| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2004-07-16 12:35:21
Temat: Re: antydepresja - krok pierwszy - 11 pytaĂą
> Chwilowe obniĹźenia nastroju zdarzajÄ
sie kaĹźdemu z nas i pomoc jest
zbÄdna.
>
> pozdrawiam.
>
Cóż, warto zauważyć, że kumulacją "małych" czy chwilowych
depresji może być "wielka depresja", jeśli więc spróbujemy
sobie nawzajem trochę czasu i ciepła to doprawdy nie sądzę
aby stało się coś złego.
Inna sprawa, że zadanie każdego z tych 11 pytań
osobie z głęboką depresją skończyłoby się
zapewne katastrofą przekraczającą możliwości pytającego
jeśli nie ma kwalifikacji.
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2004-07-16 12:55:19
Temat: Re: antydepresja - krok pierwszy - 11 pytaĂą
Użytkownik "vonBraun" <i...@s...pl> napisał w wiadomości
news:0133.000000cb.40f7cb88@newsgate.onet.pl...
>
> > Chwilowe obniĹźenia nastroju zdarzajÄ
sie kaĹźdemu z nas i pomoc jest
> zbÄdna.
> >
> > pozdrawiam.
> >
> Cóż, warto zauważyć, że kumulacją "małych" czy chwilowych
> depresji może być "wielka depresja", jeśli więc spróbujemy
> sobie nawzajem trochę czasu i ciepła to doprawdy nie sądzę
> aby stało się coś złego.
>
> Inna sprawa, że zadanie każdego z tych 11 pytań
> osobie z głęboką depresją skończyłoby się
> zapewne katastrofą przekraczającą możliwości pytającego
> jeśli nie ma kwalifikacji.
>
> pozdrawiam
> vonBraun
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
to prawda
mozna się w to bawić tylko w łagodnych przypadkach doła
i przy pełnej sprawności intelektualnej
i kiedy wiemy, że osoba której to aplikujemy odpowie nam na nie
(tak naprawdę to można wymyśleć co innego zamiast pytań
co uświadomi komuś pozycje jaką zajmuje w świecie)
tyt.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2004-07-16 12:55:34
Temat: Re: antydepresja - krok pierwszy - 11 pytan~Użytkownik Tytus napisał:
[...]
Do samej metody podawanej przez Ciebie (jako sposobu na chandre) nie
bede sie tu bezposrednio odnosil, zreszta nie czytalem (moze jeszcze).
Ale widze tu, ze zapowiada sie dosc ciekawie, bo troche zaczynasz sie
motac.. Moim zdaniem zupelnie niepotrzebnie w tej chwili wdajesz sie w
dyskusje..
> Wysyłanie wszystkich po kolei do specjalistów jest paranoją!
> To tak jakby się nie widziało co się dzieje dookoła.
> Służba zdrowia się sypie w takim tempie że niedługo nie będzie co zbierać.
[...]
> ja nie piszę nie idź do lekarza.
> Ja piszę: myśl!
Ok, Ja mysle ze dobrze byloby gdybys sie wyrazal bardziej jednoznacznie.
Chodzi Ci moze o to, ze samo przyjmowanie lekow moze nie wystarczac?
Sama terapia tez nie wystarcza? Ze trzeba osobistego zaangarzowania
pacjenta, i to tez tej jego czesci, ktora zwykle pozostaje w cieniu?
[...]
> większość pocjentów, może pomóc sobie sama [...]
Rozne liczby widzialem.. 30, 50, niektorzy ze 90% ;) pacjentow zglasza
sie do lekarzy z problemami psychosomatycznymi.
Moze wystarczy powiedziec, ze zgloszenie sie do fachowca po pomoc nie
zwalnia z odpowiedzialnosci za swoje zdrowie, zamiast radzic jak nalezy
myslec albo na przemian "nie idz" i "idz".
> tak samo jest z depresją.
> jakoś przez tysiące lat ludzkość radziła sobie a teraz bez Cipralexu.
> Impiraminy, Efectinu, Viagry i Nerwosolu nie przezyjemy?
Ludzkosc sobie radzila, ale te jednostki, ktore juz chorowaly nie
bardzo.. Ale zgadzam sie ze warunki spoleczne mogly byc inne i innaczej
rozwijac sie mogly problemy jednostek, ale tez inaczej byly traktowane
przez zdrowe spoleczestwo osoby z widocznymi juz problemami psychicznymi..
Musze dodawac, ze traktowane zwykle nie lepiej niz dzis?
