>Nie ma pieniędzy dla inwalidów, ale są na autostrady. Wniosek nasuwa się
>prosty - inwalidzi, którym często brakuje na leki i walczą o przetrwanie,
>będą finansować autostrady. Nie ma pieniędzy na ulgi komunikacyjne dla
>inwalidów ale są na finansowanie autostrad.


Mieszasz trzy rzeczy: podatek drogowy, budowe autostrad
i ulgi dla ON.
Pierwsza sprawa to podatek drogowy. Kiedys placilo sie go
raz w roku, a ON byly zen zwolnione. Potem wliczono podatek
w cene paliwa i zwolnienia w cudowny sposob same znikly.
Jesli mnie pamiec nie myli, to na budowe autostrad ogloszono
przetargi, ktore ktos wygral. Potem bylo kilka lat ciszy, po czym
zwyciezcy stwierdzili, ze pieniadze sie im koncza i autostrady
musza byc dofinansowane z budzetu. A rzad zamiast rozgonic
to talatajstwo, zamierza im dac pieniadze ze specjalnego podatku.
Nawet mi sie nie chce pisac komentarza...
Ciecie ulg dla ON w polaczeniu z zusowskimi cudownymi
ozdrowieniami moga przyniesc calkiem znaczace oszczednosci.
Coraz czesciej odnosze wrazenie, ze rzad RP najchetniej
posunalby sie dalej i zastosowal radykalne rozwiazania
"kwestii osob niepelnosprawnych" - wszelkie skojarzenia
jak najbardziej zamierzone.
TG