Data: 2018-03-21 18:50:04
Temat: Re: Życie jako proces samodoskonalenia Boga.
Od: Trybun <c...@j...ru>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2018-03-17 o 20:49, LeoTar Gnostyk pisze:
>
>>> To pytanie do Jakuba Krzewickiego, nie do mnie.:)
>
>> Akurat zdaje się że p. Krzewicki to nie rozpatruje kwestii Boga jako
>> Stwórcy czegokolwiek, a tylko stylu bycia człowieka. Tak więc aby
>> bardziej zgłębić charakterystykę (charakterystyki) samego Boga to
>> pytanie muszę kierować pod innym adresem.
>
> Miło mi, że akurat mnie traktujesz jako osobę na tyle kompetentną i
> godną tego by rozwiewać Twoje wątpliwości.
Z prostego powodu - jako jeden z nielicznych potrafisz mięć swoje zdanie
w tym (wyznania, religie) temacie. Nie wykłócać się tam o coś gdzieś
napisanego i wyczytanego a masz własną wizje Boga/Stwórcy.. A Twoja
koncepcja jako taka jest o wiele mądrzejsza i bardziej prawdopodobna od
wielu ogólnie znanych. Oczywiście jeszcze nie na tyle abym stał się jej
wyznawcą;-), ale chyba ona nawet jako taka nie przewiduje miejsca na
kult. Bo komu składać tu pokłony skoro wszystko jest Bogiem..
>
>
>>>> To jedno, drugie to chyba nie trzeba się odwoływać do spekulacji
>>>> względem reinkarnacji. Reprodukcja komórki jest faktem. Czyż
>>>> Stwórca nie tak to urządził że potomstwo musi posiadać certyfikat
>>>> który w czytelny sposób wiążące je z przodkami?
>
>>> Reprodukcja komórki to tak jakby zmieniający się stan świadomości
>>> osobnika przez nią stwarzanego. A potomstwu nie jest przekazywana
>>> materia lecz informacja przechowywana w Świadomości przodków. To są
>>> te tzw. geny (niby dla budowy biologii) i memy (te dla budowy
>>> zachowań społecznych). To przodkowie tworzą (i ewoluują) informację
>>> dzięki odtwarzaniu której (materializowanie, wychowanie) powstaje
>>> następnie potomstwo.
>
>> No, nie wiadomo tego nie wiemy i wszystko wskazuje że tu nie chodzi
>> o stan świadomości a o coś innego.
>
> A o co - według Ciebie - chodzi jeżeli nie o uzupełnienie Wiedzy i
> życiowej Mądrości Świadomości?
Nie mi oceniać Stwórcę. Jednak wykluczyłbym jakieś
poznawanie/uzupełnienie wiedzy/doświadczenia za pomocą istoty ludzkiej.
Istoty wyposażonej w mózg o właściwie nieograniczonych wręcz
możliwościach, a sztucznie zubożonym. Skoro Stwórca dąży do Absolutu to
nie może przecie sam sobie spowalniać, stawiać barier.
>
>
>> Przecie to oczywiste - człowiek na przestrzeni czasu nam znanego,
>> ani o milimetr nie wyewoluował w postrzeganiu rzeczywistości.
>
> Ale ponoć staje się coraz większym i agresywniejszym drapieżnikiem...
I za sprawą obłąkania kapitalistycznego coraz bardziej okrutnym na
masową skalę. Wątpliwe żeby nawet sam diabeł miał tak piekło urządzone
jak te zakały ludzkości traktują swoich braci - zwierzęta.
>
>
>> Wygląda jednak na to że to ona wytycza reguły. Właśnie że
>> przekazywana TYLKO fizyczna materia.
>
> Materia przekazuje INFORMACJĘ w niej przechowywaną; bez informacji nie
> byłoby ani Materii ani tworzenia. Bo co niby miałoby organizować
> materię. Może powiesz, że materia? To czemu, w takim razie, miałaby
> służyć informacja?
Informacja bez materii byłaby skazana na niebyt. Materia mogłaby
istnieć, tylko panowałby chaos, który to informacja porządkuje.
>
>
>> Być może że i sam Bóg/Stwórca także przechodzi procesy reprodukcyjne,
>> z tą różnicą że On w tym procesie nic nie traci, np pamięci o tym kim
>> był w poprzednim wcieleniu i jest obecnie.
>
> Ale czyż nie jest Mu przypisana Wieczność? I czy my nie reprodukujemy
> się tylko dlatego, że kiedyś, na samym Początku, nieświadomy Stwórca
> popełnił błąd spowodowany nie określonymi warunkami początkowymi?
> Dlatego On i my się reprodukujemy by odtworzyć te brakujące warunki
> początkowe by wreszcie usunąć przyczynę patologizacji Życia. By
> wypełniły się zanegowane zapisy Biblii?
Zwracam szanowną uwagę że to nie my się reprodukujemy - nie jest to
nasza nieprzymuszona wola, nasz wybór. I być może to nas odróżnia od
Stwórcy. On może mieć wybór, my go na pewno nie mamy.
>
>
>
>> Jaki rodzic może się stawiać w roli Boga?
>
> Czyni to nieświadomie KAŻDY rodzic, a szczególnie wiodą w tym prym matki
> traktujące dzieci jako swoją wyłączną własność i przedmiot do ćwiczenia
> oraz zaspokajania ich niespełnionych marzeń oraz pragnień. A zapominają
> one matki, że dziecko jest osobą wolną i oczekuje od OBOJGA rodziców
> jedynie przekazania Wiedzy oraz życiowej Mądrości. Po partnersku i z
> uszanowaniem godności i wolności dziecka.
Każdy? Ja myślę że tylko taki który głowę ma tylko po to aby nosić na
niej kapelusz,.
>
>
>> Chyba tylko kolega/koleżanka z psychiatryka p Bonaparte czy p
>> Wasilewskiej*.. I czy naprawdę sądzisz że ten w sumie krótki okres
>> wychowywania przez rodziców aż tak rzutuje na potomstwo że to jest w
>> szatnie sprawić że ono jest takim czy innym człowiekiem?
>
> Tak uważam. Z tego prostego powodu, że najefektywniej dzieci chłoną od
> rodziców Wiedzę tuz po porodzie a chłonność ta zmniejsza się wraz z
> wzrastaniem. To zmniejszanie chłonności u dziecka wynika ze starzenia
> się organizmu ale przede wszystkim jest następstwem stosowania "czarnej
> pedagogiki" hołubiącej nakazy, zakazy i przemoc jako środki wychowawcze
> zamiast partnerskiego traktowania dziecka i partnerskiej wymiany Wiedzy.
> Przede wszystkim wiedzy o życiu, narodzinach oraz o naszym pochodzeniu i
> drodze ku wieczności.
Wszystko się zgadza, młody człowiek to gąbka chłonąca wiedzę, tylko
zapominasz że od rodziców/wychowawców nie sposób pozyskać jakiejś
wiedzy, bo oni tak naprawdę są także ciemni jak ta przysłowiowa tabaka w
rogu..
>
>
>
>> Jasne, w tej kwestii spokojnie możemy odrzucić wiarę. Wystarczy wejść
>> do laboratorium aby samemu się przekonać.
>
> Jakie masz tam maksymalne powiększenia mikroskopów?
> Bo odrzucam metody pośrednie, które ukazują to co maja pokazać. :)
Takich aby za ich pomocą zobaczyć WSZYSTKO z pewnością jeszcze nie
wynaleziono. Jednak to co możemy zobaczyć już obecnie zdaje się
kolidować z "znanym" obrazem Boga. Z jasnej strony potężna
postać/osobowość kojarząca się z rozmiarami wszechświata, a do jego
budowy posługuje się mikroskopijnymi atomami czy komórkami.
>
>
>> *Bez urazy, nie chcę żeby ktoś to brał do siebie, bo to tylko taka
>> uwaga ogólna, i nie mam nikogo konkretnego z grupy na myśli.
>
> Nawet gdybyś tylko mnie miał na myśli to nie zmienisz ani mojego
> doświadczenia ani też wniosków, które z tego życiowego doświadczenia
> wyciągnąłem. :)
>
Absolutnie nie mam na myśli nikogo.
|