| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-01-17 15:37:47
Temat: a ja nie chce blyszczec w towarzystkie... [dlugie]Dzieczyny znalazłam sie w nietypowej sytuacji. Z powodu zmiany tabletek
antykoncepcyjnych moja cera dostarcza mi dużo rozrywek. Wcześniej brałam
przez kilka lat Diane i skóra unormowała mi się na poziomie normalno -
suchej. Ładnych kilka miesięcy temu przeszłam na cilest i od tamtej pory nie
znam dnia ani godziny... :)
Przez pierwsze dwa miesiące brania Cilestu bywały okresy, gdy miałam
wybitnie suchą cerę. Czasem do tego stopnia, że pod makijaż kładłam krem 'na
plażę' (anthelios LRP), który tłusty jest bardzo, a u mnie wsiąkał
natychmiast i nic się nie świeciło. A nawet nadal dokuczało mi uczucie
ściągnięcia.
Potem zaczęło się to zmieniać i aktualnie jestem posiadaczką cery mieszanej
z wybinie tłustą strefą T. Przyznam, że jestem trochę zaskoczona. U mnie na
półce same kosmetyki odżywczono - nawilżające, a tu taka niespodzianka.
Byłam trochę bezradna gdy zaczęłam zauważać, że krótko po nałożeniu makijażu
świecę jak latarnia morska - nigdy nie miałam takich problemów. Na początku
myślałam, że to chwilowa wariacja cery, ale tendencja utrzymuje się już
ponad miesiąc, więc zaczęłam coś z tym robić. Na szczęście nie pojawiają się
żadne wypryski, zaskórniki, rozszerzone pory itp. - skóra nadal jest gładka
i ma jednolity kolor. Cały problem polega na tym, że przy dotychczasowej
pielęgnacji w połowie dnia wyglądam, jak bym sobie czoło posmarowała łyżką
smalcu :/ Pocieszam się, że tłusta cera wolniej się starzeje... :)
Przyznam się, że pielęgnacja cery tłustej i mieszanej jest dla mnie
niewiadomą, bo od kilku lat interesowała mnie przed wszystkim cera sucha.
Nawet wątki na pru o tłustej skórze omijałam... Więc teraz zaczęłam od
przeszukania archiwum. Pierwszym tego efektem było nabycie na truskawie tzw.
"gąbeczki" Biothermu. Muszę przyznać, że całkiem sprytne ustrojstwo. Potem
zaczęłam szukać czegoś na dzień, pod makijaż. Zaopatrzyłam się w próbki
następujących kosmetyków:
- SVR 'lysanel'
- lancome 'pure focus'
- estee lauder 'clear difference'
- shiseido 'matifying moisturiser oil free'
- estee lauder 'daywear' - lotion
Rozpoczęłam wielkie testowanie. Dodatkową trudnością jest fakt, że bardzo
niechętnie podchodzę do pomysłu kompleksowej zmiany programu pielęgnacji.
Raczej wolałabym pozostać przy dotyczasowym oczyszczaniu (chusteczki Nivea),
toniku (Clinique Mild) i podkładzie (Translucide Loreal). Z tego wynika, że
krem nawilżająco-matujący na dzień ma za zadanie sam poradzić sobie z
problemem świecenia. Ciężka sprawa... Wyniki testu są takie:
- lysanel - dobrze matuje i mnie nie podrażnia, ale jako że mogłabym go
stosować tylko na strefę T a na resztę musiałabym znaleźć coś innego,
postanowiłam szukać dalej
- 'pure focus' - zupełnie mi nie podpasował. Przy nakładaniu czułam zapach
alkoholu, skóra od razu nieprzyjemnie ściągnięta (co jest szczególnie
niemiłe dla kogoś przyzwyczajonego do komfortu po wklepaniu kremów
nawilżająco-odżywczych), za mało nawilża miejsca poza strefą T, poza tym po
kilku godzinach widziałam już świecenie. Na dodatek podkład źle mi się
rozprowadzał i leżał na takiej ściągniętej skórze.
