« poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2011-08-30 05:47:10
Temat: Re: autonomia czy egoizmW dniu 2011-08-29 22:17, Hanka pisze:
> On 29 Sie, 10:56, medea<x...@p...fm> wrote:
>> Pewnego razu dostała - żtp. w przydziale - poważną inwalidkę. Pomimo że
>> inwalidztwo tej dziewczyny było naprawdę poważne, moja przyjaciółka
>> zorientowała się dopiero po kilku dniach. Przy czym muszę zaznaczyć, że
>> inwalidztwo tej dziewczyny obiektywnie rzecz biorąc nie było uciążliwe
>> dla współmieszkańca. Otóż owa moja przyjaciółka poprosiła w
>> administracji o zmianę pokoju.
>> (...)
>> Czy to była autonomia, czy egoizm?
>
> Myślę, że przede wszystkim jakieś obawy.
> Przed nieznanymi sytuacjami; przed swoją
> reakcją na owo inwalidztwo.
>
> Trudno mi się doszukiwać tu egoizmu, choćby
> dlatego, że miałam w swoim życiu podobną
> sytuację - uciekłam od zaangażowania się
> w znajomość z niepełnosprawnym fizycznie
> chłopakiem, skądinąd fantastycznym człowiekiem...
> właśnie lękając się swoich reakcji na ewentualne
> bliskości z osobą tzw kaleką.
Skoro ucieklas przed kaleka, a wiec przed swoimi lekami, jak zaraz
tlumaczysz, to odnioslas przeciez korzysc emocjonalna.
Czyli zgodnie ze wszelka definicja to byl czysty egoizm.
Juz pies tam tracal twoj rozum, ale nie czujesz nawet odrobinke, jak
belkoczesz?
Jesli czlowiek stawia na empatie i jej rozwoj, to moze raczej tylko
stracic w jakichkolwiek relacjach integracyjnych, poniewaz nawet jak
kaleka bedzie o pogodnym usposobieniu to jego kalectwo zawsze bedzie
widoczne dla normalnych i bynajmniej nie stanie sie nigdy powodem do
radosci.
W przeciwnym razie mozna sporo zyskac, ale to juz nie rozmowa na to stado.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2011-08-30 06:37:41
Temat: Re: autonomia czy egoizmDnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2011-08-29 10:12, Hanka pisze:
>>
>> Tak to właśnie zaczynam widzieć.
>> Opisana przeze mnie sytuacja sprowokowała
>> mnie do przemyślenia słuszności użytego (przez
>> znajomego) zwrotu "jednostka autonomiczna",
>> stąd cały tutejszy wywód.
>> Jak również, chwila zastanowienia nad zasięgiem
>> tego, co nazwałaś "zdrowym egoizmem".
>> Czyli - jak dalece wolno nam "nie zwracać uwagi"
>> na innych ludzi.
>
> Hm... Mnie od wielu lat (już około piętnastu he he), nie daje spokoju
> trochę inna sytuacja, w której też główną rolę zagrała (chyba) autonomia.
> Ponieważ tyle lat już minęło, to mogę chyba opowiedzieć:
> Zdarzenie miało miejsce, kiedy byłam na studiach, chyba na trzecim albo
> czwartym roku. Moja przyjaciółka starała się, jak co roku, o akademik. Nie
> wiem, jak to się teraz odbywa, ale ją zwykle przydzielano losowo (albo wg
> niewiadomego klucza) do pokoju z jedną nieznana jej osobą. Bywała mniej
> lub bardziej zadowolona ze współlokatorki, ale ponieważ jest osobą bardzo
> kontaktową, to radziła sobie bezproblemowo z każdym.
> Pewnego razu dostała - żtp. w przydziale - poważną inwalidkę. Pomimo że
> inwalidztwo tej dziewczyny było naprawdę poważne, moja przyjaciółka
> zorientowała się dopiero po kilku dniach. Przy czym muszę zaznaczyć, że
> inwalidztwo tej dziewczyny obiektywnie rzecz biorąc nie było uciążliwe dla
> współmieszkańca. Otóż owa moja przyjaciółka poprosiła w administracji o
> zmianę pokoju. Nie wiem, czym to argumentowała, w każdym razie pokój
> zmieniła. Pamiętam, że pierwszą moją reakcją była konsternacja, a nawet
> oburzenie, że mogła się tak zachować. Uznałam, że nawet jeżeli jej
> współlokatorka nie domyśliłaby się powodu zmiany pokoju, to jednak w
> zachowaniu mojej przyjaciółki była jakaś nieprawość.