To tak na marginesie, bo w sumie 'Twoja' metoda nie stosuje sie do osob
z powazniejszymi problemami.
> mój najlepszy przyjaciel, [...]
> bo 30 lat temu jakaś cipa, zamiast solidnej psychoterapi zaaplikowała mu silne
> środki, w tej chwili jego biochemia jest tak rozregulowana, ze musi łykać
> piguły. Jego wątroba jest ruiną (sprawna w 5%).
Czy mam rozumiec Tytus, w podawanym przez Ciebie jako przyklad przypadku
przyjmowanie lekow spowodowalo taki rozwoj choroby u poczatkowo zdrowego
czlowieka, ze w tej chwili metoda przez Ciebie proponowana juz jest
bezuzyteczna?
Stad to rozzalenie?
Przykro mi z powodu Twojego przyjaciela, ale nie wiemy jak inaczej
potoczylyby sie jego losy.
Mysle ze w tej chwli lepiej byloby skupic sie na poprawie funkcjonowania
takiego systemu opieki jaki jest, czerpania z tych dobrych doswiadczen
(ponoc zdarzaja sie tez przypadki wyraznej poprawy ewidentnie na skutek
leczenia) a nie podwazania jak leci, bo Ty masz 'wyprobowany' sposob.
I jestes pewien, ze potrafisz rozpoznac 'mala depresje'? Bo cos mi sie
wydaje, ze za bardzo mieszasz rozne rzeczy.
Pozdrawiam :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2004-07-16 13:21:47
Temat: Re: antydepresja - krok pierwszy - 11 pytań
Użytkownik "Tytus" <t...@a...pl> napisał w wiadomości
news:0133.00000009.40f7a117@newsgate.onet.pl...
> kupujemy dziecku cukierka, albo ciuchy, albo jakąś zabawkę (może samochód),
> albo nową znajomość, nowe tereny do odkrywania, nowe wrażenia.
> mamy świetny humor,
> dziecko daje nam full power
Ciekawa koncepcja.
Wydaje mi się jednak, że często jest tak, że konflikt między dzieckiem
a dorosłym nie jest jedynie spychaniem w cień, ale wręcz jawnym
zanegowaniem. "Nie ma już dziecka". Dorosły widzi dziecko
jako wroga:
"Nie mam czasu na zabawę"
albo wręcz
"Nie mam pieniędzy na zabawki"
Jeśli dziecko nauczyło się na energie przetwarzać
jedynie pieniądze, które wyprocowuje dorosły
to robi się błędne kółko. Dorosły traci robotę
a dziecko umiera z głodu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2004-07-16 13:24:18
Temat: Re: antydepresja - krok pierwszy - 11 pytań
Użytkownik "* kachna *" <k...@p...fm> napisał w wiadomości
news:DlQJc.101624$Q74.54798@news.chello.at...
> Mnie to przekonuje - czasem gdy czlek utkwi w dolku (dole),
> naprawde ma problem ze skupieniem mysli - zamartwianie sie
> dzieje sie jakby obok mnie, taka "bez_swiadoma_myslnosc"...
> Mysle, ze rzucone przez kogos pytania, jesli dobre, stanowia
> nic polaczenia z rzeczywistoscia.
Dołek (dół) to coś zupełnie innego niż MAŁA DEPRESJA.
Dołkowi może pomóc nawet jedno ogólne pytanie, na przykład o autorytet, o
ból, o strach (nie "czego się boisz", ale "co to według ciebie jest
strach").
Rozwiąże jęzor, zamiast osaczać jedenastoma pytaniami, które mnie, jak
przypuszczam, zablokowałyby skutecznie i na dłużej :-)
DOŁEK + jedenaście pytań = (mz) BLOKADA
Natomiast:
MAŁA DEPRESJA + jedenaście pytań = (mz) WIELKA I GŁĘBOKA DEPRESJA
V-V
:-) (mz oczywiście)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2004-07-16 13:42:48
Temat: Re: antydepresja - krok pierwszy - 11 pytańUżytkownik Tytus napisał:
Podoba mi sie Twoj optymizm :-)
Serio.
Ale ten pomysl uczenia nieznanych ludzi jak pomagac innym ci obcym,
w nieznaych sytuacjach i okolicznoscich, juz jakby mniej.