- 'clear difference' - nieźle nawilża i świetnie matuje
- shiseido - przyjemne uczucie po nałożeniu, ale słabe działanie matujące
- daywear lotion - zwycięzca. Wprawdzie 'clear difference' tej samej firmy
lepiej matuje, jednak działanie ochronne oraz porządne filtry sprawiły, że
zdecydowałam się właśnie na ten krem. Nawilża bardzo dobrze, po nałożeniu
mam uczucie komfortu, dobrze współgra z podkładem, strefa T jest dosyć
matowa (choć przyznaję że pomagam sobie tą słynną gąbeczką Botohermu, którą
traktuję przetłuszczające się miejsca przed nałożeniem kremu). Makijaż
wytrzymuje cały dzień, jeśli znajdę czas na jedną poprawkę w połowie dnia,
to cały czas jest perfekcyjny. No i najlepsze są te filtry. Dzięki temu nie
muszę nakładać juz żadnego dodatkowego kremu ochronnego, co znacznie
upraszcza sprawę.
Tak więc pielęgnację dzienną w miarę już opanowałam. Natomiast nie wiem, co
zrobić z nocną. I tak oto pokrętną drogą dochodzę do właściwego pytania. Co
nakładać na noc na twarz? Do tej pory stosowałam 'hydra zen' Lancome do cery
suchej, a więc krem mocno nawilżający, wręcz odżywczy. Teraz nakładam go na
szyję i policzki, a co ze strefą T? Jak wklepię ten krem w całą twarz, to
rano wstaję ze smalcem na czole. Nie przeszkadza mi to szczególnie, ale
zastanawiam się czy taka pielęgnacja nie jest błędem i czy nie utrudnia mi
potem matowienia skóry w dzień? Z drugiej strony myślę, że tej nieszczęsnej
strefie T, którą w dzień tak usilnie matuję i zapewnie wysuszam, należy się
w nocy porządne nawilżanie i odżywianie. Co o tym sądzicie? Chętnie poczytam
co inne grupowiczki stosują na noc na strefę T. Może coś szczególnie godnego
polecenia - niekoniecznie musi być wyższa półka, chętnie poużywam czegoś
taniszego, byle sprawdzonego. Z resztą szukając kremu na dzień zastanawiałam
się nad "witaminową terapią..." firmy Soraya, bo z archiwum wynikało, że
jest to preparat często polecany na pru. Jednak największą wadą kremów z
niższej półki jest brak testerów, a trafienie na firmową próbkę graniczy z
cudem.... Wprawdzie za tę cene mogłam zaryzykowac zakup, ale nic mnie tak
nie wkurza, jak pełny słoiczek napoczętego kremu, który okazał się
niewypałem, nawet jeśli kosztował jedynie kilkanaście złotych. A ponieważ
wymagania wobec kremu na dzień były duże, więc zdecydowałam się kupić ten,
który porzadnie przetestowałam. Ale w kwestii pielęgnacji nocnej jestem
bardziej liberalna.
Więc reasumując - czy mogę dalej na noc stosować dalej hydra zen i nie
przejmowac się porannym tłustym czołem, czy też takie postępowanie utrudnia
działanie matujące kremu na dzień (oczywiście rano dokładnie najpierw
oczyszczam skórę). Czy lepiej kupić coś typowo do skóry tłustej, ale co?
:))
dziękuję za uwagę
--
best regards
Asia/niedzielka/Jona [wroclaw]
joanna (at) niedzielka (dot) com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-01-17 15:44:50
Temat: Re: a ja nie chce blyszczec w towarzystkie... [dlugie]
Użytkownik "Joanna Pawlus" napisal
Czy lepiej kupić coś typowo do skóry tłustej, ale co?
>
> :))
> dziękuję za uwagę
uff. dlugie:).
ja obstawiam, bys zostala przy dotychczasowej nocnej pielegnacji, skoro
dzienna jest "Specjalistyczna", to w nocy po prostu skore nawilzaj i tyle.
Nie mozna przesadzic z tym matowieniem, tym bardziej, ze nie masz problemow
z tradzikiem czy czyms, po prostu nawilzaj i tyle.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-17 19:20:24
Temat: Re: a ja nie chce blyszczec w towarzystkie... [dlugie]"Joanna Pawlus" <a...@...stopce> wrote in message
news:csgmd2$pil$3@atlantis.news.tpi.pl...
> Więc reasumując - czy mogę dalej na noc stosować dalej hydra zen i nie
> przejmowac się porannym tłustym czołem, czy też takie postępowanie
> utrudnia
> działanie matujące kremu na dzień (oczywiście rano dokładnie najpierw
> oczyszczam skórę). Czy lepiej kupić coś typowo do skóry tłustej, ale co?
