Data: 2008-09-18 00:12:00
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:gar200$u4a$1@news.onet.pl...
> jak to stwierdził kohelet "gromadząc wiedzę, gromadzisz ból".
No coś właśnie takiego. Ale mi się wydaje, że słowo 'gromadzić'
jest tu za mocne. Ale zostawię to.
> z tym mam duży kłopot. zwłaszcza w kontekście ostatnich wiadomości o
> gwałcie na córce czy zamordowaniu własnych dzieci przez ojca.
> jak ja mam to kurwa dzieciakom wytłumaczyć?
> podejrzewam, że one w swoim dziecięcym świecie, jakoś to sobie wytłumaczą
> jeśli tylko dostaną ode mnie informację, a nie "bullshit dla zamydlenia
> oczu w obawie przed strasznymi konsekwencjami prawdy"
Moje dzieciaki młode bardzo, więc temat w ogóle nie istnieje.
No ale kiedyś zaistnieje...
Mam taką obserwację, sam zresztą tak miałem, którą nazwałbym
'efektem pozornego gwałtownego pogorszenia sytuacji na świecie'.
Młody człowiek ma bardzo silne wrażenie, że swiat nagle zaczyna
przyspieszać w kierunku przepaści. Tymczasem to raczej efekt
zdjęcia klosza - dopiero jak się zaczyna w tym wszystkim poruszać
sam, to sprawy, które do tej pory docierały do niego w sposób
kontrolowany, przebrany i nie było presji, by brać za coś
odpowiedzialność (można było łatwo przyklepywać idealistycznymi
komentarzami), teraz przychodzą już w pełnej krasie, z detalami
i nie można za bardzo w nich przebierać.
Tu na grupie widać ten efekt ;)
No a my, staruchy, musimy jakoś wcześniej tym dzieciakom sprzedawać
te wszystkie 'kwiatki' tego świata - kiedy już są gotowe, żeby
je brać.
Mnie ostatnio najbardziej zaniepokoiła sytuacja w Gruzji, nie Fritz.
Komentatorzy zgodnie mówią, że Rosja zaczyna modyfikować swoją
pozycję w świecie. Czyni teraz eksperymenty i precedensy.
No ale cóż ... Dajmy se spokój z Rosją.
> odpryski ale i narośla :)
'Garby dziedziczne' ? ;)
Tak se ostatnio przypomniałem o kilku faktach, które jakoś przeoczyłem,
ale które dodatkowo IMO obrazują 'beznadziejność' niektórych teorii
cbnet'a. A chodzi 'tylko o to', że moja prababcia (żadna tam Żydówka)
przeżyła oświęcim, jedna z jej córek została w czasie wojny powieszona
(za działalność w konspiracji), a ojciec mojej teściowej zginął
w pierwszych dniach wojny i nawet nie bardzo wiadomo, gdzie szukać
jego grobu. Kontunuując ostatni z tych przypadków: mała dziewczynka
sama z matką i tak już zostało. I garby. Patrz też temat: dewocja.
Niektóre problemy rozwiazują się przez całe pokolenia. Wojna masakrycznie
zakłóca takie procesy i wprowadza nowe traumy, przenoszone z pokolenia
na pokolenie. Dzisiejsze społeczeństwa zachodnie IMO są kompletnie
nieodporne na to. W ogóle jesteśmy słabo przygotowani na zjawisko
śmierci.
|