Nieprawość to byłaby zdecydowanie w takiej sytuacji, jakby chciała ową
niepełnosprawną z pokoju wymeldować. Takoż i egoizm, bo np. pokój się jej
spodobał.
Natomiast fakt, że sama zrezygnowała już na wstępie z dalszych relacji owym
brzydkim wstrętnym egoizmem nie jest. Oczywiście wedle tu określonej
definicji brzydkiego egoizmu.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2011-08-30 07:16:30
Temat: Re: autonomia czy egoizmOn 30 Sie, 07:47, Lebowski <lebowski@*****.net> wrote:
> Juz pies tam tracal twoj rozum,
Posłuchaj Misiu.
Faktem jest, że ostatnio raz się do Ciebie uśmiechnęłam.
W ramach tygodnia zrozumienia dla myślących inaczej.
Skoro jednak onegdaj, z wielkim hukiem i przytupem,
oraz z okrzykiem CHCWD, raczyłeś mnie splonkować,
to może jednak zamknij te słodkie, napieprzające non stop
od rzeczy usteczka, i ugryź się w pseudo kształtne paluszki,
bo tracisz zarówno czas, jak i swoją - podobno - wysoce
ach, och, niezwykle szlachetną i rasową twarz.
Ach, i zaprowadź Pelagię do dobrego gina - na klimę też
są lekarstwa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2011-08-30 07:49:30
Temat: Re: autonomia czy egoizmW dniu 2011-08-30 09:16, Hanka pisze:
> On 30 Sie, 07:47, Lebowski<lebowski@*****.net> wrote:
>> Juz pies tam tracal twoj rozum,
>
> Posłuchaj Misiu.
> Faktem jest, że ostatnio raz się do Ciebie uśmiechnęłam.
> W ramach tygodnia zrozumienia dla myślących inaczej.
>
> Skoro jednak onegdaj, z wielkim hukiem i przytupem,
> oraz z okrzykiem CHCWD, raczyłeś mnie splonkować,
> to może jednak zamknij te słodkie, napieprzające non stop
> od rzeczy usteczka, i ugryź się w pseudo kształtne paluszki,
> bo tracisz zarówno czas, jak i swoją - podobno - wysoce
> ach, och, niezwykle szlachetną i rasową twarz.
>
> Ach, i zaprowadź Pelagię do dobrego gina - na klimę też
> są lekarstwa.
hehe, grunt to prawidlowo zgadnac clou przedpisccy ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2011-08-30 07:49:33
Temat: Re: autonomia czy egoizmOn 30 Sie, 09:49, Lebowski <lebowski@*****.net> wrote:
> hehe, grunt to prawidlowo zgadnac clou przedpisccy ;)
Choćbyś na rzęsach stawał, nie uda Ci się to :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2011-08-30 07:52:55
Temat: Re: autonomia czy egoizmW dniu 2011-08-30 09:49, Hanka pisze:
> On 30 Sie, 09:49, Lebowski<lebowski@*****.net> wrote:
>
>> hehe, grunt to prawidlowo zgadnac clou przedpisccy ;)
>
> Choćbyś na rzęsach stawał, nie uda Ci się to :)
hehe, wtedy przynajmniej nie wale na oslep w ataku szajby, jak niektore ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2011-08-30 08:04:58
Temat: Re: autonomia czy egoizmW dniu 2011-08-30 08:37, Qrczak pisze:
>
> Nieprawość to byłaby zdecydowanie w takiej sytuacji, jakby chciała ową
> niepełnosprawną z pokoju wymeldować. Takoż i egoizm, bo np. pokój się
> jej spodobał.
> Natomiast fakt, że sama zrezygnowała już na wstępie z dalszych relacji
> owym brzydkim wstrętnym egoizmem nie jest. Oczywiście wedle tu
> określonej definicji brzydkiego egoizmu.