Jesli masz ochote wyprobowac cos nowego to polecam Clarins Multi Active
Prevention Costam Nuit (ten w niebieskim opakowaniu) - wczesniej uzywalam
Repair Clinique - krem prawie idealny, skora wygladala pieknie rano -
jedyny minus: tez sie po nim swiecilam. Od 2 tygodni uzywam Clarinsa i
problem zniknal. Skora jest rownie piekna jak po Cliniuqe ale nic sie nie
swieci :D
Polecam tym bardziej ze na dzien uzywam Daywear tak jak ty i przynajmniej
u mnie te kremy stworzyly zgrany duet. Tonik tez mam prawie takie jak ty
:D - clinique ale nie Mild tylko 2 - po niczym inny nie czuje sie taka
"czysta" ...
Pozdrawiam
iska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-17 23:40:16
Temat: Re: a ja nie chce blyszczec w towarzystkie... [dlugie]Uzytkownik "iska" <i...@s...zbedne.pl> napisal w wiadomosci
news:41ec0fff$0$652$ba624c82@nntp02.dk.telia.net...
> Jesli masz ochote wyprobowac cos nowego to polecam Clarins Multi Active
> Prevention Costam Nuit (ten w niebieskim opakowaniu) - wczesniej uzywalam
> Repair Clinique - krem prawie idealny, skora wygladala pieknie rano -
> jedyny minus: tez sie po nim swiecilam. Od 2 tygodni uzywam Clarinsa i
> problem zniknal. Skora jest rownie piekna jak po Cliniuqe ale nic sie nie
> swieci :D
Ochote to ja moze mam, ale to jednak dla mnie troche za drogi krem...
Daywear udalo mi sie kupic w USA za 25 $ (wyprzedaz byla :), a ten Clarins
o którym piszesz to na truskawie kosztuje prawie 60 $. Ale oczywiscie juz
mnie kusi. Tylko zastanawiam sie nad sensem stosowania u mnie specyfików
zapobiegajacych zmarszczkom. Niby skoro maja zapobiegac, to nalezy je
stosowac zanim sie pojawia, czyli wlasnie u mnie - bo jeszcze ich nie mam. Z
drugiej strony to chyba jednak za wczesnie, boje sie, ze jak teraz zaczne to
za 10 lat juz mi tylko botoks zostanie. ;)
> Polecam tym bardziej ze na dzien uzywam Daywear tak jak ty i przynajmniej
> u mnie te kremy stworzyly zgrany duet. Tonik tez mam prawie takie jak ty
> :D - clinique ale nie Mild tylko 2 - po niczym inny nie czuje sie taka
> "czysta" ...
No to rzeczywiscie mamy podobne upodobania. Przyznam Ci sie, ze niedawno
kupilam sobie na allegro male opakowanie toniku nr 2 - wlasnie na to
nieszczesne polyskliwe czolo. Ale na pozostala czesc buzi wole jednak swój
ulubiony 'mild'.
A tak z ciekawosci, to czym myjesz buzie? I czy my jestesmy w tym samym
wieku? (mi stuknelo cwiercwiecze...) :))
--
best regards
Asia/niedzielka/Jona [wroclaw]
joanna (at) niedzielka (dot) com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-18 01:02:57
Temat: Re: a ja nie chce blyszczec w towarzystkie... [dlugie]"Joanna Pawlus" <a...@...stopce> wrote in message
news:cshim8$12a$5@atlantis.news.tpi.pl...
> Ochote to ja moze mam, ale to jednak dla mnie troche za drogi krem...
> Daywear udalo mi sie kupic w USA za 25 $ (wyprzedaz byla :), a ten
> Clarins
> o którym piszesz to na truskawie kosztuje prawie 60 $. Ale oczywiscie
> juz
> mnie kusi.
25? Nie najgorzej ale przebijam ;D (uwaga, chwale sie) Zapasowy kupilam na
poswiatecznej wyprzedazy za ok 100 zl a w zestawie byl jeszcze tonic,
pianka do mycia twarzy i malutki Idealista. No ale to byla naprawde super
okazja :D
60$ to ile ? okolo 240 zl? To drogo IMHO - w Danii mozna go kupic za 360
koron czyli okolo 180 zl, na lotnisku jeszcze taniej. Moze w Niemczech
bedzie tansze?
