Data: 2008-09-24 13:18:27
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Don Gavreone" <s...@l...po> napisał w wiadomości
news:gbddvf$3ja$1@news.onet.pl...
>> To bardzo ciekawe.
>> Ale "neighbour" odpowiada znaczeniu bliźniego.
>> (Kiedyś w zamierzchlych czasach sąsiad był ważny i należal do rodziny
>> hehe ;))
>> Sąsiad czyli bliźni - zatem nie każdy na świecie, ale osoby, które są
>> BLISKO ciebie, z którymi przebywasz.
>> Kochaj bliźniego swego.
>>
>> Jednak to nam nie różnicuje bliźnich na lepszych i gorszych.
> [...]
>
> Ale ja wcale nie staram się ich w ten sposób różnicować :)
Nie twierdze, że się starasz, :))
ale gadam tu tez w tym wątku z cb, który w pewnym momencie napisał o
róznicowaniu między bliźnich a nie bliźnixh, pisząc wprostr ze ja jego
bliznim nie jestem.
Było o sprzeczności między przestarzeganiem biblii, przykazaniem "szanuj
blizniego swojego" a obrażaniem bliżniego swojego i jak to jest, że
niektórzy nie podpadają pod kategorię blixniego. Więc rozgryzam tę
sprzeczność i szkoda, ze nie znam biblii bo nie podam przykładów.:))
A propos angielskiego i polskiego, jest kilka fajnych roznic w zwrotach, np.
mother tongue, język ojczysty.
Ktory po angielsku jest językiem matczynym.
To tez ciekawe.
pozdr.
o.
|