Data: 2002-08-23 13:09:09
Temat: Re: anorexia nervosa
Od: Gosia <t...@m...meil>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Stilnox" <w...@p...onet.pl> napisał(a) na pl.sci.medycyna:
>jestesmy z okolic Katowic.
>jako nastolatka byla pod opieka psychiatry, przez 5 lat brala
>trojpierscieniowe leki przeciwdepresyjne (po ktorych byla wyrazna poprawa).
>teraz nie chce brac jakichkolwiek lekow, a jej stan sie pogarsza.
>tu nawet nie chodzi o dziwne jedzenie, ale o sposob jedzenia: ciagle
>planowanie posilkow, ustawianie ich na konkretna godzine, zawalenie swiata
>gdy tylko cos zaburzy ten plan. wydaje mi sie, ze to jest najgorsze, bo to
>nie pozwala jej normalnie zyc. zyje poto zeby jesc, a nie je zeby zyc.
w jakim jest wieku?
ja moge polecic tylko wspaniala placowke we wroclawiu, gdzie problemem tym
zajmuja sie prawdziwi fachowcy (to po czesci im zawdzeczam dzis to , co
posiadam - czyli zdrowie). znam jednak dziewczyne, ktora jezdzi dwa razy w
tyg trzy godziny, by spotkac sie z tymi terapeutami. moezesz, mozecie to
przemyslec, polecam szczerze.
zanim znajdzie sie odpowiedni lek (czasem nie jest konieczny), moze uplynac
wiele czasu, niestety. dlaczego przerwala terapie, skoro byla wyrazna
poprawa?? czy sama zdecydowala sie je odstawic i zrezygnowac z pomocy
lekarza?
piszac "dziwne jedzenie" mialam na mysli rowniez to, o czym ty wspomniales,
a takze wiele innych "przygod" jedzeniowych, o ktorych byc moze nawet nie
sniles... uwierz mi, czasem siega to granic koszmaru...
wszystko rozumiem, mysle, ze potrafie sobie wyobrazic, co czuje twoja
dziewczyna i co ty w tym momencie czujesz...
jeszcze dluga droga przed nia... jakiekolwiek
leczenie bedzie skuteczne dopiero wtedy, gdy ona sama poczuje, ze
potrzebuje pomocy z zewnatrz.
jesli chcesz, mozemy przejsc na priva. zaczyna sie to robic bardzo osobiste
pozdrawiam serdecznie
goha
ps. moje gg: 450041
mail: m...@o...pl
|