Słusznie, bo w sumie nic złego nikomu nie zrobiła, a prawdopodobnie
nawet nie dała nic odczuć tamtej współlokatorce.
Dla mnie jednak to jej zachowanie było zderzeniem z jakimiś
integracyjnymi ideałami/przekonaniami, które miałam, a które zostały tak
potraktowane, i to przez osobę mi bliską. Z drugiej strony - było mi
łatwiej dywagować sobie na ten temat, bo byłam tylko obserwatorem. A
nie można chyba oczekiwać od wszystkich, że będą gotowi na bliższy stały
kontakt z osobą niepełnosprawną.
Jednakże ta moja przyjaciółka w ogóle zachowywała postawę unikającą
wobec trudnych sytuacji, a ta była jedną z nich, ale to już temat
zamierzchły i nie na grupę raczej.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2011-08-30 08:11:02
Temat: Re: autonomia czy egoizmOn 30 Sie, 09:52, Lebowski <lebowski@*****.net> wrote:
> W dniu 2011-08-30 09:49, Hanka pisze:
> > On 30 Sie, 09:49, Lebowski<lebowski@*****.net> wrote:
> >> hehe, grunt to prawidlowo zgadnac clou przedpisccy ;)
> > Choćbyś na rzęsach stawał, nie uda Ci się to :)
> hehe, wtedy przynajmniej nie wale na oslep w ataku szajby, jak niektore ;)
Jak wstawiasz na początku Takie dictum, sie nie dziw,
że druga część wypowiedzi staje się jakby mniej istotna.
> Jesli czlowiek stawia na empatie i jej rozwoj, to moze raczej tylko
> stracic w jakichkolwiek relacjach integracyjnych, poniewaz nawet jak
> kaleka bedzie o pogodnym usposobieniu to jego kalectwo zawsze bedzie
> widoczne dla normalnych i bynajmniej nie stanie sie nigdy powodem do
> radosci.
Są ludzie, którym odpowiada taki wybór - droga mocno
rozwiniętej empatii i łagodnego współżycia / współistnienia
ze wszystkimi stworzeniami tego świata.
Chyba nie powinniśmy im tego bronić.
> W przeciwnym razie mozna sporo zyskac, ale to juz nie rozmowa na to stado.
Dwa tysiące lat takich a nie innych memów robią swoje.
Hasła "wysoka cywilizacja" oraz "humanitaryzm" też.
Nie strącamy kalekich dzieci ze skały, choć
znalazłabym parę osób, które pochwaliłyby taki sposób
"oczyszczania" rasy / plemienia.
Skądinąd słuszny - kto nie umie _sam_ przeżyć,
musi zginąć.
No ale, tu nie dżungla - tu cywilizowany świat,
gdzie namnażają się cywilizowane (podobno)
prawa i zasady współżycia społecznego.
Które podobają się nam, lub nie - wybór należy
do każdego osobnika, wraz jego z konsekwencjami.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2011-08-30 08:24:47
Temat: Re: autonomia czy egoizmW dniu 2011-08-30 10:11, Hanka pisze:
> On 30 Sie, 09:52, Lebowski<lebowski@*****.net> wrote:
>> W dniu 2011-08-30 09:49, Hanka pisze:
>>> On 30 Sie, 09:49, Lebowski<lebowski@*****.net> wrote:
>>>> hehe, grunt to prawidlowo zgadnac clou przedpisccy ;)
>>> Choćbyś na rzęsach stawał, nie uda Ci się to :)
>> hehe, wtedy przynajmniej nie wale na oslep w ataku szajby, jak niektore ;)
>
> Jak wstawiasz na początku Takie dictum, sie nie dziw,
> że druga część wypowiedzi staje się jakby mniej istotna.
Tak mi juz zostalo po pierwszym kontakcie z usnetem.
Wole sie przed rozmowa upewnic, czy mam do czynienia z emocjonalna
swinia, ktora sie rzuci na lakomy kasek majac w dupie wszystko inne, czy
tez potrafi zignorowac tresc niemerytoryczna koncentrujac sie na tym co
wartosciowe poznawczo.