> ostatnio modne się stało pisanie w odcinkach
rzeczywiscie, zachowujesz sie jak uzdrowiciel-cudotworca.. ;-)
> tez się zdecydowałem, zebrać przemyslenia i patenty
> w odcinkach:
>
> MAŁA DEPRESJA
>
> 1. ktoś inny
>
> jesli spotykamy osobę w depresji i już koniecznie musimy jej pomagać
> to należy to zrobić tak, żeby jej nie wpychac głebiej
> i nie rzucać na nią swoich projekcji i obciązen.
No tak, moiwsz czego nie robic.. tyle ze nie mowisz jak tego nie robic.
Mam przyjac, ze jakby cos poszlo nie tak, to zawsze mona sobie
powiedzeic ze to on nawalil i sam sobie jest winien? Patent jest
przeciez dobry.
Powiedz mi skad wiesz na wstepie, ze akurat temu delikwentowi nic zlego
nie zrobisz? I powiedz, jak chesz te wiedze przekazac kazdemu kto cie
czyta i postanowi sobie 'uratowac komus bliskiemu zycie'?
> To jest pierwsza rzecz jaką należy zrobić:
> porozmawiać
>
> ale, żeby rozmowa nie była czymś mało istotnym albo li tylko połechtaniem
> naszej próżności
a tak na marginesie - pomaganie komus komu nic nei pomaga to nie jest
polechtanie swojej proznosci?
> muszą być spełnione pewne warunki
> po pierwsze - ta osoba musi tego chcieć (musi chcieć rozmowy z nami)
> po drugie - musimy stworzyć wartość kontaktu,
wiec mowisz o takich depresyjnych ktorzy lubia duzo gadac o swoich
problemach na prawo i lewo. Dobre i to, to oni zwykle sa najbardziej nei
lubiani wiec warto im pomoc w pierwszej kolejnosci.
> to znaczy musimy postawić warunki na jakich godzimy się z kimś porozmawiać
> (to może być cokolwiek, zaangazowanie, herbata, postawienie piwa, kolacja -
> ktoś musi coś poświęcić
> dla tego żeby pozbyć się depresji (to bardzo ważne!),
> trzeba postawić sprwę tak: mogę Ci pomóc, albo moge z tobą porozmawiać,
> ale co mi dasz w zamian?...(tutaj muszą paść propozycje z drugiej strony)
ok, wzbudzasz nadzieje, probujesz, probujesz, a jak cos nie zagra wg
scenariusza, to oddajesz zaplate i jestes czysty?
> rozmowa będzie polegała na zadaniu osobie z dołkiem 11 pytań,
> na które trzeba odpowiedzieć - jeśli ktoś odpowie "nie wiem" na któreś
> pytanie
> i będzie się przy tym "nie wiem" upierał, trzeba sobie to zapamiętać
> To ważne, żeby odpowiedzi były jak najbardziej wyczerpujące
> im więcej detali tym lepiej, jeśli ktoś odpowiada półsłówkami trzeba ciągnąć
> za język.
ale tak zeby go nie urwac. no jak zamilknie na dobre, to trudno, i tak
to byl od poczatku tylko jego problem.. zreszta jakby mial probelm to by
mowil.
> To ważne, żeby wyczerpująco odpowiedzieć na wszystkie pytania
> aczkolwiek jeśli w trakcie coś się przytrafi, i rozmowa np. zacznie sprawiać
> przykrość którejś ze stron
> to trzeba to zostawić na jakiś czas
> Pytania nalezy zadawać po jednym i nie zdradzać nastepnego dokąd się nie
> odpowie na poprzednie.
>
> Dobrze jest to wszystko zapisywać albo rysować jakieś schematy
> dobrze jest jeśli osoba z dołkiem bedzie miałą możliwość notowania
> to bardzo porządkuje i jednocześnie uspakaja
> (trochę to oficjalnie wygląda) ale w tym przypadku lepiej oficjalnie
> zanim się zada pytania komuś, trzeba sobie samemu na nie odpowiedzieć
> wtedy nie wyjdziemy na idiotów
>
> oto pytania:
[...]
sluchaj, a co bedzie jesli taki czlowiek sie rozkreci i sam zacznie
zadawac Ci pytania? Ignorowac?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2004-07-16 13:44:06
Temat: Re: antydepresja - krok pierwszy - 11 pytan~
Użytkownik <m...@h...of.pl> napisał w wiadomości
news:cd8jb8$c1i$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik Tytus napisał:
> [...]
> I jestes pewien, ze potrafisz rozpoznac 'mala depresje'? Bo cos mi sie
> wydaje, ze za bardzo mieszasz rozne rzeczy.