> Tylko zastanawiam sie nad sensem stosowania u mnie specyfików
> zapobiegajacych zmarszczkom. Niby skoro maja zapobiegac, to nalezy je
> stosowac zanim sie pojawia, czyli wlasnie u mnie - bo jeszcze ich nie
> mam. Z
> drugiej strony to chyba jednak za wczesnie, boje sie, ze jak teraz
> zaczne to
> za 10 lat juz mi tylko botoks zostanie. ;)
Ja wlasnie naocznie stwierdzilam skutecznosc kremow. Niestety i stety
zarazem. Na twarzy prawie w ogole nie mam zmarszczek ( a cos tam mialam
rok temu ale sie rozprasowalo ;D) - tylko troszke pod oczami, ale to i tak
pryszcz zwazywszy ile ja sie smieje. Za to na szyi ma 3 piekne glebokie
bruzdy bo to tej pory ja ignorowalam. I teraz sie zastanawiam czy da sie
jeszcze ratowac (a jak tak to czym?) czy juz po ptakach :(
>> Polecam tym bardziej ze na dzien uzywam Daywear tak jak ty i
>> przynajmniej
>> u mnie te kremy stworzyly zgrany duet. Tonik tez mam prawie takie jak
>> ty
>> :D - clinique ale nie Mild tylko 2 - po niczym inny nie czuje sie taka
>> "czysta" ...
>
> No to rzeczywiscie mamy podobne upodobania. Przyznam Ci sie, ze niedawno
> kupilam sobie na allegro male opakowanie toniku nr 2 - wlasnie na to
> nieszczesne polyskliwe czolo. Ale na pozostala czesc buzi wole jednak
> swój
> ulubiony 'mild'.
Truskawa ma bardzo dobra cene na opakowanie 400 ml :D
> A tak z ciekawosci, to czym myjesz buzie? I czy my jestesmy w tym samym
> wieku? (mi stuknelo cwiercwiecze...) :))
Mi 28 wiec prawie :DDD Twarz myje 3 roznymi rzeczami: rzeczona pianka z
Estee Lauder (perfectly clean splash way foaming ceanser czy jakos tak) -
bardzo fajna jest ta pianka, mala tubke mam juz dlugo - naprawde trzeba
wyciskac tylko troszke - nie podraznia i tez daje mile uczucie czystosci
ktorego nie daja mleczka - jeden minus: nie wiem czy bym sie odwazyla
uzywac jej w Polsce bo trzeba toto splukiwac woda a ja jestem za leniwa na
zabawe z woda mineralna.
Czasem mleczkiem - jakis Clarins (nie pamietam, stoi w lazience a maz spi,
jak ci zalezy to podam nazwe rano ) - bardzo gesty wiec sporo idzie,
ogolnie jest ok ale ja coraz bardziej odchodze od mleczek.
I nr 3 testuje jakies 2 w jednym z E.Arden - tonujaco myjace (tez w
lazience) - dziwne troche w porownaniu do pianki - daje jakis taki trudny
do opisania opor przy rozprowadzaniu - chyba przez te wlasciwosci
tonujace. Tez do zmywania woda - mam wrazenie ze troche wyszusza wiec nie
odwazylam sie uzywac codziennie. Ale nie trzeba juz uzywac toniku i IMHO
calkiem ciekawa rzecz do mycia porannego przed kremem.
Dlugo mialam opory moralne przed kupowaniem drogich kosmetykow ale od
czasu jak zaczelam przekonuje sie coraz bardziej ze warto "inwestowac" w
siebie. Od roku jestem w ciaglym stresie (zwiazanym z praca), malo snu,
duzo kawy, czekolady i roznych poprawiaczy humoru a cera mam najlepsza w
zyciu, promienna, napieta, zadnych cieni pod oczami, jakies minimalne
klopoty z wypryskami, jedny klopot to rozszezone pory i coraz rzadzsze
nawroty lojotokowego zapalenia skory. Wiem ze kosmetyki z wyzszej polki to
nie jedyna przyczyna (dobra woda, regularne spacery z psem) ale jakos tak
od czasu ich uzywania skora mi sie poprawila zaczaco :D
Pozdrawiam
iska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-18 08:37:20
Temat: Re: a ja nie chce blyszczec w towarzystkie... [dlugie]
iska wrote:
> 60$ to ile ? okolo 240 zl?
