Data: 2004-07-12 10:00:52
Temat: Re: befsztyk w diecie kopenhaskiej
Od: "Jola Szostak" <j...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nikt nie obiecywał, że bedzie miło i przyjemnie.Ja i wiele innych osób,
> diete znosilismy dobrze.
Popieram. Spiesze doniesc ze juz tydzien diety za mna i szczerze nie jest
tak zle jak myslalam... Czasem mysle ze porcje nawet sa za duze, bo nie daje
rady wciagnac calej porcyjki ("rosnie" mi w ustach). Tylko fakt faktem
sciska mnie w dolku kiedy mijam ludzi opychajach sie lodami, albo
truskawkami!! :) Mam nadzieje ze jeszcze za tydzien beda... A szpinak
najpierw zamienilam na brokula (jak w "przepisie" bylo napisane), a tego
pozniej na kalafiora (sprawdzilam ze ma mniej kalorii, ale moze i mniej przy
okazji jakis skladnikow istotnych dla tej diety), ale kalafiorka LUBIE... :)
>Jej niewątpliwa zaletą jest prostota i
> skuteczność.Teorie lekarzy są różne.Gazeta Wyborcza, ostatnio ja podała w
> dodatku o dietach bezpiecznych i skutecznych.
To wlasnie dzieki/przez GW zaczelam jednak ja stosowac... Zobaczyny jakie
rezultaty beda po kolejnym tygodniu... Poki co jestem zadowolona! :)
Pozdrawiam
Jola
PS. A moze ma ktos mozliwosc zescanowania i podeslania mi srodowego dodatku
z gazety wyborczej o diecie Montignac'a, bo nie mam a chetnie bym
przeczytala...
|