Lub ew. czy nastapil czasem jakis ich rozwoj w prawidlowym kierunku.
>> Jesli czlowiek stawia na empatie i jej rozwoj, to moze raczej tylko
>> stracic w jakichkolwiek relacjach integracyjnych, poniewaz nawet jak
>> kaleka bedzie o pogodnym usposobieniu to jego kalectwo zawsze bedzie
>> widoczne dla normalnych i bynajmniej nie stanie sie nigdy powodem do
>> radosci.
>
> Są ludzie, którym odpowiada taki wybór - droga mocno
> rozwiniętej empatii i łagodnego współżycia / współistnienia
> ze wszystkimi stworzeniami tego świata.
> Chyba nie powinniśmy im tego bronić.
Tacy ludzie balansuja wtedy gdzies na krawdzi zyskow i strat emocjonalnych.
Czy powinnismy wiec pozwolic, zeby negatywne emocje zrobily swoje?
>> W przeciwnym razie mozna sporo zyskac, ale to juz nie rozmowa na to stado.
>
> Dwa tysiące lat takich a nie innych memów robią swoje.
> Hasła "wysoka cywilizacja" oraz "humanitaryzm" też.
> Nie strącamy kalekich dzieci ze skały, choć
> znalazłabym parę osób, które pochwaliłyby taki sposób
> "oczyszczania" rasy / plemienia.
> Skądinąd słuszny - kto nie umie _sam_ przeżyć,
> musi zginąć.
>
> No ale, tu nie dżungla - tu cywilizowany świat,
> gdzie namnażają się cywilizowane (podobno)
> prawa i zasady współżycia społecznego.
> Które podobają się nam, lub nie - wybór należy
> do każdego osobnika, wraz jego z konsekwencjami.
Jak na wstepie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2011-08-30 08:41:43
Temat: Re: autonomia czy egoizmDnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2011-08-30 08:37, Qrczak pisze:
>>
>> Nieprawość to byłaby zdecydowanie w takiej sytuacji, jakby chciała ową
>> niepełnosprawną z pokoju wymeldować. Takoż i egoizm, bo np. pokój się jej
>> spodobał.
>> Natomiast fakt, że sama zrezygnowała już na wstępie z dalszych relacji
>> owym brzydkim wstrętnym egoizmem nie jest. Oczywiście wedle tu określonej
>> definicji brzydkiego egoizmu.
>
> Słusznie, bo w sumie nic złego nikomu nie zrobiła, a prawdopodobnie nawet
> nie dała nic odczuć tamtej współlokatorce.
> Dla mnie jednak to jej zachowanie było zderzeniem z jakimiś integracyjnymi
> ideałami/przekonaniami, które miałam, a które zostały tak potraktowane, i
> to przez osobę mi bliską. Z drugiej strony - było mi łatwiej dywagować
> sobie na ten temat, bo byłam tylko obserwatorem. A nie można chyba
> oczekiwać od wszystkich, że będą gotowi na bliższy stały kontakt z osobą
> niepełnosprawną.
BTW moja znajoma z racji wykonywanych obowiązków zawodowych ma częsty
kontakt z osobami niepełnosprawnymi. O ile w przypadku schorzeń
niewidocznych nie widać u niej żadnych dziwnych reakcji, o tyle po kontakcie
(podanie ręki) z osobami z widoczną niepełnosprawnością umysłową zawsze
idzie umyć ręce (albo stara się do takiego podania ręki nie dopuścić). Poza
tym jest bardzo rzeczowa, pomocna i w ogóle do rany przyłóż. Podsumowując,
każdy ma jakieś bariery, czasem się o nich przekonuje w chwili, kiedy do
nich dociera.
> Jednakże ta moja przyjaciółka w ogóle zachowywała postawę unikającą wobec
> trudnych sytuacji, a ta była jedną z nich, ale to już temat zamierzchły i
> nie na grupę raczej.
Myślę, iż ma prawo unikać sytuacji trudnych. Dopóki się da. Bo przecież może
się okazać, że o trudności jakiejś sytuacji dowie się tkwiąc w niej już
dokumentnie. Ciekawam tylko, jaki wtedy zastosowałaby para-autonomiczny myk.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |