Data: 2003-12-11 06:41:23
Temat: Re: beda wynurzenia i smęcenie - uwaga
Od: "Slav" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "iw.ona" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:br79g5$hdd$1@news.onet.pl...
>
>> Hmmm ... chyba źle sie wyraziłam - nie chodziło mi o to, że nie będę
> jeść słodyczy po to żeby nie mieć cukrzycy, ale po to żeby nie "karmić"
> grzyba, który siedzi gdzieś we mnie i bardzo sie "cieszy" jak zjem
> jakieś ciesteczko albo batonika. Jak Go juz wytepię to chetnie powrócę
> do ciasteczek itp .:-) oczywiście w rozsądnych ilościach :-)
> j.w
> Tak czy siak muszę takowego znaleźć. A jak znajdę to na pewno o
> wszystkim powiem i poprosze o skierowanie. Zbadać sie nigdy nie
> zaszkodzi !
>
> iw.ona pozdrawia
>
Basia bardzo precyzyjnie i kompetentnie opowiedziała o cukrzycy - czyżby
towarzyszka niedoli ?? U mnie wykryto cukrzycę właśnie po grzybkach na
narządach. Choroba coraz częściej występująca i baaaardzo paskudna biorąc
pod uwagę ewentualne powikłania. W przypadku nieleczenia powikłania są pewne
na 100% a amputacje jedną z milszych metod leczenia (amputować nogę z
martwicą to nie problem ale jak amputować niewidzące oczy ??).
Ale przyszło mi coś innego do głowy - zetknąłem się z przypadkiem gdy częste
infekcje u pani były efektem "nieużywania". Po podjęciu regularnego
współżycia infekcje zniknęły jak ręką odjął. I nie opowiadam tu o nastolatce
tylko dojrzałej kobiecie. Podobno podłoże jest dwojakiego rodzaju:
gospodarka hormonalna - przyjmowanie "dopochwowo" hormonów (to już jest
udowodnione, że jeśli partnerzy pozwalają na kontakt nasienia z wnętrzem
pochwy chociaż co jakiś czas (bez prezerwatywy) zdecydowanie zmniejsza się
ryzyko nowotworu) i drugi element to zmiana flory bakteryjnej i grzybowej
poprzez "doniesienie" innych (antagonistycznych??) gatunków przez partnera
(oczywiście mówimy o jednym partnerze, bo inaczej robi się taki florystyczny
galimatias ...).
pozdrawiam cieplutko życząc sukcesów w walce z łakomstwem i duużo zdrówka
--
Sławek
www.slav.civ.pl
|