiem
> Cię doskonale, bo sam doświadczam podobnych emocji.
> Z tych emocji napisałem niedawno taki pościk skierowany
> do Tycztomka:

(...)

Sławek:
>> Nie martw się, tego nikt nie rozumie. Oprócz oczywiście Tycztomka,
>> który się dziwi, że tego nie rozumiesz.
>> [...]
>> Tycztom, opowiesz kiedyś, dlaczego tak ściemniasz w najgłupszych
>> sprawach? Mącisz, wyjaśniasz ogródkami w trzecim albo dziesiątym
>> poście, marnując czas swój oraz innych? Nie dziwiłbym się tak
>> bardzo, gdyby Twoja maniera dotyczyła Odwiecznych Zagadek
>> (od)Bytu albo naprowadzania zagubionych na samodzielne rozwiązanie
>> własnego problemu. Raz na jakiś czas to się może sprawdzić, ale
>> chyba przeginasz, robiąc to permanentnie.

Mam nadzieję Sławku, że choć trochę żałujesz tego posta. Otóż wyobraź
sobie, że nie ściemniam i nie mącę... To Ty Sławku poświęcasz tej grupie
coraz mniej czasu a ja się nie zatrzymuję... - takie mam wrażenie.
Pisałem o "próbkowaniu, oscyloskopach". Niewiele to pomogło. Miej choć
trochę pretensji do siebie. Czytałeś o 'moich pastelach i krepinie'?
Widzę tutaj niepotrzebne emocje pod wpływem czegoś - zapewne jakiegoś
posta... Efekt powyższych słów jest taki jaki jest... Dzika szarańcza
szykuje się do linczu... i niech się szykuje... "Nic to". Dam im jeszcze
dodatkowy powód p.t. "SX" - czyli seria "SNY tycztomka" o zapomnianych
wymiarach, o symetrii, lustrach i wszystkim tym, czego większość tutaj
nigdy nie zrozumie... Jednak są tacy, którzy świetnie rozumieją. Czytają
uważnie, myślą. Zrozum Sławku, nie cofnę się do "czarnej masy" wyłącznie
po to, żeby tworzyć czekoladki i gromadzić armię leniwych 40-o latek.
Wybieram to co robię a później stos...

Usprawiedliwia Cię Sławku jedynie to, że trafiłeś akurat w okres
kolejnych przemian tycztomka - a właściwie powrót do korzeni. Włażę z
powrotem w swoją skórę.

>> Gdy czytam Twoje tego typu bezpośrednie teksty, "chwytam" jedną
>> na dziesięć z zapodawanych przez Ciebie zagadek, aluzji, skrótów,
>> nawiązań, niedopowiedzeń, itede, itepe. Może są tutaj mądrzejsi
>> niż ja, ale raczej obstawiam, że mało kto się przyznaje do swojego
>> niezrozumienia, nie chcąc po prostu wyjść na durnia.

Do rozwikłania moich tekstów nie wystaczy samplowana obecność na PSP.
Poza tym, to co piszesz nie ma już większego znaczenia? Dlaczego? Ano
dlatego, że się postarałeś i rozwikłałeś - tam niżej. Mało tego, to
rozwikłanie "krajanki" jest strzałem w 10-kę. Generalnie uważnie czytam
wszystkich /lub większość/ UGD, UUGD. Na tej podstawie tworzy się pewien
obraz powiązania faktów. To "ściemnianie" jest tak naprawdę prostym
przypisem uwzględniającym życie na grupie. Wyobraź sobie teraz Sławku,
że raz na tydzień zjawia się jakiś "am-pm" i w 4 tygodniu czyta coś, co
dziwnym zbiegiem okoliczności dotyczy wydarzeń, kiedy go w ogóle nie
było (i nie miał czasu nadrobić). O co zatem pretensja? O
nieuniwersalność tekstów? Jeżeli tak, to masz rację - tyle, że naturą
tycztomka nie jest uniwersalność :)

> Do tego właśnie tekstu odnosił się komentarz Tycztomka:
>
>>>>> Masz Sławku, efekt swojej 'krajanki'. Zadowolonyś?

BINGO! Brawo!

> (a to z kolei było odpowiedzią na Twoje wyznanie:
> "I wciąż nie będę wiedziała o co Ci chodzi.")

> Nareszcie - jak mi się wydaje - rozumiem Tycztomka. Ośmielę
> się nawet napisać, że fatalnie i totalnie się tutaj myli. Zatem
> chodzi mu zapewne o to, że tym postem popsułem mu szyki.
> Już prawie byłaś skłonna pomyśleć i odgadnąć, o co mu chodzi,
> ale w międzyczasie przeczytałaś mój tekst - i natychmiast przestałaś
> się wysilać. Oto cały paskudny efekt mojej krajanki.

Tak właśnie myślę.

> Myślisz, że to prawdopodobne wyjaśnienie reakcji Tycztomka?
> Nic innego, co mogło być w jego odbiorze "krajanką", w ostatnim
> czasie tutaj nie napisałem, zatem chodzi mu bez wątpienia o ten
> właśnie post. A dlaczego się myli? Otóż prawdopodobnie nawet
> nie przeczytałaś tego tekstu, skoro nie wiedziałaś, o co mu
> chodzi. Tym samym jego wniosek jest niesłuszny, o ile oczywiście
> dobrze odszyfrowałem jego kolejną, rzuconą niedbale i w przelocie
> zagadkę. Prawda, że nie wiedziałaś, o co chodzi?

I co? Myślisz, że napisze - "tak wiedziałam, Cbnet ma rację - mówiąc co
o mnie myśli" :)) Sławku, Sławku... No co Ty? :)

>>>> eh, te wasze gierki :(
>>>
>>> Ależ on nie gra.
>
> Tu się Paweł włączył. Zapewne miał na myśli ten sam mój post,
> w którym przyznałem, że nie rozumiem Tycztomka oraz że
> nie dziwię się innym, którzy też go nie rozumieją. Zatem zgodzę
> się z Pawłem, że tutaj nie gram. Jeśli tak (bo w końcu zawsze
> w coś gramy, najczęściej nieświadomie), to w zupełnie inną grę.
>
>
>> dobij mnie, jestem koniem. : (
>
>
> Mam nadzieję, że Ci ulżyło. I dopiero teraz przyjmuję odpowiedzialność
> za psucie roboty Tycztomkowi - o ile zachęcona moim wsparciem
> zaczniesz bezczelnie domagać się klarowności (nie tylko jego)
> przekazów.

I tego właśnie się obawiam - tej bezczelności (niby taka słodziutka
itd.). Ech... widzę Sławku, że nic tu po mnie. Wracam do mojej
abstrakcji "SX". Kto rozumie niech korzysta. Odsłaniam się jak Achilles.
Być może ktoś umyje mi tę piętę, być może ktoś śmiertelnie zrani. "Nic
to". Mam już dosyć "grochu o ścianę" w stronę znudzonych i leniwych
40-ek (choć wiek nie jest tutaj wyznacznikiem). Te słodziutkie
uśmieszki - a w efekcie puste i wyrachowane. Te sztuczne twarze by
Caldini... "zorganizowałbym bal maskowy, na którym obowiązywałyby własne
twarze". Moją naturą nie jest ściganie beznadziejnych szympansów. Konczę
walki. Wracam do książki. Zrzucam skorupę i zbroję... Wracam do siebie.

>> W takim razie nie żałuję, żem 'rzygał komunikatywnością' ;))

'rzygał komunikatywnością' - jak to rozumiesz? Miałem na myśli te
jednoznaczne banały, jedynie słuszne porady rozpłaszczonych na kanapie
leniwych tyłków, cool język itp. Metafora i plastelina mnie wzywa.
Krepina i akwarele. Co mam zrobić? Uciekam w stronę abstrakcji,
wielowymiarowości (teoria struny, płaszczki - czytałeś?), uciekam do
"SX" i niewidocznej pajęczyny, sprzęgającej ludzkie umysły. Uciekam w
swój świat fantazji. Tam moje miejsce.

> Zatem
> jak to z Tobą jest?

Wznosząca się bańka mydlana - w niej moja głowa. Wznoszę się nad armią
igieł, skierowanych pionowo w górę. Albo spadnę i pęknę, albo nie.

oTTo

--
Trzeba nas było wychować, a nie za ojczyznę walczyć.
[Pogoda na jutro]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2004-06-26 19:49:51

Temat: Re: Żyć ze świrem - ciąg dalszy
Od: "Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> napisał w wiadomości
news:2k5vq0F18gghoU1@uni-berlin.de...

wow, co za "wielki" post ;)
odpoczywając po paru godzinach spędzonych w wordzie
przekartkowałam go i oto co mnie zastanowiło:

Mam już dosyć "grochu o ścianę" w stronę znudzonych i leniwych
> 40-ek (choć wiek nie jest tutaj wyznacznikiem). Te słodziutkie
> uśmieszki - a w efekcie puste i wyrachowane. Te sztuczne twarze by
> Caldini... "zorganizowałbym bal maskowy, na którym obowiązywałyby własne
> twarze".

zastanawiam się.....
czy mnie też masz tu na myśli ?

natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2004-06-26 20:39:24

Temat: Re: Żyć ze świrem - ciąg dalszy
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

->J.E. Natalia<- cbkk1a$65f$...@n...onet.pl naszkrobal/a:

> zastanawiam się.....
> czy mnie też masz tu na myśli ?

Daj spokój Natalia.

> natalia

oTTo

P.S. Dlaczego na pierwszy plan przeważnie wywleka się najmniej istotne
treści?

--
OT: postuluje sie za komiksowizacją usentu.
(...)
pstryk

[Marsell]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2004-06-26 20:44:36

Temat: Re: Żyć ze świrem - ciąg dalszy
Od: "Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> napisał w wiadomości
news:2k657gF18abedU1@uni-berlin.de...

> > zastanawiam się.....
> > czy mnie też masz tu na myśli ?
>
> Daj spokój Natalia.

spox :)
to takie luźne pytanie tylko było

> oTTo
>
> P.S. Dlaczego na pierwszy plan przeważnie wywleka się najmniej istotne
> treści?

a co było najbardziej istotne?

n

> --
> OT: postuluje sie za komiksowizacją usentu.
> (...)
> pstryk
>
> [Marsell]


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2004-06-27 08:59:09

Temat: Re: Żyć ze świrem - ciąg dalszy
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

->J.E. * kachna *<- aaoDc.132091$v...@n...chello.at
naszkrobal/a:

> Przepraszam Slawku, za tycztom wmieszal Cie w te swoje
> prywatne gierki.

:)) No proszę :) Mała niewinna Kachna :)
[z 'subtelnymi' kombinereczkami w lepiących się już łapkach]

Przeprasza Sławka! Boże drogi. Do pociągu wchodzi 'baba'. Zabierasz
plecak, co by mogła sobie usiąść. Już po 5 minutach tak się rozpycha, że
nie ma dla 'ciebie' miejsca. Już po 10 minutach przeprasza wszystkich za
to, że TY musiałeś tam usiąść, 'prosząc' 'Cię' jednocześnie o
pohamowanie i inne 'dzownki' zasłyszane w niezwiązanych z ławką
sytuacjach. (czytaj: kolejna wiedźma z zapałkami na bibliotekę, czyli "z
serii dwie ciotki klotki: let's talk about dywaniku w pokoiku, wywalmy
resztę a później żałujmy). Kachna... bezczelna Kachna, zaprzęgająca
Caldiniego i rozdająca czekoladki za proapgowanie właśnie jej stylu
"bycia milutkim i słodziutkim". Jakbym siebie widział (z rok temu) ;)))

OK Kachna. OK. (pomijając poniższe, bo aż przykro czytać te brednie,
mające na celu upodlenie adwersarza - dodam, że widoczne jak na dłoni)

Ponieważ przekraczasz już wszelkie normy przyzwoitości, podsunę Ci pod
nosek tekst Cbneta, którego nie specjalnie lubię a który czasem wypisuje
mądre rzeczy - fakt dobitnie. (CB - kiedy amnestia? ;)

Cyt1. Cbnet
----------------------------------------------------
--------
Kreca Cie takie slodkie gowienka jak to wysmazone specjalnie dla Ciebie
w tym temacie? ;) Nienasycona proznosc - latwo przez nia pomylic
droge... :) ale niektorzy to chyba nawet lubia krecic sie wokol psiego
ogona spod ktorego slodycze dostaja w prezencie. ;))))

Co nie? :)
----------------------------------------------------
--------

CB, pominąłeś jedno. Rola pieska jest periodycznie wymienna. Dzisiaj
jest 'a' jutro 'kachna'. Każdego, kto nie mieści się w schemacie
zakraczą, bo do myślenia zmusza i 'kij w mrowisko' wkłada. I tym
sposobem mamy poniższe. Leniwa 40-ka przyłazi szukać siebie, lecz tylko
na zasadzie znalezienia Psycholubnych Terapeutów, potwierdzających to,
że tak naprawdę nie musi niczego robić.

Cyt. "Zamiast terapii, która pomogłaby w naprawie problematycznych
reakcji, pacjenci są skłonni do wyboru takiej, która najbardziej
odpowiada ich strukturze osobowości - chociaż właśnie umysłowa
architektura, jak widzieliśmy, jest bardzo często źródłem problemów
jednostki." [Stanley Greenspan]

A dalej to już mamy walącego łbem "wróbelka" p.t. "czego się tycztom
czepiasz?".

Cyt2. Cbnet
----------------------------------------------------
--------
Jestes taka glupia... Koszmarnie.

Wiesz, cenie krytycyzm [w stosunku do siebie], ale pasjami nie znosze
polmozgow silacych sie na riposty tak poronione
jak ich wszelkie, niemalze bez wyjatku, pomysly.

Wyobrazam sobie ze musialas sporo dziadostwa narobic sobie jak dotad...
a jesli tak, to kiedy Ty wreszcie "dorosniesz"?
Podejrzewam, ze, o ile w ogole cos podobnego nastapi, to nie za szybko,
wiec raczej nic nie strace jesli daruje sobie
te durnowate wygibasy jakie odwalasz sama chyba nie wiesz po co. :)

----------------------------------------------------
--------

Jej dziadostwo, to (jak sama twierdzi) jej życie... Niemoc. Strach.
Założe się, że nie potrafiłaby się zebrać nawet na kupno pieska... A co
dopiero poukładać życie. Ona o tym doskonale wie i pisze ->EXPLICITE<- a
później ma pretensje, że psycho-mądrzejsi wspierają na tym sygnały,
które tak naprawdę mają pomóc (POMÓC - kachana ślepotko). I wcale nie
chodzi o podsuwanie gotowych rozwiązań, czy gotowych wyborów - tak jak
piszesz. Chodzi jedynie o oderwania Cię od tego 'słodkiego bagienka
nic-nieróbstwa'. Wszystko. Oczywiście możesz zamknąć drzwi z drugiej
strony i znaleźć sobie bardziej odpowiednią gruę - np.
"pl.sci.czekoladki" - jeżeli nie ma, to sobie załóż, zabierz kompanów i
do roboty. W każdym jednak wypadku, będziesz narażona na krytykę (tak
samo jak ja - zamiast robić swoje wplątałem się w ściganie bezmózgich
szympansów - bo aż przykro patrzeć na te permanentnie powtarzające się
schematy).

(...)

> I co w ten sposob chcesz osiagnac?

Oczywiście, że nic. Ponieważ to co piszesz jest wytworem Twojej
wyobraźni i jeszcze długo będziesz z tym żyła. Wesprzyj się Kachna na
'pawłowych' pismach kobiecych i zrównaj rzyzną glębę PSP z własnym
"dziadostwem".

oTTo

P.S. W zasadzie może skończymy? Jak pisałem kończę ze ściganiem gUpich
szympansów.

Zasadniczo powyższe można kopiować i wklejać, bo nie sądzę, żebyś
kiedykolwiek ruszyła z miejsca. Zabierz Kachna kombinereczki, czekoladki
i znajdź sobie lepszą grupę - adekwatną do swoich słodziutkich
zainteresowań.

