Data: 2000-07-05 13:19:18
Temat: Re: Zycie jest do d...
Od: "stranger" <i...@k...univ.gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tak jest, bo nie ma sprawiedliwosci. dopatrywanie sie jakiejs przyczyny w
poszukiwaniu szczescia to strata czasu. najgorzej, ze widok szczesliwych
zakloca spokój i budzi zazdrosc. nie wiem czy mozna sobie zasluzyc na cos
lepszego. w kazdym razie to fakt, ze sa osoby, którym wszystko sie uklada, a
sa takie którym nic nie wychodzi. chyba najwazniejsze jest aby miec tego
kogos, tego najwazniejszego, kto bedzienadawal sens i pchal do przodu. bez
mlosci wszystko jest guzik warte i nic sie nie chce. a wszystkie starania sa
niepotrzebne - bo dla kogo sie starac. wiec pewnie satysfakcja i
stabilizacja uczuciowa jest gwarancja szczescia. ale co gdy jej brak...
wszystko marne.
stranger
Katarzyna Bogatko <h...@p...wp.pl> wrote in message
news:395F39BF.6E876294@poczta.wp.pl...
> Jestem jeszcze dosyc mloda, mam 18 lat. Mogloby sie wydawac, ze cale
> zycie przede mna. A ja mam juz go serdecznie dosc! Nic mi sie nie
> uklada. Moje zycie uczuciowe to kleska. Wplatuje sie w zwiazki, z
> ktorych i tak wiem, ze nic nie wyjdzie. Wydaje mi sie, ze wiem, co to
> milosc. Istnieje ona w moich wyobrazeniach, jako cos pieknego,
> wspanialego i jednak coraz czesciej mysle, ze mnie ona nigdy nie spotka.
>
> Czy ktos potrafi mi wytlumaczyc, dlaczego tak sie dzieje, ze niektorzy
> sa bardzo szczesliwi, a inni bardzo nieszczesliwi? Czy nie mozena tego
> szczescia rownomiernie podzielic?????
>
> Hera
>
|