>
> Pozdrawiam :-)
zasadniczo kazdy potrafi
jeśłi jesteś w stanie coś robić i robisz
to znaczy że depresja jeszcze nie jest tak wielka, żeby pakowac się do
szpitala
albo po prochy
po prochy sięgasz jeśli zawodzą inne rzeczy
porozmawianie z przyjacielem (ze znajomym) w sposób kierunkowy
nie jest ani zagrożeniem dla jego życia i zdrowia
ani jakąkolwiek rewolucją
wyznacznikiem jest własny rozsądek
trochę przeginam w stronę autoterapi
albo kuchennych sposobów pomagania sobie
ponieważ widzę, że ludzie przeginają w drugą stronę
prawie połowa moich znajomych bierze jakieś prochy
i kazdy ma co najmniej 100 powodów żeby je brać
nikt z nich nie zastnawia się dlaczego tak jest
po prostu biorą - działa i z głowy
a ja pytam jakie są ukryte koszty
bo jakoś w cuda nie wierze
tyt.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2004-07-16 13:45:06
Temat: Re: antydepresja - krok pierwszy - 11 pytań
Użytkownik "Veronika" <v...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cd8lb9$1hlm$1@news2.ipartners.pl...
>
> Użytkownik "* kachna *" <k...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:DlQJc.101624$Q74.54798@news.chello.at...
>
> > Mnie to przekonuje - czasem gdy czlek utkwi w dolku (dole),
> > naprawde ma problem ze skupieniem mysli - zamartwianie sie
> > dzieje sie jakby obok mnie, taka "bez_swiadoma_myslnosc"...
> > Mysle, ze rzucone przez kogos pytania, jesli dobre, stanowia
> > nic polaczenia z rzeczywistoscia.
>
> Dołek (dół) to coś zupełnie innego niż MAŁA DEPRESJA.
> Dołkowi może pomóc nawet jedno ogólne pytanie, na przykład o autorytet, o
> ból, o strach (nie "czego się boisz", ale "co to według ciebie jest
> strach").
> Rozwiąże jęzor, zamiast osaczać jedenastoma pytaniami, które mnie, jak
> przypuszczam, zablokowałyby skutecznie i na dłużej :-)
> DOŁEK + jedenaście pytań = (mz) BLOKADA
> Natomiast:
> MAŁA DEPRESJA + jedenaście pytań = (mz) WIELKA I GŁĘBOKA DEPRESJA
>
> V-V
> :-) (mz oczywiście)
>
dlatego musze napisać ciąg dalszy
(jutro)
tyt.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2004-07-16 13:57:23
Temat: Re: antydepresja - krok pierwszy - 11 pytan~Użytkownik Tytus napisał:
> zasadniczo kazdy potrafi
>
> jeśłi jesteś w stanie coś robić i robisz
> to znaczy że depresja jeszcze nie jest tak wielka, żeby pakowac się do
> szpitala
> albo po prochy
no chyba ze ktos sie akutat chwile po rozmowie z Toba zabije, a taki byl
zywy, swir jeden..
no dobra, przeginam teraz ja z tym straszeniem ;)
[...]
> trochę przeginam w stronę autoterapi
> albo kuchennych sposobów pomagania sobie
> ponieważ widzę, że ludzie przeginają w drugą stronę
> prawie połowa moich znajomych bierze jakieś prochy
> i kazdy ma co najmniej 100 powodów żeby je brać
> nikt z nich nie zastnawia się dlaczego tak jest
> po prostu biorą - działa i z głowy
niektorym to wystarcza...
ale jesli nie wystarcza.. zgadzam sie tu z Toba, tylko wlasnie sek w
tym, zeby nie przeginac w zadna strone, bo wcale w ten sposob bilans
ogolny kosztow, jakie by nie byly, sie nie poprawia.
Ciagle nie wiem jak radzi sobie 'twoj' patent z tym, ze to sa ciagle
rozni ludzie, mimo zawezania kryteriów. No ale moze zobaczymy.
> a ja pytam jakie są ukryte koszty
> bo jakoś w cuda nie wierze
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2004-07-16 21:24:59
Temat: Re: antydepresja - krok pierwszy - 11 pytań
"Tytus" <t...@a...pl> wrote in message
news:cd8fva$5gj$1@news.onet.pl...
> ja zawsze jestem przemeczony
Nie kombinuj, ja czekam na krok drugi. I zebys mi nawet nie probowal sie
jakim przemezeniem wylgac!
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |