Data: 2001-09-18 14:22:48
Temat: Re: Zycie jest do bani
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9o7kg1$5bf$...@n...tpi.pl, cbnet at c...@w...pl=NOSPAM= wrote on
18-09-01 16:08:
> Joanna:
>> Podpisalam sie pod opinia, ze najgorsze co moze
>> byc, to sfrustrowany, niepewny siebie, wiecznie
>> uzalajacy sie na niesprawiedliwy los czlowiek (M
>> lub K), a nie pod priorytetem kasy.
>
> O przepraszam! Umiescilas Swoj komentarz m.in.
> pod cytatem (cytuje):
blad w cytowaniu - masz racje.
Moja odpowiedz dotyczyla nastepujacego fragmentu:
> ...............aha i jeszcze jedno - krzywiac sie na zycie,swiat i ludzi
> wcale sobie nie pomagasz ,wrecz przeciwnie - nikt nie lubi
> sfrustrowanych,wiecznie niezadowolonych facetow.
A co do cytatu zacytowanego przez Ciebie - poniekad tez racja - jesli ktos
nie ma kasy (ktora przeciez jest rowniez jakims miernikiem zaradnosci,
radzenia sobie z codziennoscia etc., ale bez abstrahowania jak sie te kase
zarabia), to niech poszuka w sobie takich zalet, ktore przyciagna do niego
wlasciwe kobiety. Nie chce teraz pisac na ten temat, bo wlasnie szykuje
prezentacje Corporate Identity i zaraz mi sie tu wsuna marketingowe
skojarzenia i wyjde na cyniczna. Ale troche tak to wlasnie jest - kazdy ma
jakies USP, tylko musi je odkryc i we wlasciwy sposob uwidocznic:) Nie
wystarczy piekna osobowosc, jesli nie ma przelozenia na wyrazisty, spojny
wizerunek. To sztuka autoprezentacji a wczesniej swiadomosci samego siebie i
swoich celow.
>> Irracjonalnie dla mezczyzn, ale nie irracjonalnie w ogole.
>> To tylko tak dla scislosci:)))
>
> Irracjonalne tak w ogole. :)
> W tym placzu jest troche prawdy. Ilez razy jest tak ze kobieta
> narobi sobie 'bigosu' w zyciu, nastepnie siada i palcze.
> Natomiast gdy ma szanse na 'normalne' zycie w zamian
> za rezygnacje z takich 'beztroskich' dzialan, to co wowczas
> robi? Wybiera i trzyma sie wyboru?
> Otoz nie! Kobieta stara sie 'zlapac dwie sroki za ogon'.
> Dla kobiet to 'logiczne' i 'racjonalne'.
> Kiedy po jakims czasie znowu siada i placze, wowczas
> uwaza to za irracjoalne.
> Mezczyzni - wrecz odwrotnie.
> Kto ma racje? No chyba nie ten kto placze?
Prawdziwy mezczyzna nie placze, co Czarek? I nigdy nie robi sobie w zyciu
bigosu?
Do oceny tego czy ktos/cos jest, czy nie jest racjonalny musialbys miec
dostep do wszystkich przeslanek, glownych i pobocznych czynnikow,
prawdziwego celu dzialania etc. A nie masz, wiec nie mozesz oceniac. Proces
wnioskowania moze przebiegac calkiem racjonalne, a wyniki dla postronnych
moga byc niezrozumiale, nie oznacza to jednak braku w tym wszystkich
"ratio".
A jezeli chodzi ci o to, ze na myslenie u kobiety wg stereotypu czesciej
maja wplyw emocje, to na swoj sposob nadal ich postepowanie pozostaje
racjonalne. Emocje bowiem sa tym dodatkowym czynnikiem, dodatkowa zmienna,
ktora ma wplyw na proces analizy i podejmowanie decyzji. Tak jak i pozorny
brak emocji.
Taka jest moja optyka, ale rozumiem tez Twoja racje:) tyle, ze nie jest ona
moja
> W tym sensie autor tematu ma duzo racji. :)
zastanawiam sie, czy racjonalnosc mozna stopniowac?
>
> Wrazliwego mezczyzne latwo nabrac na 'krokodyle lzy'
> ktore niz nie znacza tak naprawde.
Tak naPrawde? Czyja prawde?
>
> Ech, tyle smecenia. :]
> Pozdrawiam,
> Czarek
Czyzby nie w humorze?:)
Pozdr.
Joanna
|