--
My tutaj na liscie wcale sobie nie spogladamy w oczy rozmawiajac.

Pozdrawiam Hubert.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2004-06-27 09:07:06

Temat: Re: Żyć ze świrem - ciąg dalszy
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

->J.E. * kachna *<- 44oDc.132066$v...@n...chello.at naszkrobal/a:

> Tycztom pewnie kiwa teraz glowa myslac sobie "widzisz
> Slawku, jaka durna baba? niczego nie moze sie nauczyc..."

(...)

> Tycztom, odkąd pochopnie mnie zaszufladkował do tych, z którymi
> warto rozmawiać. Jest gotów mnie "zabić", żebym tylko pasowała
> do jego wyobrażeń. Tak jak na początku mnie pochwalił, tak teraz
> pierwszy chce mnie wynieść na dzidach. Takie zachowanie ma
> nawet swoją nazwę, ale nie pamiętam...

Termometr jest tutaj wskazany. Nie będę już komentował, ale zaskoczony
nie jestem.

> A ja chcę iść swoją drogą.

I właśnie o to chodzi. Znajdź sobie - było na PSP - o rzemieślnikach i o
"5 miejscu po przecinku". Zasadniczo chodzi o to, że jeżeli już chcesz
/na siłę/ zostać tym cukiernikiem (przetrzeć dawne szlaki tycztomka), to
bądź dobrym cukiernikiem. Jedno z czym należy się liczyć, to ewentualna
zmiana 'młodego technika' na 'cukiernię'.

Tyle

> Pozdrawiam!
> kachna

również pozdrawiam
tycztom

--
Po co mamić człowieka? Przecież to tylko film.
[Jerzy Stuhr]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2004-06-27 09:59:19

Temat: Re: Żyć ze świrem - ciąg dalszy
Od: "Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> napisał w wiadomości


(ciach)

kurde, tycztom, ty to się musisz nudzić!
tyle postów przeglądać, cytować w powyższym, wyciachanym przeze mnie poście
;)
aleś się uczepił!
po co? jaki masz cel?
a mnie się dobrze rozmawia z kachną
pewnie jesteśmy z tej samej gliny, obie
choć jak cię o to spytałam wczoraj, heh
nie miałeś chęci się przyznać ;))

pozdrowienia

natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2004-06-27 11:52:43

Temat: Re: Żyć ze świrem - ciąg dalszy
Od: "Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "* kachna *" <k...@p...fm> napisał w wiadomości

> Dzięki Natalio ;)
> Ale widzę, że i Ciebie też powinnam przeprosić,
> bo każdy, kto ze mną rozmawia, lub broń-Boże
> stanie po mojej stronie, jest narażony na mało
> oryginalne docinki lub manipulacje typu
> "Ty jesteś dobra, to ona jest zła"...

> Ja jedna, słaba kobietka ... :))
>
> miłej niedzieli!
> ka

no może jesteś nieco manipulatorka, heh ;)
a ja pytam so what? i co z tego?
:))

natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2004-06-27 11:57:01

Temat: Re: Żyć ze świrem - ciąg dalszy
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

->J.E. Natalia<- cbmcea$m41$...@n...onet.pl naszkrobal/a:
> Użytkownik "* kachna *" <k...@p...fm> napisał w wiadomości

> no może jesteś nieco manipulatorka, heh ;)


;))

> a ja pytam so what? i co z tego?
> :))

:) Generalnie tylko jeden mały szczegół: PSP to nie prywatne 4 ściany.
Raczej publiczny dreptak i należy się liczyć ze słoną (czasem dostadną -
by KFiasty Czaruś) krytyką.

Tyle.

> natalia

oTTo

--
"A ak już przyjdzie nieodparta ochota, żeby coś napisać, to dobrze jest też oprócz
ręki zaangażować w tę czynność głowę." [Sobczak & Szpak]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wyjście spod parasola
Zapraszam na chat :)
problemy z koncentracją
nowa-choroba
prawda to...??

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »