Użytkownik "lady_huncwot" <l...@n...autograf.pl> napisał w
wiadomości news:cj69re$3fn$1@news.onet.pl...

> A z ciekawości zapytam o dostawę: nie było problemów z cłem?
> Jak to dostarczają - paczka odbierana na poczcie?

Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz, ale jakoś mi umknął wcześniej ten
post.

Otóż ja jeszcze na truskawce nic nie kupowałam, w ogóle żadnych kosmetyków
nie kupowałam przez net, ale mam doświadczenia z innymi produktami.

Przez internet kupowałam ze sklepów w USA, UK i Niemiec. Poza jednym
wypadkiem (o którym poniżej) nigdy nie było problemów. Jeśli przy składaniu
zamówienia wybierze się standardową przesyłkę - paczka przychodzi pocztą
polską. Zwykle ma jąkąś zieloną pieczątkę, świadczącą o tym, że przeszła
przez łapki celnika, ale się nią nie zainteresował. Jeśli wybierzesz opcję
expresowej dostawy, to wtedy paczkę dostarcza jakąś firma kurierska, np. w
przypadku amazon.com było to DHL.

Niestety jakiś rok temu zamiast zamówionej paczki dostałam zawiadomienie z
urzędu pocztowo -celnego w Bytomiu, że przesyłka została skierowana do
oclenia. Kosztowało mnie to dużo zabiegów, nerwów i czasu. W skrócie jest
tak:

Z cła i akcyzy da się wymigać różnymi sposobami. Np. ja musiałam przedstawić
zaświadczenie, że towary, które zakupiłam w niemieckim sklepie internetowym
zostały wyprodukowane na terenie UE (więc automatycznie podlegają stawce
celnej 0%).
Niestety nie ma sposoby na wykręcenie się od vatu, który zwykle wynosi aż
22% (i naliczany jest od ceny zakupu+koszty przesyłki+ewnetualne cła i
akcyzy). Trzeba zapłacić i wtedy dopiero zwalniają paczkę. Przy odbiorze
trzeba jeszcze uiścić jakąś opłatę poczcie, za procedurę oclenia, bodajże 20
zł :( Paczki, które przychodzą zza granicy pocztą zawsze są clone w
Bytomiu, bo tam jest właśnie urząd celny dla poczty.

Przy okazji tamtej historii podowiadywałam się trochę i najprawdopodobniej
rzeczy mają sie tak:

Jeśli paczka jest wysyłana zza granicy przez jakiś sklep i jest do niej
dołączona faktura, to wartościami do 20 euro nikt się raczej nie interesuje.
W praktyce ponoć nie chce im się sprawdzać nic poniżej 50 euro. Mi się
"upiekły" paczki za nawet 150 euro. Jeśli paczka jest wysyłana przez osobę
prywatną, czyli jako "gift", to limity się podwyższają. Przy zadeklarowaniu
wartości 50 euro nikt tego nie będzie clił, więc w praktyce na sucho ujdzie
zapewne znacznie więcej. W każdym razie z moich doświadczeń wynika, że to
jest loteria. Nigdy nie wiadomo, czy paczka, która akurat do nas idzie nie
spodoba się celnikowi i nie postanowi do niej zajrzeć i oczywiście oclić i
"ovatować".

Ta przesyłka, przy której miałam pecha miała dołączoną fakturę na prawie 250
euro i była wielkości dwóch pudeł po dużych telewizorach oraz ważyła 12 kg.
Trudno jej było nie zauważyć i pewnie dlatego się przyczepili. W środku były
3 derki dla mojego konia i parę innych "końskich" dupereli, a urząd celny
jest szczególnie wrażliwy na tekstylia.
Za małą paczką z kosmetykami zapewne nie będzie problemu. Trzeba jednak
uważać z łączeniem zamówień w celu zaoszczędzenia na kosztach przesyłki, bo
można się nadziać na vat :(

--
best regards
Asia niedzielka [wroclaw]
joanna (at) ibeko (dot) com (dot) pl