Okolo 180 ;) Dolar spada :P
D., offtopicznie
--
http://de.geocities.com/dunia77de/mallorca.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-19 10:22:24
Temat: Re: a ja nie chce blyszczec w towarzystkie... [dlugie]Uzytkownik "iska" <i...@s...zbedne.pl> napisal w wiadomosci
news:41ec6049$0$634$ba624c82@nntp02.dk.telia.net...
> Dlugo mialam opory moralne przed kupowaniem drogich kosmetykow ale od
> czasu jak zaczelam przekonuje sie coraz bardziej ze warto "inwestowac" w
> siebie. Od roku jestem w ciaglym stresie (zwiazanym z praca), malo snu,
> duzo kawy, czekolady i roznych poprawiaczy humoru a cera mam najlepsza w
> zyciu, promienna, napieta, zadnych cieni pod oczami, jakies minimalne
> klopoty z wypryskami, jedny klopot to rozszezone pory i coraz rzadzsze
> nawroty lojotokowego zapalenia skory. Wiem ze kosmetyki z wyzszej polki to
> nie jedyna przyczyna (dobra woda, regularne spacery z psem) ale jakos tak
> od czasu ich uzywania skora mi sie poprawila zaczaco :D
Wiesz co Isia, w sumie to mnie przekonalas. Kupilam sobie na allegro próbke
15 ml tego Clarinsa i jesli rzeczywiscie tak dobrze zadziala, to uciulam w
przyszlym miesiacu na pelny produkt. :)))
--
best regards
Asia/niedzielka/Jona [wroclaw]
joanna (at) niedzielka (dot) com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-19 22:36:50
Temat: Re: a ja nie chce blyszczec w towarzystkie... [dlugie]"Joanna Pawlus" <a...@...stopce> wrote in message
news:cslctr$9mn$4@nemesis.news.tpi.pl...
> Wiesz co Isia, w sumie to mnie przekonalas. Kupilam sobie na allegro
> próbke
> 15 ml tego Clarinsa i jesli rzeczywiscie tak dobrze zadziala, to uciulam
> w
> przyszlym miesiacu na pelny produkt. :)))
Isia to juz tu jedna jest i to inna ale spoko. Druga iska tez sie niedawno
objawila ale ona sie nie podpisuje pod postami :D
Mam nadzieje ze ci tez ten clarins przypasuje - szkoda tylko ze musialas
kupic probke ale nie bede zaczynac kolejnego flejma... 15 ml to sporo
(moja byla 5) - powinno wystarczyc do wyrobienia sobie opinii ...
Powodzenia i daj znac jak ci sie sprawil.
iska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-21 17:40:42
Temat: Re: a ja nie chce blyszczec w towarzystkie... [dlugie]Joanna Pawlus napisał/a w news:csgmd2$pil$3@atlantis.news.tpi.pl:
> - SVR 'lysanel'
Nie polecam. Przy dłuższym stosowaniu bardzo podrażnia skórę i
powoduje _widoczne_ złuszczanie się naskórka. Uwrażliwia skórę. Przy
tym śmierdzi jak cholera.
> - lancome 'pure focus'
Nie stosowałam, ale chętnie wypróbuję ;)
> Więc reasumując - czy mogę dalej na noc stosować dalej hydra zen
> i nie przejmowac się porannym tłustym czołem,
Jeżeli Ci to nie przeszkadza, krem nie zatyka porów i krzywdy żadnej
nie robi, nie ma powodów do zmiany.
> postępowanie utrudnia działanie matujące kremu na dzień
> (oczywiście rano dokładnie najpierw oczyszczam skórę).
Przy takiej strategii na pewno nie.
> lepiej kupić coś typowo do skóry tłustej, ale co?
Z doświadczenia wiem, że takie kremy są, niestety, bardzo silne i
często gęsto wysuszają naskórek. Lepiej stosować lekkie kremy do cery
mieszanej lub normalnej.
--
Zofia Rakowska
"Juz pod pierwszym linkiem widac, ze jestes wstretnym
zlosliwym mikroprocesorem!" (c) ISIA pru,13-06-2004r.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |